Pod naciskiem inwestorów i rządów, aby ograniczyć emisje, główne europejskie firmy naftowe inwestują miliardy w energię odnawialną, ale starają się opracować biznesplany dające zysk, którego oczekują akcjonariusze. Europejskie koncerny naftowe mają jednak inną kartę do zagrania: rozległe, globalne sieci stacji paliw. PKN Orlen chce podążać za tym trendem i jego zdaniem przejęcie firmy Ruch ma pomóc zwiększyć zyski sektora pozapaliwowego.
Giganci naftowi chcą zarabiać na sprzedaży pozapaliwowej
Największe koncerny naftowe w Europie – BP, Royal Dutch Shell i Total – chcą rozwijać sprzedaż pozapaliwową. Firmy podkreślają, że stawiają na wyższe zyski ze sprzedaży artykułów spożywczych i przekąsek w swoich sieciach detalicznych, które mogą stać się głównym celem kierowców w erze pojazdów elektrycznych. Ładowanie pojazdów elektrycznych trwa dłużej niż tankowanie, co – zdaniem koncernów – będzie sprzyjało zakupom i zamówieniom w stacyjnych restauracjach.
Shell planuje do 2025 roku rozszerzyć swoją sieć detaliczną o ponad 20 procent do 55 000 punktów na całym świecie. BP zamierza zwiększyć swoją sieć stacji paliw o prawie 50 procent do 29 000 do 2030 roku i sieć ładowania pojazdów elektrycznych do 70 000 punktów. W międzyczasie Total planuje rozbudować tę drugą w Europie z 18 000 do 150 000 punktów do 2025 roku. Dla porównania Subway i McDonald’s, dwie największe na świecie sieci spożywcze, mają mniej punktów sprzedaży niż Shell. Amerykański gigant Walmart, największy na świecie sprzedawca detaliczny, ma 11510 sklepów.
Sprzedaż paliw spadła wraz z wprowadzeniem ograniczeń podróżowania w efekcie koronawirusa, ale klienci nadal chodzili na pobliskie stacje benzynowe ze sklepami spożywczymi. W rzeczywistości dział sprzedaży detalicznej Shell, pod nazwą „marketing”, który posiada największą na świecie sieć stacji paliw, miał najlepszy kwartał w historii w ciągu trzech miesięcy do 30 września, przynosząc 1,6 miliarda dolarów skorygowanych zysków.
Marże ze sprzedaży w sklepach spożywczych rosną
Huibert Vigeveno, szef Shell ds. rafinacji, chemikaliów i marketingu, powiedział, że 45 000 sklepów detalicznych w ponad 80 krajach pozwoliło spółce szybko nadrobić straty. BP i Total odniosły korzyści z rozwoju swoich oddziałów detalicznych również w miesiącach pandemii, pomagając zniwelować niedobory przychodów wynikające z niższej sprzedaży paliw i wzmocnić plany szybkiej ekspansji na sklepy ogólnospożywcze i ładowanie pojazdów elektrycznych. Marże BP ze sklepów wielobranżowych rosły o osiem procent rocznie od 2015 roku, a marża brutto wyniosła ponad miliard dolarów w 2019 roku. BP zamierza tę liczbę podwoić do 2030 roku.
Zwrot z inwestycji BP – lub zwrot ze średniego zaangażowanego kapitału – w sektorze związanym z mobilnością, który obejmuje sprzedaż paliw i smarów, a także sklepów, wyniósł ponad 20 procent w 2019 roku. Shell również odnotował zwrot z inwestycji w wysokości ponad 20 procent w swoim dziale marketingu, który obejmuje sprzedaż detaliczną, paliw i smarów między przedsiębiorstwami.
Zużycie ropy prawdopodobnie jest już bliskie szczytu, a firmy energetyczne będą musiały radykalnie przemyśleć swoją działalność detaliczną, aby nadal zarabiać. Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną, już teraz sprzedaż paliw generuje niższe marże niż sprzedaż w sklepach ogólnospożywczych, które często współpracują ze znanymi markami spożywczymi, i to jest jeden z powodów wkraczania na obszary zdominowane przez supermarkety. Vigeveno powiedział, że w miesiącach pandemii, sprzedaż wygodnych towarów w setkach punktów była również pomocna dzięki dostawom do domów przy użyciu aplikacji internetowych, takich jak Deliveroo i Uber Eats.
BP i Shell współpracują z innymi podmiotami
Już teraz sprzedaż paliw generuje niższe marże niż sprzedaż w sklepach ogólnospożywczych, które często współpracują ze znanymi markami spożywczymi, i to jest jeden z powodów wkraczania na obszary zdominowane przez supermarkety. BP współpracuje z Marks & Spencer w Wielkiej Brytanii, a Shell z brytyjskim znanym szefem kuchni Jamiem Oliverem, aby oferować szeroki wybór delikatesów. Firma BP nawiązała współpracę z ampm w Stanach Zjednoczonych, zajmującą się sprzedażą żywności i napojów. BP szacuje, że ponad połowa klientów, którzy odwiedzają Marks & Spencer na jej stacjach benzynowych, przychodzi wyłącznie na zakupy codzienne. Tymczasem firma Shell Vigeveno twierdzi, że połowa ich sprzedaży w północno-zachodniej Europie to produkty pozapaliwowe.
Przejęcie Ruchu ma pomóc zbliżyć się Orlenowi do planów wielkich firm naftowych
PKN Orlen pod koniec listopada przedstawił strategię spółki do 2030 roku. Koncern, podobnie jak inne firmy naftowe, chce rozwijać sektor mobilności w oparciu m.in. o OZE, których moc zainstalowana ma wynieść 2,5 GW. Wydatki inwestycyjne na ten cel wyniosą 4,7 mld zł. Spółka – podobnie jak BP i Shell – chce zwiększyć liczbę stacji paliw na rynkach, gdzie działa do 3,5 tys. Liczba stacji szybkiego ładowania w ciągu 10 lat ma wzrosnąć powyżej tysiąca.
Wzrost masy marży pozapaliwowej ma wzrosnąć do min. 50 procent w stosunku do 2019 roku. Ma w tym pomóc przejęcie sieci Ruch, ma to być partner podobnie jak firmy, które w detalu współpracują z Shell i BP. Koncern rozwinie formaty sklepowo-gastronomiczne poza stacjami paliw, rozbuduje własną sieć punktów odbioru paczek i ofertę e-commerce.
Reuters/Bartłomiej Sawicki