– Myśmy zaufali, że jakiś element wspólnej polityki zagranicznej ma sens, tymczasem postaci kluczowe, jak Frederica Mogherini i Donald Tusk, zamieniły się w komentatorów politycznych. Oni mają konkretne role, których nie wypełniają – stwierdził dr Paweł Kowal, b. wiceminister spraw zagranicznych i poseł do Parlamentu Europejskiego, ekspert do spraw polityki wschodniej.
Podczas rozmowy w TVP Info Kowal zarzucił szefowej unijnej dyplomacji Mogherini, że nie wykonuje swoich obowiązków. – Bo jej obowiązki to nie jest komentowanie porozumień, tylko aktywne działanie – mówił Kowal, dodając: – Czy ci ludzie się nie boją, że umrze nam w tym wszystkim idea europejska, że Putin rozmontuje nam Unię? Być może Orban ma rację, być może wyciągnął właściwe wnioski, że na tych w Brukseli nie ma co liczyć.
Polityk dodał, że niepokojące dla niego jest to, że Francja i Niemcy działają niejako w swoim imieniu negocjując z Putinem. – Kiedyś porównałem spotkanie w Mińsku do Jałty, a teraz myślę, że Jałta to była super, bo tam przynajmniej wszystko przygotowano, wiadomo było, co się dzieje. Tutaj ktoś prowadzi jakieś dzikie, nocne obrady, z których wychodzą nielogiczne punkty, które są właściwie otwieraniem kolejnych bram dla Putina. I to wszystko w kompletnym chaosie, u Łukaszenki – stwierdził.
Zapytany, czy jest za dozbrajaniem Ukrainy, powiedział: – Jestem za przestrzeganiem prawa. Ukraina nie podlega sankcjom, więc jeśli chce kupić broń to nikt nie powinien nieć oporów, aby ją sprzedawać. – Publiczne oświadczenie „nie sprzedamy broni” jest wysyłaniem pocztówki do Putina, na której jest napisane: „Wołodia, spoko. My już dalej nie pójdziemy, możesz robić co chcesz” – krytykował ekspert.
Źródło: TVP Info
