Karwowski: Czy migranci chcą ochrony? Oto co mówią liczby

5 lipca 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

– Problem narastającej migracji to nie jest sprawa tegoroczna. W ubiegłym roku na polsko-białoruskiej granicy wniosek o azyl złożyło ponad 600 osób. Dla porównania tylko w lipcu 2023 roku doszło do 3752 prób nielegalnego przekroczenia granicy – pisze Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Samochód patrolowy Straży Granicznej. Źródło: Straż Graniczna

  • W 2023 roku doszło do 26 057 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy.
  • W tym samym okresie 621 osób złożyło wniosek o ochronę międzynarodową w placówkach Straży Granicznej przy granicy z Białorusią.
  • Materiały filmowe pokazują agresywne zachowania migrantów wobec mundurowych. Takie osoby po przejściu na terytorium Polski mogą stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia obywateli.
  • Rok temu złożono (w różnych miejscach, nie tylko na omawianej granicy) 9,5 tysięcy wniosków o ochronę międzynarodową. Najwięcej wpłynęło od obywateli Białorusi, Rosji i Ukrainy.

Problem nielegalnej migracji nabrał rozgłosu po zabójstwie polskiego żołnierza na granicy polsko-białoruskiej. Z jednej strony debaty słychać apele o używanie ostrej amunicji, z drugiej strony aktywiści mówią o pobitych migrantach i łamaniu praw człowieka. Co jednak na to liczby?

Właściwym sposobem przekroczenia granicy polsko-białoruskiej jest punkt graniczny. Do Polski można dostać się po otrzymaniu wizy lub okazując paszport kraju, który nie potrzebuje wizy (na przykład państwa należącego do Unii Europejskiej). Inną opcją jest staranie się o ochronę międzynarodową. W 2023 roku na granicy Polski i Białorusi według danych Straży Granicznej 621 osób złożyło wniosek o ochronę międzynarodową. Część z nich wcześniej nielegalnie przekroczyła granicę. Niejednokrotnie organizacje pomagające nielegalnym migrantom informują, że odstawiły swoich podopiecznych do placówki Straży Granicznej by tam aplikowali o ochronę. Wcześniej jednak migrant znalazł się na terytorium Polski w sposób bezprawny.

W ramach porównania w 2023 roku doszło do 26 057 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Dane przedstawiają się następująco:

  • Styczeń – 1 466
  • Luty – 1 473
  • Marzec – 2 643
  • Kwiecień – 2 493
  • Maj – 3 113
  • Czerwiec – 2 999
  • Lipiec – 3 752
  • Sierpień – 2 804
  • Wrzesień – 1 099
  • Październik – 2 237
  • Listopad – 1 491
  • Grudzień – 487

Średnio co miesiąc dochodziło do 2171 nielegalnych prób przekroczenia granicy. To ponad trzy razy więcej niż przez cały rok złożono wniosków o ochronę międzynarodową na tym odcinku. Jasno pokazuje to, że większość migrantów zgrupowanych na omawianym obszarze nie chce dostosować się do prawa i łamie je by udać się dalej, albo by ich pobyt nie został zarejestrowany. Rodzi to zagrożenie dla życia i zdrowia, czego brutalnym potwierdzeniem jest morderstwo polskiego żołnierza i liczne ataki, kończące się również ranami, na mundurowych strzegących granicy. Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej i wicepremier powiedział, że nie chodzi już o przerzut imigrantów, a wśród migrantów znajdują się wyszkolone grupy do atakowania żołnierzy.

Materiały zdjęciowe i filmowe, udostępniane również przez grupy wspierające nielegalną migrację, pokazują młodych mężczyzn. Dodatkowo źródła niebędące jawnie przychylne temu zjawisku pokazują często agresywne postawy zamaskowanych osób. Dobitnym tego przykładem było atakowanie funkcjonariuszki Straży Granicznej, która udzielała pomocy rannemu żołnierzowi. Czy młodzi mężczyźni nie mogą uciekać przed wojną, prześladowaniem lub innymi niebezpieczeństwami? Mogą, ale po to jest ochrona międzynarodowa, a właściwą metodą jest złożenie dokumentów, a nie atak nożem czy gałęzią.

Moment udzielania pomocy rannemu przez Straż Graniczną. Źródło: Nagranie Straży Granicznej/X

Oczywiście pojawia się następne pytanie, czy ochrona międzynarodowa jest im udzielana? I dane tego dotyczące są ujawnione, w tym przypadku z Urzędu do Spraw Cudzoziemców. W 2023 roku 9,5 tysiąca cudzoziemców złożyło wniosek o ochronę międzynarodową (nie tylko w punktach granicznych). Najwięcej wniosków pochodziło od obywateli Białorusi – 3,7 tysiąca osób, Ukrainy i Rosji po 1,8 tysięcy, Turcji około 300 osób i z Egiptu około 200 osób.

– Cudzoziemcowi udziela się ochrony międzynarodowej (w formie statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej) jeśli w jego kraju pochodzenia grozi mu prześladowanie lub rzeczywiste ryzyko utraty życia czy zdrowia. Wobec danej osoby nie mogą przy tym występować okoliczności wskazujące, że może np. stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa – wyjaśnia Urząd do Spraw Cudzoziemców.

W omawianym okresie przyznano ochronę międzynarodową 4,6 tysiącu cudzoziemców. Głównie mieszkańcom Białorusi (2,9 tysięcy), Ukrainy (1,1 tysięcy) i Rosji (około 200). Decyzje negatywne otrzymało 1,9 tysięcy aplikujących. Najwięcej odmów dotyczyło obywateli Rosji (880), Egiptu (130) i Tadżykistanu (115). Umorzono 2,3 tysiąca spraw, 870 toczonych na wniosek Rosjan, 179 Turcji i 155 Ukrainy.

– Sprawy są umarzane w sytuacji gdy cudzoziemiec na przykład opuścił Polskę przed wydaniem decyzji lub wycofał swój wniosek (najczęściej w przypadku obywateli Ukrainy) – dodaje urząd.

Nielegalna migracja jest zagrożeniem. Wśród osób faktycznie potrzebujących pomocy mogą kryć się agenci obcych służb czy przestępcy. Akty przemocy jakie zarejestrowano na granicy wprost wskazują, że są to niebezpieczne grupy. Liczby zaś potwierdzają, że w większości nie chcą zalegalizować pobytu. Problem narasta, Straż Graniczna codziennie informuje o kilkudziesięciu próbach sforsowania granicy. Zdarzają się jednak bardziej intensywne dni, na przykład 25 czerwca doszło do 100 prób, a dzień później 150. Polska powinna jak najbardziej uszczelnić ten odcinek.

Warto też pamiętać, że pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy jest przestępstwem. Nieinformowanie Straży Granicznej, a zamiast tego aktywistów jest niebezpieczne i również łamie prawo (a do tego jedna z grup niedawno zachęcała). Z drugiej strony nie powinno dochodzić do prób samosądów czy patroli „straży obywatelskiej”. Warto poinformować stosowne służby, które w razie potrzeby udzielą pomocy lub poradzą sobie z zagrożeniem.

Karwowski: Kto strzeże strażnika? Parę słów o wschodniej granicy