Protestujący niemieccy rolnicy nie dali zejść z promu niemieckiemu ministrowi gospodarki i klimatu Robertowi Habeckowi, gdy ten wracał ze świątecznego urlopu, który spędzał na niemieckiej wysepce Hallig Hooge.
— Rolnicy z okręgu Nordfriesland zmobilizowali się do spontanicznego protestu. W ciągu kilku godzin zebrali się prywatnie i za pośrednictwem grup na Facebooku i udali się traktorami do portu promowego Schlüttsiel w okręgu Północnej Fryzji, gdzie spodziewano się statku przewożącego ministra – podaje gazeta Die Welt.
Protesty niemieckich rolników trwają już od tygodni. Niemiecki rząd chciał znieść preferencyjne traktowanie podatku od pojazdów dla leśnictwa i rolnictwa oraz paliwa dla gospodarstw rolniczych. Część tych decyzji została w następstwie tych protestów wycofana lub rozciągnięta w czasie, ale niemieccy rolnicy nie zamierzają się poddać.
Niemiecki rząd planuje nawet sprzedaż udziałów w byłych spółkach państwowych takich jak Deutsche Post, aby finansować dziurawy budżet, co umożliwiłoby całkowite wycofanie się z decyzji o ograniczeniu wsparcia dla niemieckich rolników. Dodatkowo Bundestag jeszcze raz sprawdzi budżet federalny na 2024 rok w połowie stycznia. Następnie powinien on zostać zatwierdzony przez Bundestag drugiego lutego. Obecnie obowiązuje tymczasowe zarządzanie budżetem.
Die Welt / Handelsblatt / Aleksandra Fedorska