icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Niemiecki partner Gazpromu: przez Polaków gazociąg Nord Stream 2 może nie powstać

– Potencjalni uczestnicy projektu North Stream 2 podczas spotkania z Gazpromem pod koniec sierpnia w szwajcarskiej miejscowości Zug potwierdzili swój udział w projekcie – powiedział prezes Gazpromu. Aleksiej Miller. Mimo tej deklaracji  jeden z niedoszłych udziałowców Nord Stream 2 AG, niemiecki Uniper, dostrzega zagrożenia związane z koniecznością poszukiwania nowego wariantu uczestnictwa w projekcie. To skutek działań polskiego UOKiK, który uniemożliwił powołanie konsorcjum partnerów zainteresowanych budową nowej magistrali.

– Zarówno Uniper jak i pozostałe firmy mające objąć udziały w konsorcjum rozważają alternatywne możliwości uczestnictwa w projekcie. Uniper dostrzega w tym kontekście ryzyko.  Z analizy alternatywnych wariantów może wyniknąć, że udział w projekcie będzie niemożliwy, wydłuży się okres jego realizacji lub wzrosną koszty – czytamy w oświadczeniu spółki. Prezes Gazpromu, Aleksiej Miller, mimo tej deklaracji podkreślił, że podczas spotkania zachodnich partnerów i rosyjskiego koncernu w szwajcarskiej miejscowości Zug, już po wycofaniu wniosku z UOKiK, potencjalni uczestnicy projektu potwierdzili swój udział  w  dalszej realizacji Nord Stream 2.

Polacy popsuli plany

W sierpniu spółki wycofały z polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wniosek o udzielenie zgody na utworzenie konsorcjum odpowiedzialnego za realizację wspomnianego projektu. Była to odpowiedź na działania UOKiK, który przedstawił zastrzeżenia do koncentracji w tej formie. Uznał, że powstanie konsorcjum wzmocniłoby i tak silną pozycję Gazpromu w Polsce.

Pierwotnie udział w realizacji Nord Stream 2 miał wziąć Gazprom wraz z Wintershall, OMV, Engie, Shellem oraz Uniperem. Rosyjski koncern miał przejąć w nim 50 procent udziałów, reszta spółek – po 10 procent. Zdaniem prezesa Gazpromu Aleksieja Millera, do końca roku koncern we współpracy z partnerami określi nowy model finansowania magistrali.

Wcześniej Financial Times informował, że tuż po wycofaniu wniosku z UOKiK w sprawie utworzenia konsorcjum Nord Stream 2, w mediach pojawiło się oświadczenie rosyjskiego koncernu, z którego wynika, że zamierza własnymi środkami podjąć się realizacji projektu.

Zdaniem Katji Jafimawej, analityk Oxford Institute for Energy Studies Natural Gas Research Program, jest mało prawdopodobne, aby Gazprom samodzielnie sfinansował nowy gazociąg, ponieważ nie chce powtórzenia problemów z uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej, jak w przypadku zwolnienia spod regulacji antymonopolowych dla magistrali OPAL funkcjonującej we wschodnich Niemczech. Bardziej prawdopodobne wydaje się opóźnienie realizacji Nord Stream 2 o kilka lat.

Jak poinformował Gazprom dotychczas koszty związane z budową Nord Stream 2 pochłonęły 400 mln euro, a do końca roku kwota ta ma wzrosnąć do 600-700 mln euro.

RIA Novosti/Prime/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński

 

– Potencjalni uczestnicy projektu North Stream 2 podczas spotkania z Gazpromem pod koniec sierpnia w szwajcarskiej miejscowości Zug potwierdzili swój udział w projekcie – powiedział prezes Gazpromu. Aleksiej Miller. Mimo tej deklaracji  jeden z niedoszłych udziałowców Nord Stream 2 AG, niemiecki Uniper, dostrzega zagrożenia związane z koniecznością poszukiwania nowego wariantu uczestnictwa w projekcie. To skutek działań polskiego UOKiK, który uniemożliwił powołanie konsorcjum partnerów zainteresowanych budową nowej magistrali.

– Zarówno Uniper jak i pozostałe firmy mające objąć udziały w konsorcjum rozważają alternatywne możliwości uczestnictwa w projekcie. Uniper dostrzega w tym kontekście ryzyko.  Z analizy alternatywnych wariantów może wyniknąć, że udział w projekcie będzie niemożliwy, wydłuży się okres jego realizacji lub wzrosną koszty – czytamy w oświadczeniu spółki. Prezes Gazpromu, Aleksiej Miller, mimo tej deklaracji podkreślił, że podczas spotkania zachodnich partnerów i rosyjskiego koncernu w szwajcarskiej miejscowości Zug, już po wycofaniu wniosku z UOKiK, potencjalni uczestnicy projektu potwierdzili swój udział  w  dalszej realizacji Nord Stream 2.

Polacy popsuli plany

W sierpniu spółki wycofały z polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wniosek o udzielenie zgody na utworzenie konsorcjum odpowiedzialnego za realizację wspomnianego projektu. Była to odpowiedź na działania UOKiK, który przedstawił zastrzeżenia do koncentracji w tej formie. Uznał, że powstanie konsorcjum wzmocniłoby i tak silną pozycję Gazpromu w Polsce.

Pierwotnie udział w realizacji Nord Stream 2 miał wziąć Gazprom wraz z Wintershall, OMV, Engie, Shellem oraz Uniperem. Rosyjski koncern miał przejąć w nim 50 procent udziałów, reszta spółek – po 10 procent. Zdaniem prezesa Gazpromu Aleksieja Millera, do końca roku koncern we współpracy z partnerami określi nowy model finansowania magistrali.

Wcześniej Financial Times informował, że tuż po wycofaniu wniosku z UOKiK w sprawie utworzenia konsorcjum Nord Stream 2, w mediach pojawiło się oświadczenie rosyjskiego koncernu, z którego wynika, że zamierza własnymi środkami podjąć się realizacji projektu.

Zdaniem Katji Jafimawej, analityk Oxford Institute for Energy Studies Natural Gas Research Program, jest mało prawdopodobne, aby Gazprom samodzielnie sfinansował nowy gazociąg, ponieważ nie chce powtórzenia problemów z uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej, jak w przypadku zwolnienia spod regulacji antymonopolowych dla magistrali OPAL funkcjonującej we wschodnich Niemczech. Bardziej prawdopodobne wydaje się opóźnienie realizacji Nord Stream 2 o kilka lat.

Jak poinformował Gazprom dotychczas koszty związane z budową Nord Stream 2 pochłonęły 400 mln euro, a do końca roku kwota ta ma wzrosnąć do 600-700 mln euro.

RIA Novosti/Prime/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński

 

Najnowsze artykuły