Napięcie na Śląsku nie opada. Wojciech Kowalczyk odpowiedzialny w rządzie za restrukturyzację górnictwa odpowiada na pytania Janiny Parandowskiej z Tok FM.
– Gdyby podjeść do sprawy Kompanii Węglowej jak do restrukturyzacji każdej innej firmy, to chłodno kalkulujący ekonomista, musiałyby zamknąć siedem kopalń, które są nierentowne. Wyjście zaproponowane przez rząd zakłada dużą porcję wysiłku, który trzeba włożyć w kopalnie. Restrukturyzacja to nie wyrok. Zmiany zaproponowane w ustawie powodują, że część majątku mogłaby być nabywana przez inwestorów. Jeśli znajdzie się inwestor zewnętrzny. Nie chciałbym epatować strachem, ale sytuacja jest bardzo bardzo trudna. Luka finansowa, na koniec kwietnia i początek maja, sięgnie miliarda złotych. Najprawdopodobniej już w lutym zabraknie środków na wypłatę „czternastek” – ostrzega pełnomocnik rządu. do spraw restrukturyzacji górnictwa.
– Wczoraj rozmowy były bardziej konstruktywne. Omówiliśmy sytuację kopalni Brzeszcze, która posiada pokłady węgla, których wydobycie może być rentowne. Ale przez ostanie trzy lata kopalnia przynosiła starty. I będzie przynosić starty, co najmniej przez półtora do dwóch lat. Zarząd Kompanii Węglowej szacuje na pół miliarda złotych, nakłady inwestycyjne i pokrycie strat. Kompania nie ma dziś takich środków – ocenia Kowalczyk.
– Sami związkowcy wielokrotnie podnosili, że w administracji Kompanii Węglowej są przerosty zatrudnienia. A z drugiej strony dobrze wiedzą, że chyba w lutym – dobrze nie pamiętam, podpisali z zarządem KW porozumienie, dające gwarancje zatrudniania dla pracowników administracji. Nie ma tutaj logiki – wskazuje.
Źródło: Tok FM