– Agencja Tass sugeruje, że rosyjski gaz mógłby popłynąć do UE Południowym Korytarzem Gazowym. To sieć powstających gazociągów dedykowanych surowcowi azerskiemu, która ma zdywersyfikować dostawy błękitnego paliwa do Wspólnoty z ominięciem Rosji. Na ile realne są nowe plany Kremla? – zastanawia się Piotr Maciążek z Defence24.pl.
– Klęska South Stream i w związku z tym akcentowanie przez Rosjan chęci budowy czarnomorskiego gazociągu w kierunku Turcji oraz przesyłu surowca przez infrastrukturę Południowego Korytarza Gazowego to część o wiele szerszej układanki. Składa się na nią także opór KE przed udostępnieniem Gazpromowi pełnej przepustowości OPAL (lądowej odnogi Nord Streamu) i niechęć Wielkiej Brytanii do budowy w jej kierunku nowej nitki Gazociągu Północnego. Plany ominięcia Ukrainy w procesie tranzytu rosyjskiego błękitnego paliwa na Zachód, inspirowane przez Kreml, stają zatem pod coraz większym znakiem zapytania. Jak już wspomniałem w jednym z niedawnych komentarzy zapewne z tego powodu Rosja inicjuje ponownie dyskusję o Jamale 2 nie zamykając się jednak także na inne możliwości – pisze Maciążek.
– W dniach 20-21 listopada br. obradowała w Brześciu na Białorusi grupa robocza ds. energii polsko-białoruskiej komisji ds. współpracy gospodarczej. Gremium to spotkało się po raz pierwszy od 4 lat. Delegacjom przewodniczyli: po stronie polskiej wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz a po stronie białoruskiej, wiceminister energetyki Mihhail Mihadiuk. Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, łączy powyższe spotkanie ze sprawą „Jamału 2″ i niewykluczone, że ma rację – twierdzi autor Defence24.pl. W ten sposób odnosi się do informacji BiznesAlert.pl z 24 listopada. Wtedy podawaliśmy, że rozmowie z magazynem wydawanym przez Gazprom dyrektor jego spółki-córki Gazprom Transgaz Białoruś odpowiedzialnego za białoruskie gazociągi przyznał, że rozważa budowę drugiej nitki Gazociągu Jamał-Europa.
Władimir Majorow ocenia, że wykorzystanie istniejącej infrastruktury Gazociągu Jamalskiego jest bliskie granic możliwości. W zeszłym roku przez rurę przepompowano 34,7 mld m3. – Obecnie Jamał-Europa pracuje przy wykorzystaniu swojej maksymalnej przepustowości – ocenia przedstawiciel białoruskiego Gazpromu należącego w stu procentach do spółki-matki – Gazpromu Aleksieja Millera z Rosji.
Przyznał, że rozbudowa Gazociągu Jamalskiego będzie zależała od zapotrzebowania na gaz wśród europejskich konsumentów i będzie się musiała wiązać z modernizacją systemu przesyłu gazu na Białorusi. Za pomocą tamtejszego GTS gaz trafia do odbiorców w Obwodzie Kaliningrdzkim, na Ukrainie i w Polsce.
Więcej w naszej analizie na temat możliwości powrotu Rosjan do koncepcji pieremyczki
– Bardzo możliwe, że strona rosyjska podjęła jego temat już 23 października przy okazji spotkania Aleksieja Millera, prezesa Gazpromu, z ambasadorem RP w Rosji, Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz. Tym bardziej, że omawiali oni kwestie dostaw gazu do Polski w tym tranzytu surowca przez polski odcinek Gazociągu Jamał-Europa – ciągnie wątek Piotr Maciązek. – Sprawa „Jamału 2″ mogła być także poruszana na polsko-białoruskim forum inwestycyjnym, które odbyło się 1 grudnia w Warszawie z udziałem wicepremierów obu krajów, Janusza Piechocińskiego i Michaiła Russyja. Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), stwierdził zresztą na serwisie mikroblogowym Twitter, że miało ono wymiar energetyczny zarówno w aspekcie inwestycyjnym jak i eksportowym. Innymi słowy rozmowy na temat zwiększenia eksportu rosyjskiego gazu przez Polskę do UE (z pominięciem Ukrainy) mogą mieć już miejsce. Tezę tą uwiarygadnia fiasko budowy Gazociągu South Stream i rosyjska potrzeba znalezienia nowego sposobu na uderzenie w tranzytową rolę państwa ukraińskiego – utrzymuje analityk Defence24.pl.
Źródło: BiznesAlert.pl/Defence24.pl