Niemcy krytykują rozbudowę energetyki jądrowej we Francji

31 grudnia 2021, 15:00 Alert

Niemcy zamknęły właśnie kolejne elektrownie atomowe – w Gundremmingen, Grohnde i w Brokdorfie. Całkiem inaczej jest we Francji, gdzie Emmanuel Macron właśnie przeznaczył miliard euro na dalszą rozbudowę tego źródła energii. Tymczasem niemieckie media krytykują politykę energetyczną Francji.

Za rok z użytku zostaną wycofane ostatnie trzy – Isar 2, Emsland i Neckarwestheim. Wtedy z niemieckiego miksu energetycznego energia jądrowa zniknie definitywnie. Całkiem inaczej jest we Francji, gdzie Emmanuel Macron właśnie przeznaczył miliard euro na dalszą rozbudowę tego źródła energii. Tymczasem Valérie Pécresse, kandydatka republikanów na prezydenta Francji, zapowiada budowę 6 nowych reaktorów jądrowych. Nowe elektrownie jądrowe powstają także między innymi w Rumunii i Wielkiej Brytanii. Niemieckie media, takie jak gazeta Handelsblatt, stawiają pytanie, czy przypadkiem Niemcy ze swoją polityką antyatomową nie „idą pod prąd”.

Nie jest wykluczone, że w przyszłości Niemcy jednak powrócą do energii jądrowej w bardziej bezpiecznej formie, takiej jak Małe Reaktory Modułowe (Small Modular Reactors – SMR) i Reaktory na Stopione Sole (Molten Salt Reactor – MSR). Obecnie projekty naukowo-badawcze, które zajmują się szeroko pojętą technologią jądrową, mają w Niemczech trudności, bo nie są finansowane przez państwo.

Wśród partii reprezentowanych w Bundestagu Alternatywa dla Niemiec AfD jest jedyną partią, która konsekwentnie opowiada się za wykorzystaniem energii jądrowej w Niemczech. Zdaniem AfD, wykluczenie tej energii przez niemieckich polityków może prowadzić do długoletniego opóźnienia w dziedzinie badań i projektów związanych z SMR i MSR. Obecnie wygląda na to, że zastosowanie technologii SMR przed 2040 r. w Niemczech jest mało prawdopodobne.

Niemieckie media krytykują politykę energetyczną Francji także pod kątem finansowym. Handelsblatt twierdzi, że do przedłużenia kontynuacji pracy francuskich elektrowni atomowych o następne 10 lat konieczne będzie 100 miliardów euro. Jest to suma, która przekracza możliwości finansowe francuskiego koncernu EDF. Zdaniem Niemiec taniej jest inwestować w energię odnawialną. Argument związany z wysokimi kosztami energii jądrowej staje się flagowym argumentem Niemiec w Brukseli. Strona niemiecka chętnie wskazuje na budowę elektrowni jądrowej w Flamanville, której koszty wynoszą już teraz 19 miliardów euro.

Niemcy zarzucają Francji, że chce ona na koszt Brukseli – a więc europejskich, w tym także niemieckich, podatników – reanimować swoją, zdaniem Niemców, przestarzałą i nieopłacalną technologię jądrową.

Aleksandra Fedorska

Jakóbik: 2022 rok może upłynąć pod znakiem atomu (FELIETON)