Ministerstwa energii oraz przedsiębiorczości i technologii mają różne wizje wsparcia kogeneracji. Do rozstrzygnięć ma dojść na Komitecie Stałym Rady Ministrów. Rząd spotka się 20 listopada, ale zgodnie z porządkiem obrad nie poruszy tego tematu.
Spór resortów
Ustawa o wsparciu kogeneracji po 2018 roku ma uregulować, w jaki sposób i jakie jednostki wytwarzające energię oraz ciepło będą mogły liczyć na pomoc publiczną po zakończeniu obecnego mechanizmu. Taka forma wsparcia musi zostać zatwierdzona przez Komisję Europejską.
– Według KE, jeżeli ktoś ma uzyskać pomoc publiczną, to tylko w sytuacji, gdy udowodni, że jej rzeczywiście potrzebuje. Natomiast dziś mamy zahamowanie z tą ustawą wynikające z tego, że tę pomoc chcą u nas uzyskać ci, którzy wg Komisji Europejskiej jej nie potrzebują – informował minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas Kongresu 590. Jego zdaniem wsparcie powinno zostać udzielone jedynie energetyce zawodowej.
Jadwiga Emilewicz stojąca na czele resortu przedsiębiorczości i technologii przekonuje, że wsparcie powinno trafić także do podmiotów nie branżowych, jak miejskie przedsiębiorstwa ciepłownicze czy spółki przemysłowe, bo energetyka wyjałowiona ze środków inwestycyjnych nie będzie w stanie zapewnić wystarczającej ilości nowych mocy w kogeneracji potrzebnych do walki ze smogiem, szczególnie w miastach.
Rozstrzygnięcie na Komitecie Stałym Rady Ministrów
Różnice zdań mają zostać rozstrzygnięte na Komitecie Stałym Rady Ministrów, którego obradom przewodniczy Jacek Sasin. W planie posiedzenia rządu zaplanowanym na 20 listopada o godzinie 10 nie ma punktu poświęconego kogeneracji.
Wojciech Jakóbik
Jest nowy projekt wsparcia dla kogeneracji. ME stawia na gaz