Wchodząc w 2023 rok nikt nie spodziewał się wielkich technologicznych rewolucji czy nowych wynalazków, które zmienią świat. A jednak w II kwartale roku media tradycyjne i społecznościowe rozgrzane są w około tematów Sztucznej Inteligencji i jadalnych robaków. A teraz do dyskusji dochodzą jeszcze kurczaki z probówki, które mają zastąpić fabryczny ubój drobiu. Czy kurczaki z próbówki uchronią nas przed zmianami klimatu, a także uspokoją naszą moralność dotyczącą zjadania mięsa i traktowania zwierząt? – zastanawia się Mikołaj Teperek, współpracownik BiznesAlert.pl.
USA jako drugi kraj na świecie po Singapurze zatwierdził mięso komórkowe z kurczaka firmy Good Meat. To nie oznacza jeszcze że kurczaki z laboratoriów trafią od jutra do sklepów i restauracji. Ale już teraz wiele smakoszy nowych technologii jak i aktywistów oraz wegan przygotowuje swoje sztućce do smakowania mięsa z probówek.
Czym kurczak z próbówki będzie lepszy od kurczaka z fabryk drobiu (tzw. Factory Farm – przyp. red.)? Według amerykańskiej Agencji Żywności i Leków produkty Good Meat przewyższają mięso z hodowli bezpieczeństwem mikrobiologicznym, ilością zawartego białka i bardziej zbilansowanym składem. Poza tym do wyprodukowania kurczaka w laboratorium nie używa się antybiotyków.
Wprowadzany na rynek produkt został stworzony z komórek zwierzęcych hodowanych in vitro, bez konieczności zabicia jakichkolwiek kurczaków. W procesie produkcji „mięsa z probówki” pobiera się niewielką ilość komórek zwierzęcych, które następnie namnaża się, odżywiając je aminokwasami, tłuszczami, cukrami, minerałami i witaminami. Producent twierdzi, że wyhodowanie w bioreaktorze porcji kurczaka z pobranej próbki zajmuje ok. 14 dni. – informuje portal biotechnologia.pl.
Żeby zachęcić konsumenta do jedzenia tego nowatorskiego wynalazku spożywczego należy odpowiedzieć na kilka fundamentalnych pytań. Czy kurczak będzie drogi, smaczny i czy rzeczywiście wpłynie pozytywnie na zmiany klimatyczne?
Cena kurczaka z próbówki ma być podobna do tych kwot, które znamy z działu mięsnego. A więc tę kwestię mamy już załatwioną. Jak jednak będzie z tą ekologią? Tego dokładnie jeszcze nie wiemy. Wiemy jednak to, że zmiana hodowli tradycyjnej z fabrycznej na ekologiczną niestety dużo nie zmienia, bo hodowle te nadal produkują ogromne ilości gazów cieplarnianych. Czy laboratoryjne kurczaki będą remedium? Cena zachęca.
Ale jak ze smakiem? Z sondażu singapurskiej firmy wynika, że 70 procent Singapurczyków, którzy spróbowali kurczaka z próbówki od Good Meat, stwierdziło, że smakuje tak samo lub lepiej niż zwykły kurczak. Prawie 90 procent ankietowanych zastąpiłoby klasycznego kurczaka na tego z hodowli komórkowej.
Na swoim YouTube i Instagramie recenzowałem słynne amerykańskie fast foody. Jako autor tekstu, także przeprowadziłem badanie wśród swojej społeczności, która tak jak ja – lubi dobrze zjeść. 72 procent moich widzów chciałoby spróbować kurczaka z próbówki. 28 procent z nich uznało pomysł za obrzydlistwo. (Ankieta 152 głosów za, 58 głosów przeciw).
W komentarzach pod ankietą kilka z tez przykuła moją uwagę. Badanie podsumowałbym następująco: moi obserwatorzy wydają się być podekscytowani pomysłem zastąpienia brutalnych hodowli fabrycznych tymi laboratoryjnymi pod pewnymi warunkami. Najważniejszymi wydają się być konsekwencje zdrowotne oraz smak. Jeśli mięso będzie zdrowe i smaczne – (a także nie będzie droższe, ale to już potwierdziliśmy) to chętnie będziemy je jeść.
Czy Państwo będą chętni spróbować kurczaka z próbówki? W Europie na razie jesteśmy na etapie robaków. Ale wszystko przed nami.