icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

NATO zapowiada reakcję, jeśli wyciek gazociągu z Estonii do Finlandii był sabotażem

Sekretarz generalny NATO zapowiedział, że jeśli uda się dowieść, że wyciek gazociągu Balticconnector między Estonią a Finlandią to skutek celowego działania, Sojusz odpowie „z determinacją”.

Operatorzy gazociągów przesyłowych w obu tych krajach potwierdzili uszkodzenie gazociągu oraz towarzyszącego mu światłowodu. Trwa śledztwo z założeniem, że mogło dojść do sabotażu, bo fińska prokuratura znalazła podejrzane ślady w pobliżu gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego. Naprawa ma potrwać co najmniej pięć miesięcy a dostaw mogą wrócić dopiero w kwietniu, czyli na koniec sezonu grzewczego zwiększającego zapotrzebowanie na gaz.

Rosjanie, którzy są celem spekulacji na temat sabotażu Balticconnector, uznali wieści o wycieku za „niepokojące” i przypomnieli ustami rzecznika Kremla, że wciąż niewyjaśnione są przyczyny sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2. Rosja oskarża o nie Zachód: początkowo wywiad brytyjski, potem amerykański, a obecnie Ukrainę.

Minister obrony Estonii Hanno Pevkur przyznał, że gazociąg do Finlandii jest zniszczony w sposób wymagający użycia dużej siły, ponieważ jest wykrzywiony w jedną stronę. – Widać wyraźnie, że te zniszczenia zostały wywołane przez znaczną siłę – powiedział cytowany przez Reutersa.

26 września 2022 roku doszło do sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 a potem szeregu incydentów z udziałem infrastruktury energetycznej, telekomunikacyjnej oraz kolejowej w Europie. Unia Europejska i NATO wzmocniły współpracę na rzecz ochrony infrastruktury krytycznej. Unijna dyrektywa Critical Entities Resilence narzuca na operatorów tej infrastruktury przeprowadzenie testów odporności. Warto przypomnieć, że Finlandia przystąpiła w tym roku do NATO.

Reuters / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Energetyku, pilnuj Bałtyku, bo jest wciąż na celowniku

Sekretarz generalny NATO zapowiedział, że jeśli uda się dowieść, że wyciek gazociągu Balticconnector między Estonią a Finlandią to skutek celowego działania, Sojusz odpowie „z determinacją”.

Operatorzy gazociągów przesyłowych w obu tych krajach potwierdzili uszkodzenie gazociągu oraz towarzyszącego mu światłowodu. Trwa śledztwo z założeniem, że mogło dojść do sabotażu, bo fińska prokuratura znalazła podejrzane ślady w pobliżu gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego. Naprawa ma potrwać co najmniej pięć miesięcy a dostaw mogą wrócić dopiero w kwietniu, czyli na koniec sezonu grzewczego zwiększającego zapotrzebowanie na gaz.

Rosjanie, którzy są celem spekulacji na temat sabotażu Balticconnector, uznali wieści o wycieku za „niepokojące” i przypomnieli ustami rzecznika Kremla, że wciąż niewyjaśnione są przyczyny sabotażu gazociągów Nord Stream 1 oraz 2. Rosja oskarża o nie Zachód: początkowo wywiad brytyjski, potem amerykański, a obecnie Ukrainę.

Minister obrony Estonii Hanno Pevkur przyznał, że gazociąg do Finlandii jest zniszczony w sposób wymagający użycia dużej siły, ponieważ jest wykrzywiony w jedną stronę. – Widać wyraźnie, że te zniszczenia zostały wywołane przez znaczną siłę – powiedział cytowany przez Reutersa.

26 września 2022 roku doszło do sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 a potem szeregu incydentów z udziałem infrastruktury energetycznej, telekomunikacyjnej oraz kolejowej w Europie. Unia Europejska i NATO wzmocniły współpracę na rzecz ochrony infrastruktury krytycznej. Unijna dyrektywa Critical Entities Resilence narzuca na operatorów tej infrastruktury przeprowadzenie testów odporności. Warto przypomnieć, że Finlandia przystąpiła w tym roku do NATO.

Reuters / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Energetyku, pilnuj Bałtyku, bo jest wciąż na celowniku

Najnowsze artykuły