– Wyzwania transformacji energetycznej są aktualne. Przez koronawirusa nasze elektrownie nie stały się młodsze – mówił minister Michał Kurtyka podczas poniedziałkowej sesji Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Wieloletnie procesy inwestycyjne
Transformacja energetyczna ma charakter wieloletnich procesów inwestycyjnych. Obecnie jednak została zdominowana przez epidemię koronawirusa.
Michał Kurtyka powiedział, że zaraz po epidemii koronawirusa celem resortu było zapewnienie ciągłości dostaw energii i paliw. – Ten pierwszy okres kryzysu wydaje się być za nami po 57 dniach pracy zespołu antykryzysowego, zmieniliśmy formułę pracy, przechodząc na drugi etap walki z kryzysem. Radzenie sobie z koronawirusem nabiera nowego formatu, ale on nie zniknął. Na Śląsku trwają zmagania z wirusem w kopalniach – przyznał.
Dodał, że teraz drugi etap ma charakter gospodarczy. Rzeczywistość ekonomiczna po koronawirusie odbije się na wynikach i danych w marcu i kwietniu. – Potrzebna jest mobilizacja wielkich funduszy, aby ponownie rozwinąć gospodarkę. Energetyka może pełnić rolę koła zamachowego. Transformacja energetyczna nie przestała być priorytetem – zaznaczył.
Michał Kurtyka powiedział, że niektóre rozwiązania Europejskiego Zielonego Ładu muszą uwzględnić nową rzeczywistość gospodarczą. – Potrzebne jest wzmocnienie odporności unijnej gospodarki oraz wzmocnienie łańcuchów wytarzania w oparciu o przemysły, których dotyczy transformacja energetyczna – powiedział. Dodał, że w ten sposób niektóre elementy projektu mogą ulec modyfikacji lub opóźnieniu.
Dodał jednocześnie, że transformacja energetyczna będzie niosła ogromne szanse również dla polskiego przemysłu. M.in. takie są konkluzje z prac sześciu zespołów eksperckich, powołanych w resorcie klimatu na początku pandemii koronawirusa. Prowadzone były pod kątem celów klimatycznych stawianych w perspektywie 2030 roku i zdaniem ministra wskazują szansę dla polskiego przemysłu.
Michał Kurtyka stwierdził, że dużą popularnością cieszą się rządowe programy rozwoju energetyki odnawialnej oraz poprawy jakości powietrza. – W nowym, trwającym od 13 stycznia 2020 roku, naborze do programu „Mój prąd” złożone zostało dotąd ok. 40 tys. wniosków; w samym maju przybywa średnio ponad 300 wniosków dziennie. Przybywa też wniosków w programie „Czyste Powietrze”, gdzie m.in. uproszczone zostały zasady przyznawania dotacji na wymianę źródeł ciepła – powiedział.
Kurtyka zapowiedział także zmiany wspierające upowszechnianie sieci ciepłowniczych i wskazał potrzebę uruchomienia aukcji na moce kogeneracyjne, które byłyby w stanie lepiej odpowiedzieć na wyzwanie poprawy jakości powietrza.
Zapytany o polskie stanowisko wobec postulatów podniesienia unijnego celu redukcji emisji CO2 do 50-55 procent, Kurtyka podkreślił, że strona polska ocenia, iż realizacja celów już uzgodnionych na 2030 rok, a więc 40 procent już teraz jest zamierzeniem bardzo ambitnym. – Oczekujemy, że Komisja Europejska przedstawi bardzo precyzyjne wyliczenia finansowe i bardzo jasno pokaże, jakie koszty i jakie korzyści wiążą się z ewentualną zmianą tych celów – powiedział.
Opracował Bartłomiej Sawicki