Wicekanclerz RFN i minister gospodarki Robert Habeck (Partia Zielonych) wzywa do ściślejszej kontroli zagranicznych grup w sektorach krytycznych, takich jak półprzewodniki i sztuczna inteligencja (AI).
Propozycje, potwierdzone przez Habecka pojawiają się w czasie intensywnej debaty w Europie i USA na temat zachodnich stosunków gospodarczych z Pekinem. Co ważne, zalecenia zostały przedstawione zaledwie kilka tygodni po ostrzeżeniu Berlina, że Pekin staje się „bardziej represyjny wewnętrznie” i „bardziej agresywnie na zewnątrz”.
ChRL były krytykowane przez zachodnich sojuszników za rosnący autorytaryzm, nieustanne groźby wobec Tajwanu i utrzymywanie bliskich stosunków z Rosją pomimo jej inwazji na Ukrainę na pełną skalę w zeszłym roku.
Proponowane przepisy są na etapie konsultacji pomiędzy rządowymi resortami i są następstwem opublikowanej w zeszłym miesiącu długo oczekiwanej strategii Berlina dla Chin.
Warto zwrócić uwagę, że przedsiębiorstwa i inwestorzy spoza UE są już poddawani procesowi kontroli przy zakupie aktywów w kraju, przy czym europejski rząd ma prawo zawetować przejęcie, jeśli uzna, że stwarza ono zagrożenie dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa narodowego.
Propozycje Habecka mają jednak na celu uproszczenie i skonsolidowanie szeregu istniejących przepisów.
Chociaż środki kontroli nie wspominają one wyraźnie o ChRL, obejmują bardziej rygorystyczne ograniczenia dla sektorów, w których chińska dominacja lub wpływy są postrzegane jako zagrożenie dla zachodniego bezpieczeństwa gospodarczego, takich jak półprzewodniki, sztuczna inteligencja i obliczenia kwantowe.
Habeck stara się także rozprawić się z próbami Chin zmierzającymi do obejścia istniejących przepisów, takich jak nabywanie własności intelektualnej w ramach umów licencyjnych lub poprzez rozszerzenie definicji rodzajów inwestycji podlegających monitorowaniu.
W czerwcu Berlin przedstawił Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, która dotyczy kwestii obronności, surowców krytycznych, a także polityki wobec ChRL. RFN postrzega Państwo Środka jako „partnera, konkurenta i systemowego rywala”.
Niemcy dostały nauczkę po doświadczeniach z uzależnieniem energetycznym z Rosją, jednak w relacjach z Chinami nie zamierzają popełnić tego samego błędu. Berlin zamierza zmniejszyć zależność w imporcie surowców krytycznych, jednak sprzeciwia się całkowitemu odłączeniu z gospodarką Państwa Środka.
Financial Times / Jacek Perzyński
Perzyński: Niemcy chcą zmniejszyć, ale nie porzucić zależność od Chin przy okazji chroniąc klimat