AtomBezpieczeństwoEnergetykaOpinieOZEWęgiel. energetyka węglowa

Kędzierski: Jest szansa na nowe otwarcie relacji Polska-Niemcy w energetyce (ROZMOWA)

Polska Niemcy Unia Europejska 1

Flagi Polski, Niemiec i Unii Europejskiej. Fot. BiznesAlert.pl

Z całą pewnością do Berlina dotarła świadomość, że transformacja musi uwzględniać także komponent bezpieczeństwa energetycznego w UE. Dotychczas ten aspekt był tam lekceważony – mówi Michał Kędzierski z Ośrodka Studiów Wschodnich. – Teraz może być dobry moment na pewne nowe otwarcie na polu współpracy energetycznej między Warszawą a Berlinem – dodaje.

BiznesAlert.pl: Czy ostatnie deklaracje Niemiec o utrzymaniu węgla w rezerwie, możliwości przedłużenia żywota atomu i dojściu do 100 procent OZE w 2035 roku to rewizja czy korekta? 

Michał Kędzierski: Na razie nie możemy jeszcze mówić o deklaracjach, raczej o rozważaniach. W Niemczech toczy się właśnie bardzo intensywna debata, w której takie opcje jak rezygnacja z forsowania przyspieszenia odejścia od węgla do 2030 roku – przynajmniej zaś poluzowanie tej polityki – czy tymczasowe przedłużenie działania pozostałych w sieci elektrowni jądrowych zyskują coraz więcej zwolenników. Wiemy też, że odpowiedzialny za wdrażanie Energiewende resort gospodarki i ochrony klimatu, którym kieruje wicekanclerz Robert Habeck, w trybie ekstraordynaryjnym analizuje te opcje. Możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne, są korekty w zakresie tego, co ma być paliwem przejściowym, uzupełniającym OZE w sektorze elektroenergetycznym. Dotychczas miał to być głównie gaz ziemny, który Niemcy w ponad połowie sprowadzają z Rosji. Wszystko wskazuje na to, że Berlin będzie chciał zredukować rolę błękitnego paliwa w transformacji, żeby zmniejszyć skalę zależności od Rosji. Nie możemy jednak mówić o jakieś głębokiej rewizji Energiewende, bo podstawowy kierunek transformacji – dążenie do oparcia systemu elektroenergetycznego w 100% na OZE – pozostaje niezmienny. Mało tego – w obecnym kryzysie przechodzenie na OZE ma zostać dodatkowo przyspieszone. Projekt nowelizacji ustawy o OZE przewiduje, że w 2035 roku zużywana w Niemczech energia elektryczna miałaby pochodzić „niemal całkowicie” ze źródeł odnawialnych.

Jak Niemcy mogą wpłynąć teraz na reformę EU ETS, której przewodzi przecież Niemiec, Peter Liese z CDU? 

Warto zwrócić uwagę na to, że Peter Liese jako polityk chadecji nie jest powiązany politycznie z obecną koalicją rządzącą w Niemczech i nie musi reprezentować uzgodnionego z Berlinem stanowiska. W strategicznym interesie RFN leży przyspieszenie dekarbonizacji w całej Unii Europejskiej – tu kryzys rosyjski nic nie zmienia. ETS jest zaś postrzegany w Berlinie jako skuteczny instrument stymulacji przechodzenia na niskoemisyjne technologie i najchętniej Niemcy rozszerzyliby ten system także na sektory dotychczas nim nieobjęte jak transport czy użytkowanie budynków. Tym bardziej, że od 2021 roku mają swój własny system dla tych obszarów i od początku zakładali, że podobny mechanizm zostanie zaimplementowany na poziomie UE. Związana z bieżącym kryzysem potrzeba korekty niektórych założeń niemieckiej transformacji oraz wzrost cen energii w Europie mogą natomiast skłonić Berlin do większej elastyczności w zakresie kształtowania poszczególnych instrumentów pakietu Fit for 55.

Czy i jakie pomysły na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Komisji są gotowi poprzeć Niemcy? 

Z całą pewnością do Berlina dotarła świadomość, że transformacja musi uwzględniać także komponent bezpieczeństwa energetycznego w UE. Dotychczas ten aspekt był tam lekceważony. Debata na ten temat w niemieckich środowiskach polityczno-biznesowych nabrała tempa i rząd analizuje poszczególne instrumenty, które pozostają w interesie RFN, a mogłyby znaleźć zastosowanie na szczeblu UE. Tu jeszcze za mało wiemy, żeby ocenić, w którą stronę Berlin pójdzie. Wydaje się, że będzie najbardziej zainteresowany zacieśnieniem unijnej współpracy w sektorze gazowym. Niemcy potrzebują pilnie zwiększyć zakupy gazu skroplonego, a nie posiadają własnego terminalu LNG. Zdani są zatem na infrastrukturę w krajach sąsiednich (Holandii, Belgii, Francji i Polsce). To niejako wymusza bardziej kooperacyjne podejście. Dyskutowana jest nawet zmiana stosunku do wspólnych zakupów gazu w ramach UE, co Berlin dotychczas odrzucał.

Jakie są zatem wnioski dla Polski? 

Należy wykorzystać nadzwyczajne okoliczności, kiedy Berlin dokonuje pewnych z polskiej perspektywy potencjalnie pozytywnych korekt w zakresie podejścia do węgla i atomu, i spróbować znaleźć nowe płaszczyzny porozumienia. Teraz może być dobry moment na pewne nowe otwarcie na polu współpracy energetycznej między Warszawą a Berlinem.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik


Powiązane artykuły

Prof. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). Fot. Ministerstwo przemysłu

Reaktor Maria ma nowego dyrektora. Zaczyna od września

Ministerstwo przemysłu poinformowało, że nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), sprawującego pieczę nad Reaktorem Maria, będzie prof. Jakub Kupecki....

Orlen pomógł Czechom zerwać z rosyjską ropą

Koncern poinformował, że od marca 2025 roku wszystkie jego rafinerie korzystają z ropy naftowej spoza Rosji. Ostatnia dostawa została zrealizowana...

Transporter opancerzony zablokował niemiecką autostradę

W nocy z niedzieli na poniedziałek, 29/30 czerwca, na autostradzie A7 w Szlezwiku-Holsztynie, zepsuł się kołowy transporter opancerzony Fuchs i...

Udostępnij:

Facebook X X X