EnergetykaGaz.OpiniePAP

Eksperci: Ceny gazu mogą rosnąć nawet do lata 2022 roku

Zawór gazociągu. Fot. Polska Spółka Gazownictwa

Notowania gazu ziemnego na rynkach terminowych wskazują na utrzymywanie się wysokich cen tego paliwa do końca I kwartału 2022 roku, ale jeśli powtórzy się scenariusz mroźnej zimy i niskiego zaopatrzenia magazynów po sezonie grzewczym, to nie można wykluczyć kontynuacji trendu także w przyszłym sezonie letnim – oceniają eksperci.

Wzrost cen gazu

Ceny gazu ziemnego na rynku spotowym w Europie są najwyższe od 2008 roku w efekcie ograniczonej podaży gazu oraz wzmożonego popytu. Z kolei kontrakty terminowe TTF na sezon zimowy 2021/2022 są w piątek wyceniane na poziomie przekraczającym 44 euro za MWh, podczas gdy rok temu instrumentami tymi handlowano po ok. 13 euro za MWh. – Weszliśmy w okres cyklu na rynku gazu, który charakteryzują wyższe ceny i nawet sezonowe fluktuacje będą odbywać się w przedziale wysokich cen. Zwłaszcza w najbliższych miesiącach wiele przemawia za dalszymi wzrostami. Przed nami zima, okres grzewczy, a zapasy gazu w magazynach zarówno w Europie Zachodniej, jak i na Ukrainie, utrzymują się na niskich poziomach, mimo że zwyczajowo lato to czas, kiedy magazyny są napełniane w oczekiwaniu na rozpoczęcie roku gazowego i okresu grzewczego w październiku. To rodzi niepewność o zabezpieczenie dostaw dla odbiorców w czasie szczytowego zapotrzebowania – powiedziała w rozmowie z PAP Agata Łoskot-Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Tomasz Jacyno, zastępca kierownika działu analiz rynku w oddziale obrotu hurtowego PGNiG wskazał w rozmowie z PAP, że rekordowo wysokie ceny gazu można zaobserwować i na transakcjach spot, i na kontraktach terminowych, aż do końca I kwartału 2022 roku – Na krzywej terminowej holenderskiego rynku gaz jest wyceniany powyżej 40 EUR/MWh do końca sezonu zimowego. Standardowo ceny gazu wykazują sezonowość tańszych dostaw w okresie letnim i droższych w okresie zimowym, choć ten rok tego nie potwierdził. Gaz w II kw. i III kw. 2022 jest wyceniany w tym momencie na 26-27 EUR/MWh, co i tak jest dość wysoką ceną w sezonie letnim. Na wiele pytań dotyczących dłuższej perspektywy odpowie przebieg sezonu zimowego. Jeśli zima będzie tak mroźna jak ostatnio, a poziom zatłoczenia magazynów niski, to ceny latem (przyszłego roku – przyp. PAP) ponownie mogą być wysokie – powiedział.

Łoskot-Strachota przypomniała, że miniona mroźna zima opróżniła magazyny gazu w Europie, a spółka o największej elastyczności zaopatrzenia w regionie, czyli rosyjski Gazprom, wykazuje obecnie niewielką skłonność do dodatkowych dostaw, co widać po aukcjach przepustowości, które odbywały się w miesiącach letnich. – Z jednej strony może być to efekt strategii komercyjnej, nastawionej na windowanie cen i maksymalizację zysków oraz element gry politycznej pod szybsze uruchomienie Nord Stream 2. Z drugiej, dane pokazują, że margines zwiększenia dostaw do Europy nie jest obecnie ze strony Gazpromu zbyt duży. Rosja także musi zapełnić swoje magazyny przed sezonem zimowym, a w zeszłym roku ubyło z nich ok. 60 mld m sześc. gazu. Gazprom musi przy tym zaspokoić rosnący popyt na rynku krajowym – powiedziała analityk OSW. Jej zdaniem, dopiero po zapełnieniu krajowych magazynów – najwcześniej w okolicach października/listopada, choć nie można wykluczyć późniejszych terminów – Rosja zwiększy elastyczność dostaw, a to oznacza utrzymanie się wysokich i rosnących cen gazu na rynku europejskim w najbliższych miesiącach. Wysokie ceny gazu przyczyniają się do wysokich cen energii, a w konsekwencji wzrostu inflacji. Staje się to więc problemem nie tylko gospodarczym, ale także politycznym, bo ostatecznie koszty zostaną przerzucone na odczuwających już skutki związanego z pandemią kryzysu konsumentów. (…) Problem widać już w Hiszpanii, czy Portugalii, ale także w Niemczech i Wielkiej Brytanii – dodała.

Jak wskazuje Jacyno z PGNiG, z powodu mroźnej zimy, jak również niskiego spreadu cenowego między kontraktami bieżącego sezonu letniego, a kontraktem na dostawy kolejnej zimy, poziom napełnienia magazynów w Europie Zachodniej znajduje się obecnie poniżej 5-letniej średniej. – Spora część podmiotów europejskich realizowała bardzo powolne tempo zatłaczania gazu do magazynów w miesiącach wiosennych. Od kilku tygodni w Europie Zachodniej można zaobserwować wzrost tempa zatłaczania. Jeśli jednak inwestorzy chcieliby uzupełnić zapasy przed zimą do poziomów podobnych do tych odnotowywanych w poprzednich latach, to ceny gazu mogą w najbliższych miesiącach kontynuować zwyżki. Wolumen importu gazu z Rosji od początku roku jest na zbliżonym poziomie do roku 2020, w którym to popyt był mocno ograniczony przez obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. W 2021 roku można również odnotować mniej dostaw LNG docierających do Europy ze względu na wysokie ceny występujące na rynku azjatyckim. Oprócz tego, występują sytuacje jednorazowe, jak np. pożar w rosyjskiej instalacji Urengoj oraz usterki instalacji procesowej stacji Troll w Norwegii – poinformował.

W ocenie Łoskot-Strachoty, problemy po stronie podażowej powoduje również wstrzymywanie się producentów gazu ziemnego oraz LNG z decyzjami o nowych inwestycjach, w związku z globalnymi zmianami zachodzącymi w polityce energetycznej oraz klimatycznej rządów. – Zeszłoroczny spadek popytu przełożył się na ograniczenie produkcji. Dodatkowo, odroczono decyzje o nowych inwestycjach w wydobycie oraz budowę terminali ze względu na trendy w polityce energetyczno-klimatycznej (rozwój OZE, ograniczanie emisji metanu, w długim okresie dążenie do odchodzenia od gazu ziemnego), które pod znakiem zapytania stawiają opłacalność takich przedsięwzięć w dłuższym terminie. Także w przypadku skroplonego gazu obserwujemy od pewnego czasu ograniczony wzrost mocy eksportowych terminali oraz brak nowych projektów inwestycyjnych – powiedziała analityczka OSW.

Jacyno z PGNiG zwraca także uwagę, że w długim terminie na kształtowanie cen gazu wpływ będą miały ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla. – Jeśli popatrzymy na wietrzność oraz liczbę dni słonecznych, to w tym roku warunki pogodowe nie różnią się szczególnie od roku poprzedniego, stąd generacja z jednostek OZE w Europie Zachodniej jest rdr na mniej więcej podobnym poziomie. Jednak przy tak wysokich cenach gazu zdarza się, że bardziej opłacalne jest generowanie energii z bloków węglowych niż gazowych. W dłuższej perspektywie zapotrzebowanie na gaz będzie zależało także od poziomu cen uprawnień do emisji CO2. Wysokie ceny uprawnień zwiększają opłacalność generacji z bloków gazowych względem bardziej emisyjnych jednostek węglowych – powiedział analityk z PGNiG.

Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński


Powiązane artykuły

Hiszpania wyklucza cyberatak, ale wskazuje winnego blackoutu

Ministerstwo ds. transformacji energetycznej Hiszpanii przedstawiło raport, w którym wyklucza cyberatak jako przyczynę kwietniowego paraliżu sieci elektroenergetycznej Półwyspu Iberyjskiego. Resort...

Izrael uderzył w produkcję wirówek do wzbogacania uranu

W nocy doszło do kolejnej wymiany ognia na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował fabryki produkujące komponenty do rakiet i zakład wytwarzający...
Wizualizacja SMR od OSGE. Fot. Orlen

Rewolucja SMR. Czego potrzebuje mały atom?

Zapowiedzi nowej ery w energetyce jądrowej, czyli planowana premiera małych reaktorów modułowych (SMR) w latach 30., rodzi pytania o zastosowanie...

Udostępnij:

Facebook X X X