icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Mielczarski: Polska ofensywa klimatyczna w Paryżu

KOMENTARZ

Prof. dr hab. Władysław Mielczarski

Politechnika Łódzka

Nie sama polityka klimatyczna jest zła dla Polski, ale zrzeczenie się przez rząd PO suwerenności w podejmowaniu decyzji o sposobie jej realizacji.

Po raz pierwszy od wielu lat Polska wykazała się aktywnością w dyskusjach dotyczących polityki klimatycznej. Nasza delegacja na Konferencję Klimatyczną w Paryżu jasno zadeklarowała, że Polska popiera redukcję emisji CO2. Aby jednak taka redukcja była skuteczna muszą w niej wziąć udział najwięksi emitenci, tacy jak: Chiny, Indie, Brazylia czy Stany Zjednoczone.

Delegacja polska również pokazała, że jesteśmy liderem w redukcji emisji CO2 poprzez posiadanie znacznych obszarów leśnych i ciągły wzrost ich areału. Zredukowaliśmy od 1988 r. emisje CO2 o 30 proc., chociaż nasze zobowiązania wynikające z umowy z Kyoto wynosiły tylko 6 proc., podczas gdy w tym samym okresie wiele krajów Unii Europejskiej zwiększyło emisję.

Możemy również pochwalić się wykorzystaniem źródeł geotermalnych do ogrzewania, co znacznie redukuje emisję CO2.

Z uznaniem należy przyjąć polską ofertę dobrowolnej składki na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego w wysokości 8 mln dol. Może to nie jest dużo w porównaniu z USA, ale jak na biedny kraj, jakim jest Polska, gdzie zgodnie z raportem GUS ponad 2,7 mln ludzi żyje poniżej poziomu ubóstwa, to całkiem sporo.

Cieszy odrzucenie przez nowy rząd Polski postawy wasala, w której byliśmy przez wiele lat, kiedy pokornie i bez dyskusji godziliśmy się na kolejne ograniczenia emisji, co negatywnie oddziaływało na naszą gospodarkę.

To dobrze, że aktywnie działamy w Paryżu, aby nie zobowiązać się do redukcji emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r, chociaż do takich redukcji zobowiązał się rząd Ewy Kopacz w październiku 2014r. w Brukseli i byłby to zobowiązanie nieodwołalne, niezależnie jak dużo nas będzie to kosztować.

KOMENTARZ

Prof. dr hab. Władysław Mielczarski

Politechnika Łódzka

Nie sama polityka klimatyczna jest zła dla Polski, ale zrzeczenie się przez rząd PO suwerenności w podejmowaniu decyzji o sposobie jej realizacji.

Po raz pierwszy od wielu lat Polska wykazała się aktywnością w dyskusjach dotyczących polityki klimatycznej. Nasza delegacja na Konferencję Klimatyczną w Paryżu jasno zadeklarowała, że Polska popiera redukcję emisji CO2. Aby jednak taka redukcja była skuteczna muszą w niej wziąć udział najwięksi emitenci, tacy jak: Chiny, Indie, Brazylia czy Stany Zjednoczone.

Delegacja polska również pokazała, że jesteśmy liderem w redukcji emisji CO2 poprzez posiadanie znacznych obszarów leśnych i ciągły wzrost ich areału. Zredukowaliśmy od 1988 r. emisje CO2 o 30 proc., chociaż nasze zobowiązania wynikające z umowy z Kyoto wynosiły tylko 6 proc., podczas gdy w tym samym okresie wiele krajów Unii Europejskiej zwiększyło emisję.

Możemy również pochwalić się wykorzystaniem źródeł geotermalnych do ogrzewania, co znacznie redukuje emisję CO2.

Z uznaniem należy przyjąć polską ofertę dobrowolnej składki na rzecz Zielonego Funduszu Klimatycznego w wysokości 8 mln dol. Może to nie jest dużo w porównaniu z USA, ale jak na biedny kraj, jakim jest Polska, gdzie zgodnie z raportem GUS ponad 2,7 mln ludzi żyje poniżej poziomu ubóstwa, to całkiem sporo.

Cieszy odrzucenie przez nowy rząd Polski postawy wasala, w której byliśmy przez wiele lat, kiedy pokornie i bez dyskusji godziliśmy się na kolejne ograniczenia emisji, co negatywnie oddziaływało na naszą gospodarkę.

To dobrze, że aktywnie działamy w Paryżu, aby nie zobowiązać się do redukcji emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r, chociaż do takich redukcji zobowiązał się rząd Ewy Kopacz w październiku 2014r. w Brukseli i byłby to zobowiązanie nieodwołalne, niezależnie jak dużo nas będzie to kosztować.

Najnowsze artykuły