icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Morawiecka/Westergaard: Chcemy budować offshore w polskim porcie. Czekamy na decyzje (ROZMOWA)

– Przy budowie Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica chcemy bazować na naszym krajowym porcie instalacyjnym. To jeden z naszych podstawowych priorytetów. Jesteśmy jednak świadomi, że obecnie żaden port w Polsce nie jest przygotowany, aby świadczyć usługi montażowe dla morskich farm wiatrowych. Nie wybraliśmy jeszcze żadnej opcji, ponieważ ich jeszcze nie mamy. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami portu w Gdańsku i Gdyni – mówią Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica, oraz Søren Westergaard Jensen, dyrektor ds. rozwoju morskich farm wiatrowych (MFW) Baltica z Ørsted w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: W ostatnich tygodniach trwa dyskusja o porcie instalacyjnym morskich farm wiatrowych. Czy PGE i Ørsted już zdecydowały, który będzie to port?

Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica: Jesteśmy zdania – co chciałabym podkreślić – że chcemy bazować na naszym krajowym porcie instalacyjnym. To jeden z naszych podstawowych priorytetów. Jesteśmy jednak świadomi, że obecnie żaden port w Polsce nie jest przygotowany, aby świadczyć usługi montażowe dla morskich farm wiatrowych. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami portu w Gdańsku i Gdyni. Rozmawiamy na temat tego, jakie są dostępne opcje i z którymi elementami morskich farm wiatrowych te porty mogą sobie poradzić. Jesteśmy zdeterminowani, aby taki port był w Polsce.

Søren Westergaard Jensen, dyrektor ds. rozwoju MFW Baltica z Ørsted: Proces instalacji jest tylko jednym z elementów budowy morskiej farmy wiatrowej. W grę wchodzą także zamówienia komponentów m.in. fundamentów, turbin wiatrowych, kabli czy morskiej podstacji elektroenergetycznej.

Widzimy duże możliwości rozwoju krajowego łańcucha dostaw w Polsce. Jego budowa to jednak złożony proces. Nie wybraliśmy jeszcze dostawców ani – jak powiedziała prezes Morawiecka – portu.

Jaki jest harmonogram prac przy projekcie Baltica i czy uda się go skorelować z budową portu instalacyjnego?

Monika Morawiecka: Zacznijmy po kolei.  Działania przetargowe na główne komponenty już się rozpoczęły i są w toku. Wybór dostawców i podpisanie kontraktów planowane jest na koniec 2022 i początek 2023. Oznacza to, że port instalacyjny powinien być gotowy do przyjęcia od nas zamówienia na montaż głównych elementów. Niektóre będą montowane już w 2024 roku, inne – w 2025 roku.

Søren Westergaard Jensen: Pamiętamy jednak, że najpierw musimy mieć port i musi zostać podjęta decyzja inwestycyjna. Należy mieć także na uwadze to, że nasz harmonogram wyboru dostawców i dostaw poszczególnych komponentów jest warunkowany uzyskaniem wszystkich pozwoleń. Mamy już decyzję środowiskową dla części morskiej farmy wiatrowej. Spodziewamy się wkrótce także otrzymania pozwoleń dla części wyprowadzenia mocy i wreszcie pozwolenia na budowę. To ostatnie pozwolenie, które będzie nas prowadzić do podjęcia finalnej decyzji inwestycyjnej. Nie wiemy dokładnie, kiedy mogłaby ona zapaść. Planujemy, że nasze projekty rozpoczną prace w 2026 dla pierwszej części projektu – Baltica 3 i 2027 roku dla drugiej części projektu – Baltica 2. Najważniejszą dla nas kwestią jest proces zdobywania wszystkich zgód i pozwoleń.

Proces dostarczania komponentów musi mieć swój własny harmonogram, którego musimy się trzymać od teraz, kiedy go zaczynamy, aż do momentu samej instalacji. Z kolei proces finansowania naszego projektu chcemy zamknąć przed podjęciem finalnej decyzji inwestycyjnej.

Drugim tematem po porcie instalacyjnym morskich farm wiatrowych, który przyciąga uwagę opinii publicznej jest udział polskich firm w łańcuchu dostaw. Jaki może być jego poziom w przypadku Państwa projektów?

Søren Westergaard Jensen: Już teraz polscy dostawcy są przygotowani, by uczestniczyć w zamówieniach dla morskiej energetyki wiatrowej. Projekty o mocy około 2,5-3 GW już uzasadniają rozbudowę mocy i budowę nowych fabryk w ramach local content.

Największy potencjał dostrzegamy w przemyśle stalowym. Mamy zidentyfikowanych wielu dostawców, ze wsparcia których już korzystamy. Widzimy także spore możliwości dostaw elementów elektroenergetycznych, czy kabli.

Oczywiście, jak wspomnieliśmy na początku, istnieje także duży potencjał dla części morskiej dzięki współpracy z polskimi portami, a także stoczniami, gdzie można budować potrzebne dla nas statki specjalistyczne. Warto podkreślić, że już teraz korzystamy z pomocy polskich poddostawców przy realizacji innych projektów. Chcemy jednak, aby tych dostawców było coraz więcej.

Monika Morawiecka: Dla nas jest niezwykle istotne, aby polscy przedsiębiorcy i krajowa gospodarka w możliwie największym stopniu skorzystały z realizacji projektów offshore. Warto także podkreślić, że także na etapie turbin i dostawców tych turbin, również występują możliwości udziału krajowego sektora. Tu także może wystąpić duży udział krajowych poddostawców dla produkcji turbin wiatrowych nawet, jeśli taka fabryka nie powstanie w Polsce. Duży potencjał dostrzegamy także w możliwości dostaw wież. Wiemy, że dostawcy turbin analizują taki łańcuch dostaw. Wiemy, że są gotowi współpracować z wieloma dostawcami z Polski. Współpraca w całym łańcuchu wartości z jak największą liczbą podmiotów, które działają na konkurencyjnym rynku jest jedynym sposobem na tworzenie najkorzystniejszych warunków rynkowych. Chcemy współpracować z jak największą liczbą podmiotów, bo dzięki temu zapewniamy największą wartość dla gospodarki oraz dla klientów.

Zatrzymajmy się na chwilę przy finansowaniu. Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) w swoich planach podkreśla, że jest bardzo zainteresowany finansowaniem projektów morskich farm wiatrowych i ma gotowe instrumenty finansowe do realizacji tego celu. Czy wsparcie EBI jest planowane w przypadku Państwa inwestycji?

Monika Morawiecka: Na tym etapie nie wykluczamy żadnej opcji. Uważamy, że instrumenty EBI są faktycznie atrakcyjnymi narzędziami i mogą być częścią finansowania naszych projektów. Budowa morskich farm wiatrowych to oczywiście olbrzymie wyzwanie, zarówno pod względem gospodarczym i finansowym, ponieważ nakłady inwestycyjne dla rozwoju branży offshore wyniosą setki miliardów złotych. Grupa PGE ma olbrzymie doświadczenie w rozwoju infrastrukturalnych projektów energetycznych związanych z mocami wytwórczymi czy infrastrukturą sieciową, a właśnie te kompetencje będą potrzebne w budowie nowych farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Dla zapewnienia najlepszych warunków finansowania naszych projektów wyłoniliśmy Societe Generale, jako naszego doradcę finansowego.

Jaki jest podział kompetencji zakupowych dotyczących łańcucha dostaw dla projektów Baltica 3 i 2?

Søren Westergaard Jensen: Wszystkie decyzje inwestycyjne podejmujemy – jak to wynika z naszej umowy – razem. Przy prowadzeniu rozmów, procesów zakupowych i pozyskiwaniu w tym zakresie partnerów jesteśmy podzieleni według naszych doświadczeń. PGE odpowiedzialna jest za proces zakupowy na lądzie, my zaś na morzu. Jednakże, jak już wspomniałem, wszystkie kluczowe decyzje podejmujemy wspólnie.

Czy plan łańcucha dostaw przedłożony w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE) będzie aktualizowany?

Monika Morawiecka: Tak, zgodnie z regulacjami ustawowymi plan łańcucha dostaw należy zaktualizować w terminie 18 miesięcy od złożenia wniosku o potwierdzenie prawa do wsparcia do URE. My planujemy jego aktualizację po złożeniu wniosku do Komisji Europejskiej o indywidualną notyfikację.

Kiedy taka decyzja Komisji Europejskiej może zapaść?

Monika Morawiecka: Mamy nadzieję, że jak najszybciej.

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki

Obajtek: To Orlen ma rzeczywisty potencjał offshore. SMR to nie technologia z kosmosu (ROZMOWA)

– Przy budowie Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica chcemy bazować na naszym krajowym porcie instalacyjnym. To jeden z naszych podstawowych priorytetów. Jesteśmy jednak świadomi, że obecnie żaden port w Polsce nie jest przygotowany, aby świadczyć usługi montażowe dla morskich farm wiatrowych. Nie wybraliśmy jeszcze żadnej opcji, ponieważ ich jeszcze nie mamy. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami portu w Gdańsku i Gdyni – mówią Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica, oraz Søren Westergaard Jensen, dyrektor ds. rozwoju morskich farm wiatrowych (MFW) Baltica z Ørsted w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: W ostatnich tygodniach trwa dyskusja o porcie instalacyjnym morskich farm wiatrowych. Czy PGE i Ørsted już zdecydowały, który będzie to port?

Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica: Jesteśmy zdania – co chciałabym podkreślić – że chcemy bazować na naszym krajowym porcie instalacyjnym. To jeden z naszych podstawowych priorytetów. Jesteśmy jednak świadomi, że obecnie żaden port w Polsce nie jest przygotowany, aby świadczyć usługi montażowe dla morskich farm wiatrowych. Jesteśmy w stałym kontakcie z władzami portu w Gdańsku i Gdyni. Rozmawiamy na temat tego, jakie są dostępne opcje i z którymi elementami morskich farm wiatrowych te porty mogą sobie poradzić. Jesteśmy zdeterminowani, aby taki port był w Polsce.

Søren Westergaard Jensen, dyrektor ds. rozwoju MFW Baltica z Ørsted: Proces instalacji jest tylko jednym z elementów budowy morskiej farmy wiatrowej. W grę wchodzą także zamówienia komponentów m.in. fundamentów, turbin wiatrowych, kabli czy morskiej podstacji elektroenergetycznej.

Widzimy duże możliwości rozwoju krajowego łańcucha dostaw w Polsce. Jego budowa to jednak złożony proces. Nie wybraliśmy jeszcze dostawców ani – jak powiedziała prezes Morawiecka – portu.

Jaki jest harmonogram prac przy projekcie Baltica i czy uda się go skorelować z budową portu instalacyjnego?

Monika Morawiecka: Zacznijmy po kolei.  Działania przetargowe na główne komponenty już się rozpoczęły i są w toku. Wybór dostawców i podpisanie kontraktów planowane jest na koniec 2022 i początek 2023. Oznacza to, że port instalacyjny powinien być gotowy do przyjęcia od nas zamówienia na montaż głównych elementów. Niektóre będą montowane już w 2024 roku, inne – w 2025 roku.

Søren Westergaard Jensen: Pamiętamy jednak, że najpierw musimy mieć port i musi zostać podjęta decyzja inwestycyjna. Należy mieć także na uwadze to, że nasz harmonogram wyboru dostawców i dostaw poszczególnych komponentów jest warunkowany uzyskaniem wszystkich pozwoleń. Mamy już decyzję środowiskową dla części morskiej farmy wiatrowej. Spodziewamy się wkrótce także otrzymania pozwoleń dla części wyprowadzenia mocy i wreszcie pozwolenia na budowę. To ostatnie pozwolenie, które będzie nas prowadzić do podjęcia finalnej decyzji inwestycyjnej. Nie wiemy dokładnie, kiedy mogłaby ona zapaść. Planujemy, że nasze projekty rozpoczną prace w 2026 dla pierwszej części projektu – Baltica 3 i 2027 roku dla drugiej części projektu – Baltica 2. Najważniejszą dla nas kwestią jest proces zdobywania wszystkich zgód i pozwoleń.

Proces dostarczania komponentów musi mieć swój własny harmonogram, którego musimy się trzymać od teraz, kiedy go zaczynamy, aż do momentu samej instalacji. Z kolei proces finansowania naszego projektu chcemy zamknąć przed podjęciem finalnej decyzji inwestycyjnej.

Drugim tematem po porcie instalacyjnym morskich farm wiatrowych, który przyciąga uwagę opinii publicznej jest udział polskich firm w łańcuchu dostaw. Jaki może być jego poziom w przypadku Państwa projektów?

Søren Westergaard Jensen: Już teraz polscy dostawcy są przygotowani, by uczestniczyć w zamówieniach dla morskiej energetyki wiatrowej. Projekty o mocy około 2,5-3 GW już uzasadniają rozbudowę mocy i budowę nowych fabryk w ramach local content.

Największy potencjał dostrzegamy w przemyśle stalowym. Mamy zidentyfikowanych wielu dostawców, ze wsparcia których już korzystamy. Widzimy także spore możliwości dostaw elementów elektroenergetycznych, czy kabli.

Oczywiście, jak wspomnieliśmy na początku, istnieje także duży potencjał dla części morskiej dzięki współpracy z polskimi portami, a także stoczniami, gdzie można budować potrzebne dla nas statki specjalistyczne. Warto podkreślić, że już teraz korzystamy z pomocy polskich poddostawców przy realizacji innych projektów. Chcemy jednak, aby tych dostawców było coraz więcej.

Monika Morawiecka: Dla nas jest niezwykle istotne, aby polscy przedsiębiorcy i krajowa gospodarka w możliwie największym stopniu skorzystały z realizacji projektów offshore. Warto także podkreślić, że także na etapie turbin i dostawców tych turbin, również występują możliwości udziału krajowego sektora. Tu także może wystąpić duży udział krajowych poddostawców dla produkcji turbin wiatrowych nawet, jeśli taka fabryka nie powstanie w Polsce. Duży potencjał dostrzegamy także w możliwości dostaw wież. Wiemy, że dostawcy turbin analizują taki łańcuch dostaw. Wiemy, że są gotowi współpracować z wieloma dostawcami z Polski. Współpraca w całym łańcuchu wartości z jak największą liczbą podmiotów, które działają na konkurencyjnym rynku jest jedynym sposobem na tworzenie najkorzystniejszych warunków rynkowych. Chcemy współpracować z jak największą liczbą podmiotów, bo dzięki temu zapewniamy największą wartość dla gospodarki oraz dla klientów.

Zatrzymajmy się na chwilę przy finansowaniu. Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) w swoich planach podkreśla, że jest bardzo zainteresowany finansowaniem projektów morskich farm wiatrowych i ma gotowe instrumenty finansowe do realizacji tego celu. Czy wsparcie EBI jest planowane w przypadku Państwa inwestycji?

Monika Morawiecka: Na tym etapie nie wykluczamy żadnej opcji. Uważamy, że instrumenty EBI są faktycznie atrakcyjnymi narzędziami i mogą być częścią finansowania naszych projektów. Budowa morskich farm wiatrowych to oczywiście olbrzymie wyzwanie, zarówno pod względem gospodarczym i finansowym, ponieważ nakłady inwestycyjne dla rozwoju branży offshore wyniosą setki miliardów złotych. Grupa PGE ma olbrzymie doświadczenie w rozwoju infrastrukturalnych projektów energetycznych związanych z mocami wytwórczymi czy infrastrukturą sieciową, a właśnie te kompetencje będą potrzebne w budowie nowych farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Dla zapewnienia najlepszych warunków finansowania naszych projektów wyłoniliśmy Societe Generale, jako naszego doradcę finansowego.

Jaki jest podział kompetencji zakupowych dotyczących łańcucha dostaw dla projektów Baltica 3 i 2?

Søren Westergaard Jensen: Wszystkie decyzje inwestycyjne podejmujemy – jak to wynika z naszej umowy – razem. Przy prowadzeniu rozmów, procesów zakupowych i pozyskiwaniu w tym zakresie partnerów jesteśmy podzieleni według naszych doświadczeń. PGE odpowiedzialna jest za proces zakupowy na lądzie, my zaś na morzu. Jednakże, jak już wspomniałem, wszystkie kluczowe decyzje podejmujemy wspólnie.

Czy plan łańcucha dostaw przedłożony w Urzędzie Regulacji Energetyki (URE) będzie aktualizowany?

Monika Morawiecka: Tak, zgodnie z regulacjami ustawowymi plan łańcucha dostaw należy zaktualizować w terminie 18 miesięcy od złożenia wniosku o potwierdzenie prawa do wsparcia do URE. My planujemy jego aktualizację po złożeniu wniosku do Komisji Europejskiej o indywidualną notyfikację.

Kiedy taka decyzja Komisji Europejskiej może zapaść?

Monika Morawiecka: Mamy nadzieję, że jak najszybciej.

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki

Obajtek: To Orlen ma rzeczywisty potencjał offshore. SMR to nie technologia z kosmosu (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły