Jak informuje portal tvn24.pl, prokuratura rozpoczęła śledztwo, w którym bada kulisy zawarcia w 2010 roku przez rząd koalicji PO-PSL kontraktu na dostawę rosyjskiego gazu.
Według doniesień portalu śledczy sprawdzą, czy umowa mogła być niekorzystna dla Polski i czy mogło dojść do korupcji. Informacje o wszczęciu śledztwa dotyczącego kontraktu jamalskiego tvn24.pl potwierdził u rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak poinformował dziennikarzy postępowanie zostało wszczęte 19 września.
– Prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych w związku z negocjowaniem i podpisaniem niekorzystnej dla Polski oraz sprzecznej z prawem Unii Europejskiej umowy międzynarodowej na dostawy do Polski rosyjskiego gazu, czym działano na szkodę interesu publicznego – powiedział prokurator Łukasz Łapczyński.
Należy jednak zaznaczyć, że prokuratura nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów.
Doniesienia ,,Sieci”
Pod koniec sierpnia tygodnik ,,Sieci” opisywał okoliczności podpisania umowy z 2010 roku z Gazpromem na dostawy gazu. Autorzy artykułu wskazywali m.in., że z niejawnych instrukcji negocjacyjnych rządu PO-PSL wynika, że pierwsza instrukcja negocjacyjna z marca 2009 roku zakładała obronę polskich interesów. Jednak, jak twierdziła gazeta w kolejnej instrukcji, zatwierdzonej przez rząd Donalda Tuska w lipcu 2009 r., Polska zrezygnowała „ze wszystkich najważniejszych postulatów gwarantujących bezpieczeństwo energetyczne”.
Kontrakt jamalski
Kontrakt jamalski został podpisany we wrześniu 1996 roku i ma obowiązywać do 2022 roku. Zgodnie z nim Polska otrzymuje rocznie 10 mld m sześć. gazu przesyłanego przez gazociąg Jamał-Europa.
TVN24.pl/Polska Agencja Prasowa
Jakóbik: Raport NIK może dać odpowiedzi na pytania o kontrakt jamalski