Ukraina spodziewa się, że tego lata otrzyma od zachodnich partnerów sześć myśliwców F-16, a do końca 2024 roku łącznie do Kijowa trafić ma około 20 tych samolotów – twierdzą analitycy Bloomberga.
Według specjalistów ds. lotnictwa proces wysyłania samolotów wojskowych na Ukrainę jest obecnie bardzo skomplikowany. Problemy pojawiają się głównie na gruncie pozyskiwania części zamiennych oraz barier językowych pomiędzy ukraińskimi pilotami a ich zagranicznymi instruktorami. Eksperci wskazują również, że na Ukrainie brakuje odpowiednich pasów startowych dla amerykańskich maszyn, a te, które już istnieją, są bardzo podatne na rosyjskie ataki.
Według jednego z rozmówców Bloomberga Ukraina prawdopodobnie będzie mogła stworzyć w tym roku eskadrę F-16 (od 15 do 24 samolotów). Ukraińcy będą jednak zmuszeni poradzić sobie z wieloma wyzwaniami związanymi z eksploatacją zachodnich myśliwców.
Po pierwsze, samoloty muszą zostać odpowiednio przekonfigurowane i przystosowane do misji jakie będą wykonywać na froncie. Po drugie, Ukraina musi stworzyć odpowiednią infrastrukturę lotniczą chroniącą myśliwce przed potencjalnymi rosyjskimi atakami. Po trzecie, Siły Powietrzne Ukrainy wypracować muszą odpowiednie procesy logistyczne, począwszy od pozyskiwania części zamiennych po konserwację i wyszkolenie inżynierów. Eksperci NATO twierdzą, że Ukraina musi w ciągu kilku miesięcy osiągnąć to, co zwykle zajmuje innym krajom trzy–cztery lata.
Bloomberg / WarNewsPL / Mateusz Broncel
