Jeden z największych konsumentów energii w Polsce, KGHM, wstrzymuje się z zakupami licząc na obniżkę cen w przyszłym roku w związku ze zniesieniem obowiązku handlu na giełdzie, czyli tak zwanego obligo giełdowego.
– Mamy zabezpieczone około 30 procent wolumenu energii na przyszły rok. Większość propozycji terminowych na dostawy energii na przyszły rok jest po nieakceptowalnej cenie energii – ocenił Andrzej Kensbok, wiceprezes KGHM ds. finansowych. – Nie kupujemy zatem takiej energii, bo przewidujemy, że w przyszłym roku będą niższe, między innymi za sprawą zmiany formuły rynku bilansującego, zniesienia obligo giełdowego. Nie wiemy jakie będzie oddziaływanie, jednak spodziewamy się, że będzie miało wpływ pozytywny. Możliwe, że ceny będą odpowiadały tym z rynku spot które widzimy w chwili obecnej – podsumował Andrzej Kensbok.
Według raportu CSR KGHM, zużył on w 2021 roku ponad 19 mln gigadżuli energii. Potrzebuje jej w przemyśle energochłonnym jak przetwarzanie rud miedzi czy wytapianie katod (zdjęcie). To jeden z największych konsumentów tego dobra w Polsce oprócz PKN Orlen. Rząd zniósł obligo giełdowe w nadziei na to, że transakcje poza parkietem będą oferować niższą cenę od tych, które są zależne od rynków znajdujących się pod presją kryzysu energetycznego podsycanego przez Rosję.
Wojciech Jakóbik/Mariusz Marszałkowski
Świrski: Energetyka całkowicie regulowana. Czy to naprawdę konieczne?