(Bartłomiej Sawicki/Wojciech Jakóbik)
Już 22 kwietnia Unia Europejska ma ratyfikować porozumienie klimatyczne ze szczytu w Paryżu (COP 21). Trwają uzgodnienia na temat ratyfikacji w USA i Chinach. W samej Unii trwa jednak dyskusja o tym, czy cel szybszej walki ze zmianami klimatu z Paryża powinien zostać przekuty na bardziej ambitną politykę klimatyczną we Wspólnocie. Do tej pory kraje członkowskie nie osiągnęły kompromisu.
Na COP21 ustalono, że kraje świata ograniczą ocieplenie klimatu do 1,5 stopnia względem epoki przedprzemysłowej. Wcześniejsze porozumienie – Protokół z Kioto – zakładało mniej ambitny cel 2 stopni. Zwolennicy radykalnej polityki klimatycznej przekonują, że musi ona przyspieszyć, aby nowy cel był możliwy do realizacji. Przeciwnicy wpisali w porozumienie zapisy o neutralności klimatycznej, zamiast dekarbonizacji.
Z ustaleń BiznesAlert.pl wynika, że powstał szkic włączania zalesiania do systemu handlu emisjami w Unii Europejskiej. To postulat wspierany przez Polskę, który pozwala wykorzystywać lasy do wyrównywania bilansu, bo drzewa pochłaniają część emisji. Pracuje nad nim Komitet ds. Europejskich w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
W ramach Funduszu Modernizacyjnego, który ma posłużyć do dofinansowania zmian w energetyce w zgodzie z ustaleniami COP21, list intencyjny podpisało już 10 krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska. Zyski z handlu uprawnieniami do emisji w ETS (2 procent ich ogólnej ilości) będą w dyspozycji sygnatariuszy i posłużą do modernizacji sektora energetycznego. Będą dzielone w ramach tzw. kopert.
Powstanie Funduszu ustaliły kraje Unii Europejskiej w ramach pakietu klimatycznego na lata 2021-2030. Przeciwnicy energetyki konwencjonalnej przekonują, że nie powinien on służyć do dofinansowania „brudnej energetyki”. Zwolennicy twierdzą, że pomoże rozwijać czystą energetykę konwencjonalną.
Więcej: Polska przeciwko drogiej polityce klimatycznej. Co zawiera non-paper rządu po COP21