Ryszard Petru, dawniej bliski współpracownik Leszka Balcerowicza, szef Towarzystwa Ekonomistów Polskich, ma być nowym przewodniczącym rady nadzorczej Grupy PKP SA – spekulują media.
– Do tej pory praktyka dotycząca mianowania osób kierujących transportem kolejowym była różna. Byli to jednak najczęściej ludzie w taki czy inny sposób powiązani z problematyką transportu, zwłaszcza kolei – ocenia w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR.
Jego zdaniem często byli to b. ministrowie/wiceministrowie infrastruktury lub osoby, którzy mieli już jakieś doświadczenia w zarządzaniu koleją. – Ostatnio utarła się taka praktyka, że na różnych stanowiskach dominują finansiści. Jest to nowe podejście. Myślę, że na obecnym etapie za wcześnie przesądzać czy to słuszne. Choć nominacja Ryszarda Petru na stanowisko przewodniczącego Rady Nadzorczej Grupy PKP SA nie jest jeszcze przesądzona (poinformowała o tym na razie jedna gazeta), byłaby jednak w tym układzie logiczna.
– Biorąc pod uwagę wszystkie najważniejsze nominacje ostatnich miesięcy, choćby mianowanie Jakuba Karnowskiego na prezesa Grupy PKP SA, wywodzącego się ze środowiska bankowości, czy Zbigniewa Klepackiego – na nowego wiceministra w resorcie infrastruktury ds. kolei, wywodzącego się z tego samego środowiska, co Karnowski, uprawdopodobnia kandydaturę Petru – twierdzi dalej Kowalski.
Na pewno jest to eksperyment. Według eksperta ZDG TOR przykład ostatniego kryzysu na kolejach, dotyczący oblodzeń trakcji elektrycznej, podczas którego PKP nie potrafiły sobie poradzić ze skoordynowaniem akcji kryzysowej, sugeruje, że lepszym rozwiązaniem dotyczącej polityki personalne na kolei byłby wariant mieszany.
– Ludzie, znający specyfikę kolei i wiedzący, jakie procedury są na niej stosowane, powinni współkierować nią wraz z ludźmi, znającymi rynki finansowe i wiedzą, jak na nich należy się poruszać. Bo PKP stoją przed wielkim planem inwestycyjnym i wiedza na tematy finansowo-ekonomiczna jest im również potrzebna. To kierownictwo resortu infrastruktury podejmuje jednak personalne decyzje dotyczące kolei i za te decyzje będzie ponosiło odpowiedzialność – kończy Kowalski.