– Postanowienia październikowego szczytu Rady Europejskiej ws. Polityki klimatycznej 2030 dla Polski oznaczają potrzebę przemyślenia, jak ten system ma funkcjonować w kraju – powiedział wiceminister środowiska Marcin Korolec podczas debaty Polskiej Agencji Prasowej na temat nowej polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
Dla Polski decyzje w sprawie polityki klimatycznej 2030, podjęte 23/24 października br. na szczycie Rady Europejskiej mają szczególne znaczenie. Formalnie zapadła jedna decyzja obowiązująca wszystkich: do 2030 r. redukcja emisji, CO2 ma się zmniejszyć o 40 proc. Marcin Korolec podkreślił, że ok. połowy redukcji emisji ma nastąpić w ramach systemu handlu emisjami ETS, czyli w wielkiej energetyce i przemyśle, a reszta w non-ETS, czyli tam, gdzie uprawnieniami się nie handluje – w budownictwie, rolnictwie, transporcie, małej energetyce.
Pozostałe decyzje odnośnie wzrostu udziału OZE w produkcji energii (do 27 proc.) oraz wzrostu efektywności (również 27 proc.) mają charakter indykatywny dla poszczególnych państwa, są obowiązujące jedynie dla całej UE.
– Ale wszystkie te trzy decyzje będą mieć konsekwencje dla systemu energetycznego i dla cen energii. Ze wszystkimi konsekwencjami dla użytkownika końcowego. Wymaga to przemyślenia jak ma funkcjonować system energetyczny w kraju. Musimy w pierwszym rzędzie odpowiedzieć sobie na pytanie jak w ciągu następnego dziesięciolecia miałby funkcjonować system darmowych pozwoleń na emisję, CO2. Polska otrzymała 260 mln darmowych uprawnień, co mogłoby być zaczynem transformacji energetycznej państwa. Bo są to środki, za które firmy energetyczne muszą płacić, ale te środki trafiają do budżetu państwa, zasilają finanse krajowe – powiedział urzędnik.
– O podziale uprawnień zadecydował wspomniany szczyt Rady Europejskiej w październiku, w tym podziale Polska otrzymała o ok. 50 mln darmowych uprawnień więcej niż dostałaby bez żadnych zmian. Regulacje dotyczące uprawnień kończą się w 2019 r., ale Rada zdecydowała, że ci, którzy chcą, będą mogli dalej korzystać z darmowych uprawnień, o ile w zamian ich energetyka będzie się modernizować – wyjaśnił Korolec.
Przypomniał też, że pewną częścią uprawnień będzie dysponować specjalny fundusz stabilizacyjny, który będzie działał na zasadzie dotacji z wyróżnieniem małych projektów. Zdaniem wiceministra, w Polsce, z uwagi na uwarunkowania (znaczna niestabilność takich OZE jak wiatr i energia solarna) powinny to być zwłaszcza małe biogazownie i elektrownie wodne.