icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Trójkąt Sławkowski broni Gazprom przed inicjatywą Polski

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Tajemnica umów gazowych to punkt sporny w negocjacjach w ramach Unii Europejskiej odnośnie uniezależnienia od dostaw z Rosji – donosi Reuters. W centrum sporu, na obu jego biegunach są Polska i Niemcy.

Polacy chcą większej przejrzystości kontraktów gazowych, bo tracą na politycznej cenie oferowanej im przez Gazprom. Niemcy, jako największy klient rosyjskiej firmy w Europie, otrzymują dużo bardziej atrakcyjną ofertę i nie chcą wprowadzać regulacji, które zaszkodziłyby tym relacjom.

Źródło Reutersa przyznaje, że choć początkowo była mowa o transparencji umów międzyrządowych, to Polacy forsują także nowe rozwiązania dla umów między firmami, które zdaniem Niemców są objęte tajemnicą handlową i Komisja Europejska nie powinna w nie ingerować.

Reuters wylicza, że Polska płaci za gaz 370 dolarów za 1000 m3 a Niemcy 310 za tę samą ilość. Zdaniem Warszawy zwiększenie przejrzystości umów wykluczyłoby takie różnice w ramach jednego regionu. Na te zabiegi ma wpływ także taniejąca ropa naftowa, która obniża ceny gazu w kontraktach uzależnionych od niej a takim są umowy gazowe polskiego PGNiG i niemieckiego RWE z Gazpromem.

Financial Times informuje, że w grę wchodzi weto Komisji Europejskiej dla kwestionowanych przez nią umów gazowych. Wrogami rozwiązania są według gazety Czesi, Słowacy i Węgrzy oraz siedem innych państw nie wymienionych z nazwy. Pomysł wspiera przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, autor hasła Unii Energetycznej, które stało się motorem napędowym zabiegów Komisji o uniezależnienie państw członkowskich od dostaw węglowodorów z Rosji.

Debata trwa w obliczu zbliżającego się końca śledztwa antymonopolowego KE przeciwko Gazpromowi rozpoczętego jeszcze w 2011 roku.

W lutym Węgry poparły stanowisko Trójkąta Sławkowskiego, do którego należą Austria, Czechy i Słowacja. Kraje te sprzeciwiły się sankcjom przeciwko Rosji i opowiadają się za bliską współpracą energetyczną z krajem Władimira Putina. Orban skrytykował także stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w sprawie Rosji.

Kraje te wyraziły również zainteresowanie gazociągiem South Stream, mającym pozwolić na dostawy gazu z Rosji z pominięciem Ukrainy. Po zastąpieniu projektu gazociągiem Turkish Stream do Rosji, Moskwa nie wyklucza uwzględnienia przygotowywanej już infrastruktury South Stream do połączenia wspomnianych państw z rurą mającą łączyć przez Morze Czarne rosyjskie złoża gazowe z Turcją.

Orban przekonywał, że linia podziału w Europie przebiega wzdłuż poglądów na temat współpracy z Rosją. Jego zdaniem Węgry podobnie jak Austria, Słowacja i Czechy wspierają zbliżenie z tym państwem, a państwa bałtyckie, Polska i Stany Zjednoczone, „opierając swą politykę na wartościach”, chcą wykluczyć Rosjan z polityki europejskiej. Orban ocenił, że przykładowym reprezentantem tego drugiego punktu widzenia jest Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. Według węgierskiego przywódcy możliwy jest konflikt w UE odnośnie tej kwestii.

Jeżeli Grupa Sławkowska sformalizuje się i nabierze na znaczeniu, może spostponować Grupę Wyszehradzką, do której należą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. Chociaż eksperci są sceptyczni wobec potencjału tercetu sławkowskiego, to opór wobec polskiej inicjatywy kluczowej dla obrony interesów europejskich klientów przed manipulacjami Gazpromu to wymierny przykład jego skuteczności.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Tajemnica umów gazowych to punkt sporny w negocjacjach w ramach Unii Europejskiej odnośnie uniezależnienia od dostaw z Rosji – donosi Reuters. W centrum sporu, na obu jego biegunach są Polska i Niemcy.

Polacy chcą większej przejrzystości kontraktów gazowych, bo tracą na politycznej cenie oferowanej im przez Gazprom. Niemcy, jako największy klient rosyjskiej firmy w Europie, otrzymują dużo bardziej atrakcyjną ofertę i nie chcą wprowadzać regulacji, które zaszkodziłyby tym relacjom.

Źródło Reutersa przyznaje, że choć początkowo była mowa o transparencji umów międzyrządowych, to Polacy forsują także nowe rozwiązania dla umów między firmami, które zdaniem Niemców są objęte tajemnicą handlową i Komisja Europejska nie powinna w nie ingerować.

Reuters wylicza, że Polska płaci za gaz 370 dolarów za 1000 m3 a Niemcy 310 za tę samą ilość. Zdaniem Warszawy zwiększenie przejrzystości umów wykluczyłoby takie różnice w ramach jednego regionu. Na te zabiegi ma wpływ także taniejąca ropa naftowa, która obniża ceny gazu w kontraktach uzależnionych od niej a takim są umowy gazowe polskiego PGNiG i niemieckiego RWE z Gazpromem.

Financial Times informuje, że w grę wchodzi weto Komisji Europejskiej dla kwestionowanych przez nią umów gazowych. Wrogami rozwiązania są według gazety Czesi, Słowacy i Węgrzy oraz siedem innych państw nie wymienionych z nazwy. Pomysł wspiera przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, autor hasła Unii Energetycznej, które stało się motorem napędowym zabiegów Komisji o uniezależnienie państw członkowskich od dostaw węglowodorów z Rosji.

Debata trwa w obliczu zbliżającego się końca śledztwa antymonopolowego KE przeciwko Gazpromowi rozpoczętego jeszcze w 2011 roku.

W lutym Węgry poparły stanowisko Trójkąta Sławkowskiego, do którego należą Austria, Czechy i Słowacja. Kraje te sprzeciwiły się sankcjom przeciwko Rosji i opowiadają się za bliską współpracą energetyczną z krajem Władimira Putina. Orban skrytykował także stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w sprawie Rosji.

Kraje te wyraziły również zainteresowanie gazociągiem South Stream, mającym pozwolić na dostawy gazu z Rosji z pominięciem Ukrainy. Po zastąpieniu projektu gazociągiem Turkish Stream do Rosji, Moskwa nie wyklucza uwzględnienia przygotowywanej już infrastruktury South Stream do połączenia wspomnianych państw z rurą mającą łączyć przez Morze Czarne rosyjskie złoża gazowe z Turcją.

Orban przekonywał, że linia podziału w Europie przebiega wzdłuż poglądów na temat współpracy z Rosją. Jego zdaniem Węgry podobnie jak Austria, Słowacja i Czechy wspierają zbliżenie z tym państwem, a państwa bałtyckie, Polska i Stany Zjednoczone, „opierając swą politykę na wartościach”, chcą wykluczyć Rosjan z polityki europejskiej. Orban ocenił, że przykładowym reprezentantem tego drugiego punktu widzenia jest Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej. Według węgierskiego przywódcy możliwy jest konflikt w UE odnośnie tej kwestii.

Jeżeli Grupa Sławkowska sformalizuje się i nabierze na znaczeniu, może spostponować Grupę Wyszehradzką, do której należą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. Chociaż eksperci są sceptyczni wobec potencjału tercetu sławkowskiego, to opór wobec polskiej inicjatywy kluczowej dla obrony interesów europejskich klientów przed manipulacjami Gazpromu to wymierny przykład jego skuteczności.

Najnowsze artykuły