Ustawa zamrażająca ceny energii z 2022 roku w 2023 roku z limitem zużycia przeszła przez głosowanie w Sejmie, a premier RP zapowiada kolejne rozwiązanie, które ma obniżyć cenę węgla w energetyce i dać tańszą energię pomimo wpływu kryzysu energetycznego podsycanego przez Gazprom.
Posłowie przegłosowali ustawę o zamrożeniu cen energii do 2000 kWh zużycia rocznego i wyższych limitów dla dużych rodzin oraz gospodarstw domowych z niepełnosprawnymi. Powyżej limitu energia będzie rozliczana według nowej taryfy z 2023 roku, która może być kilkadziesiąt procent droższa.
Premier RP Mateusz Morawiecki zapowiedział także nowy mechanizm, który ma doprowadzić do obniżki ceny węgla energetycznego w Polsce i uniezależnienia wyceny tego pochodzącego z polskich kopalń od notowań giełdy holenderskiej ARA zależnej od cen w tamtejszych portach.
– Cena węgla z krajowego wydobycia nie może być uzależniona od ceny zakupu węgla w holenderskim Porcie. Wraz z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem pracujemy nad rozwiązaniem, które zapewni stabilne i uczciwe wynagrodzenie dla górników, a z drugiej strony rozsądną i niewygórowaną cenę węgla do produkcji energii – napisał Morawiecki na Twitterze. Cena węgla w Polsce definiuje koszty wytwarzania energii w elektrowniach węglowych, a cena sprzedaży tej energii ma być również uniezależniona od notowań giełdowych znajdujących się obecnie pod wpływem kryzysu energetycznego podsycanego przez Rosję. Premier zapowiedział, że spółki energetyczne będą sprzedawać energię w cenie tuż powyżej kosztów wytwarzania.
– Cena hurtowa energii elektrycznej w Polsce jest jedną z najniższych w Europie. PGE Polska Grupa Energetyczna w 2022 roku sprzedała energię elektryczną na rynku hurtowym średnio po 470 zł za 1 MWh – tłumaczyła Polska Grupa Energetyczna w komunikacie. – Spółki energetyczne nie dyktują ceny energii, cenę energii na rynku spot wyznacza na Towarowej Giełdzie Energii najdroższa technologia produkcji energii, co oznacza, że w wielu przypadkach jest to pochodna cen gazu.
Ceny gazu były rekordowe przez celowe ograniczenie podaży przez Gazprom, który od wakacji 2021 roku obniża dostawy do Europy. – Widząc problem rosnących cen energii spółki energetyczne brały udział w przygotowywaniu zmian w tzw. rozporządzeniu systemowym dot. rynku bilansującego. Zakłada ono czasowe ograniczenie wysokości ceny energii elektrycznej oferowanej przez wytwórców do maksymalnie wysokości pokrycia kosztów wytwarzania energii. W efekcie jej wprowadzenia, od początku października widoczny jest znaczący spadek cen na giełdzie – ujawnia PGE.
Rząd znosi także obligo giełdowe po to, aby spółki mogły handlować energią poza giełdą i teoretycznie oferować niższe ceny. W praktyce jednak spadnie przejrzystość obrotu tym dobrem.
Twitter/Wojciech Jakóbik
Ekspert tłumaczy z czego bierze się wzrost cen energii (WIDEO)