icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Przyspieszenie offshore, czyli co zawiera umowa sektorowa

15 września zostanie podpisane porozumienie sektorowe na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Zakłada przyspieszenie rozwoju morskich farm wiatrowych z jak największym udziałem przemysłu polskiego, ale także rozwiązania na rzecz uczynienia z nich infrastruktury krytycznej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Udział komponentu krajowego na 20-30 procent

Przedstawiciele rządu oraz inwestorzy w morskie farmy wiatrowe podpiszą tak zwany „sector deal” mający gwarantować jak największy udział komponentu krajowego (tzw. local content) w rozwoju tej nowej branży przemysłu. Wskaźnik ten ma wynieść minimalnie 20-30 procent, choć przedstawiciele firm offshore przekonują, że mógłby być dużo wyższy. Powód takiego zapisu to zachowawczość albo chęć pochwalenia się wynikiem lepszym od założeń w przyszłości.

Umowa sektorowa to platforma do kontaktu między rządem, inwestorami a samorządami. Ma koordynować działania rzecz szybkiego rozwoju morskich farm wiatrowych w Polsce. Polacy chcą mieć 5,9 GW offshore w 2030 roku i 11 GW do końca 2040 roku dzięki systemowi wsparcia z tak zwanej ustawy offshore z budżetem sięgającym 22,5 mld euro. Udział tzw. local content przy pierwszych projektach ma wynieść wspomniane 20-30 procent, przy tych realizowanych do 2030 roku – 45 procent i co najmniej 50 procent przy tych, które będą powstawać po 2030 roku. Eksport produktów i usług sektora offshore ma być wart odpowiednio 2 i 5 mld zł, a zatrudnienie – 30 i 60 tysięcy.

Umowa zakłada, że terminal instalacyjny w porcie Gdynia będzie gotowy od 2025 roku, a drugi ma zostać przygotowany w 2026-2030. Mają powstać co najmniej dwa porty serwisowe (w Łebie i Ustce) pozwalające obsługiwać budowę morskich farm wiatrowych, a potem je serwisować. Dedykowane programy badawczo-rozwojowe mają od 2022 roku wspierać rozwój innowacyjności branży oraz transfer technologii do Polski. Docelowo ma powstać całe zaplecze logistyczne i portowe mające wpływ na rozwój regionów nadmorskich. Minister odpowiedzialny za gospodarkę morską ma przygotować takie zaplecze dzięki środkom zarezerwowanym w budżecie. Mogą pochodzić między innymi z Krajowego Planu Odbudowy, w którym Polska zapisała inwestycje w port instalacyjny.

Inwestorzy mają przygotować konkurencyjne oferty pozwalające przynajmniej częściowo zaopatrzyć budowę  morskich farm wiatrowych w latach 2024-26 i rozwinąć pełny potencjał dostaw w latach 2027-30. Mają zostać powołani krajowi operatorzy floty instalacyjnej i/lub serwisowej, którzy mają rozwinąć skrzydła do 2030 roku. Sygnatariusze listu chcieliby zapewnić do 50 procent dostaw z rynku krajowego do końca tej dekady.

Umowa sektorowa przewiduje także współpracę na rzecz wytwarzania wodoru z nadwyżek energii wytworzonej w morskich farmach wiatrowych. To szczególnie ważne, bo dolina wodorowa rozumiana jako centrum wytwarzania tego paliwa, może powstać póki co tylko na Pomorzu właśnie wobec perspektywy istotnych nadwyżek energii z morskich farm wiatrowych, a kiedyś z atomu, które mogą posłużyć do zasilenia elektrolizerów i wytwarzania wodoru bezemisyjnego.

Offshore będzie infrastrukturą krytyczną

Do rozwiązania pozostaje wyzwanie w postaci legislacji pozwalającej transportować olbrzymie komponenty morskich farm wiatrowych, współpracę na rzecz oceny wpływu offshore na funkcje obronne państwa oraz ochronę granicy poprzez zmianę charakterystyki obszarów morskich we współpracy z resortami siłowymi. Chodzi między innymi o radiolokację oraz komunikację Sił Zbrojnych w pobliżu farm. Offshore ma się stać infrastrukturą krytyczną, którego wpływ na politykę obronną państwa ma zostać jasno określony po to, żeby Warszawa mogła przeprogramować ją z uwzględnieniem nowej charakterystyki terenów morskich po powstaniu farm. Chodzi o pracę sił zbrojnych, ale także Straży Granicznej. To szczególnie istotne wobec faktu, że na etapie prac nad ustawą offshore zainteresowały się nią resorty siłowe oraz służby pragnące zapewnić bezpieczeństwo kraju. Odpowiednie ekspertyzy mają zbadać wpływ morskich farm wiatrowych na bezpieczeństwo oraz obronność państwa, systemy zobrazowania radiolokacyjnego, obserwacji technicznej, morskiej łączności radiowej, systemy kontroli ruchu lotniczego oraz łączności radiowej Marynarki Wojennej i Straży Granicznej. Operatorzy farm wiatrowych mają współpracować z tymi podmiotami na każdym etapie projektów, a w zamian zyskać ochronę w ramach przepisów o infrastrukturze krytycznej z ustawy o zarządzaniu kryzysowym oraz Narodowego Programu Ochrony Infrastruktury Krytycznej.

Koordynacja polityki wobec morskich farm wiatrowych

Jednakże najważniejszy skutek umowy sektorowej to regularne konsultacje zmian legislacyjnych w Polsce z branżą morskich farm wiatrowych. Przewidywalność prawa to podstawowy warunek rozwoju nowych inwestycji, tymczasem pojawiają się różne spekulacje na temat planów podporządkowania wszystkich nowych koncesji offshore polskim spółkom Skarbu Państwa. Z punktu widzenia państwa jest to rozwiązanie gwarantujące kontrolę, ale inwestorzy obawiają się, że nie będą mogli rozwinąć skrzydeł, a bez nich nie dojdzie do transferu technologii. Bez tego będzie z kolei trudno o zebranie minimum trzech podmiotów niezbędnych do uruchomienia aukcji offshore w następnym rozdaniu koncesji. Te i inne niejasności będą mogły być regularnie rozstrzygane za pomocą nowej platformy komunikacji w postaci Rady Koordynacyjnej mającej obradować nie rzadziej niż raz na pół roku.

15 września zostanie podpisane porozumienie sektorowe na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Zakłada przyspieszenie rozwoju morskich farm wiatrowych z jak największym udziałem przemysłu polskiego, ale także rozwiązania na rzecz uczynienia z nich infrastruktury krytycznej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Udział komponentu krajowego na 20-30 procent

Przedstawiciele rządu oraz inwestorzy w morskie farmy wiatrowe podpiszą tak zwany „sector deal” mający gwarantować jak największy udział komponentu krajowego (tzw. local content) w rozwoju tej nowej branży przemysłu. Wskaźnik ten ma wynieść minimalnie 20-30 procent, choć przedstawiciele firm offshore przekonują, że mógłby być dużo wyższy. Powód takiego zapisu to zachowawczość albo chęć pochwalenia się wynikiem lepszym od założeń w przyszłości.

Umowa sektorowa to platforma do kontaktu między rządem, inwestorami a samorządami. Ma koordynować działania rzecz szybkiego rozwoju morskich farm wiatrowych w Polsce. Polacy chcą mieć 5,9 GW offshore w 2030 roku i 11 GW do końca 2040 roku dzięki systemowi wsparcia z tak zwanej ustawy offshore z budżetem sięgającym 22,5 mld euro. Udział tzw. local content przy pierwszych projektach ma wynieść wspomniane 20-30 procent, przy tych realizowanych do 2030 roku – 45 procent i co najmniej 50 procent przy tych, które będą powstawać po 2030 roku. Eksport produktów i usług sektora offshore ma być wart odpowiednio 2 i 5 mld zł, a zatrudnienie – 30 i 60 tysięcy.

Umowa zakłada, że terminal instalacyjny w porcie Gdynia będzie gotowy od 2025 roku, a drugi ma zostać przygotowany w 2026-2030. Mają powstać co najmniej dwa porty serwisowe (w Łebie i Ustce) pozwalające obsługiwać budowę morskich farm wiatrowych, a potem je serwisować. Dedykowane programy badawczo-rozwojowe mają od 2022 roku wspierać rozwój innowacyjności branży oraz transfer technologii do Polski. Docelowo ma powstać całe zaplecze logistyczne i portowe mające wpływ na rozwój regionów nadmorskich. Minister odpowiedzialny za gospodarkę morską ma przygotować takie zaplecze dzięki środkom zarezerwowanym w budżecie. Mogą pochodzić między innymi z Krajowego Planu Odbudowy, w którym Polska zapisała inwestycje w port instalacyjny.

Inwestorzy mają przygotować konkurencyjne oferty pozwalające przynajmniej częściowo zaopatrzyć budowę  morskich farm wiatrowych w latach 2024-26 i rozwinąć pełny potencjał dostaw w latach 2027-30. Mają zostać powołani krajowi operatorzy floty instalacyjnej i/lub serwisowej, którzy mają rozwinąć skrzydła do 2030 roku. Sygnatariusze listu chcieliby zapewnić do 50 procent dostaw z rynku krajowego do końca tej dekady.

Umowa sektorowa przewiduje także współpracę na rzecz wytwarzania wodoru z nadwyżek energii wytworzonej w morskich farmach wiatrowych. To szczególnie ważne, bo dolina wodorowa rozumiana jako centrum wytwarzania tego paliwa, może powstać póki co tylko na Pomorzu właśnie wobec perspektywy istotnych nadwyżek energii z morskich farm wiatrowych, a kiedyś z atomu, które mogą posłużyć do zasilenia elektrolizerów i wytwarzania wodoru bezemisyjnego.

Offshore będzie infrastrukturą krytyczną

Do rozwiązania pozostaje wyzwanie w postaci legislacji pozwalającej transportować olbrzymie komponenty morskich farm wiatrowych, współpracę na rzecz oceny wpływu offshore na funkcje obronne państwa oraz ochronę granicy poprzez zmianę charakterystyki obszarów morskich we współpracy z resortami siłowymi. Chodzi między innymi o radiolokację oraz komunikację Sił Zbrojnych w pobliżu farm. Offshore ma się stać infrastrukturą krytyczną, którego wpływ na politykę obronną państwa ma zostać jasno określony po to, żeby Warszawa mogła przeprogramować ją z uwzględnieniem nowej charakterystyki terenów morskich po powstaniu farm. Chodzi o pracę sił zbrojnych, ale także Straży Granicznej. To szczególnie istotne wobec faktu, że na etapie prac nad ustawą offshore zainteresowały się nią resorty siłowe oraz służby pragnące zapewnić bezpieczeństwo kraju. Odpowiednie ekspertyzy mają zbadać wpływ morskich farm wiatrowych na bezpieczeństwo oraz obronność państwa, systemy zobrazowania radiolokacyjnego, obserwacji technicznej, morskiej łączności radiowej, systemy kontroli ruchu lotniczego oraz łączności radiowej Marynarki Wojennej i Straży Granicznej. Operatorzy farm wiatrowych mają współpracować z tymi podmiotami na każdym etapie projektów, a w zamian zyskać ochronę w ramach przepisów o infrastrukturze krytycznej z ustawy o zarządzaniu kryzysowym oraz Narodowego Programu Ochrony Infrastruktury Krytycznej.

Koordynacja polityki wobec morskich farm wiatrowych

Jednakże najważniejszy skutek umowy sektorowej to regularne konsultacje zmian legislacyjnych w Polsce z branżą morskich farm wiatrowych. Przewidywalność prawa to podstawowy warunek rozwoju nowych inwestycji, tymczasem pojawiają się różne spekulacje na temat planów podporządkowania wszystkich nowych koncesji offshore polskim spółkom Skarbu Państwa. Z punktu widzenia państwa jest to rozwiązanie gwarantujące kontrolę, ale inwestorzy obawiają się, że nie będą mogli rozwinąć skrzydeł, a bez nich nie dojdzie do transferu technologii. Bez tego będzie z kolei trudno o zebranie minimum trzech podmiotów niezbędnych do uruchomienia aukcji offshore w następnym rozdaniu koncesji. Te i inne niejasności będą mogły być regularnie rozstrzygane za pomocą nowej platformy komunikacji w postaci Rady Koordynacyjnej mającej obradować nie rzadziej niż raz na pół roku.

Najnowsze artykuły