NIK: Elektromobilność w Polsce nie otrzymuje wystarczającego wsparcia

5 listopada 2020, 11:15 Alert

Najwyższa Izba Kontroli (NIK) twierdzi, że Polska ma niewielkie szanse na osiągnięcie celu miliona pojazdów elektrycznych w 2025 roku. Kontrola wykazała, że elektromobilność w kraju jest nadal na etapie początkowym, mimo upływu czterech lat od zaprezentowania wizji jej rozwoju.

fot. Pixabay

Polska pozostaje nieco w tyle

Według danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej w 2019 roku globalny rynek osobowych samochodów elektrycznych osiągnął wielkość 7,2 mln sztuk. Liderem w tej dziedzinie są Chiny, gdzie prawie 3,4 mln samochodów ma napęd elektryczny, co stanowi 47 procent wszystkich samochodów elektrycznych na świecie, a tylko w 2019 roku sprzedano 1,06 mln nowych. Na drugim miejscu była Europa z liczbą 1,7 mln samochodów elektrycznych, w tym 561 tys. nowych nabytych w 2019 roku. W Norwegii sprzedano około 80 tys. samochodów elektrycznych, w Niemczech 109 tys., a w Wielkiej Brytanii 75 tys. szt.

Zdaniem NIK, Polska na tym tle wypada blado. Według Licznika elektromobilności prowadzonego przez Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych, na koniec 2019 roku po polskich drogach jeździło łącznie 8 637 samochodów osobowych elektrycznych. a przybyło zaledwie 4003 sztuk nowych samochodów. Zmienić ten stan rzeczy miał Program Rozwoju Elektromobilności, jeden z programów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do 2020 roku (z perspektywą do 2030 roku). Przewidziano w nim m. in. program E-bus, który miał stymulować projektowanie i produkcję polskich pojazdów elektrycznych na potrzeby komunikacji miejskiej. Z kolei program Samochód elektryczny miał wspierać rozwój technologii, produkcji i rynku samochodów elektrycznych.

Źródło: Najwyższa Izba Kontroli

Polityka rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych

W marcu 2017 roku Rada Ministrów przyjęła Plan Rozwoju Elektromobilności w Polsce „Energia do przyszłości” oraz Krajowe ramy polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych. Według Krajowych ram polityki do 2025 roku po polskich drogach ma jeździć milion pojazdów elektrycznych. Z kolei Ustawą o elektromobilności wprowadzono m.in. obowiązek wykorzystywania samochodów elektrycznych przez instytucje publiczne oraz do świadczenia zadań publicznych. Dla poszczególnych okresów określono minimalną wielkość udziału samochodów elektrycznych we flotach – czytamy w informacji NIK.

Napęd elektryczny i rozwój infrastruktury ładowania

Izba sprawdziła, czy administracja publiczna zapewniła skuteczną realizację zadań dotyczących rozwoju elektromobilności w Polsce. Kontrola została przeprowadzona w ministerstwie energii (obecnie ministerstwo aktywów państwowych), Narodowym Centrum Badań i Rozwoju oraz w 26 urzędach miast. Objęła lata 2016 – 2019.

Zdaniem NIK istnieje duże ryzyko, że założony w rządowym dokumencie cel miliona zarejestrowanych pojazdów elektrycznych w 2025 roku nie zostanie osiągnięty. Już teraz wiadomo z wysokim prawdopodobieństwem, że nie zostanie zrealizowany cel zarejestrowania w Polsce do 2020 roku 50 tys. pojazdów elektrycznych. Do końca lipca 2020 roku zarejestrowano tylko 13 057 pojazdów elektrycznych – ok. 26 procent celu na 2020 rok. Nawet w rządowych dokumentach strategicznych przyjmowanych w 2019 roku stopniowo wycofywano się z wizji miliona pojazdów elektrycznych w 2025 roku. W Strategii Zrównoważonego Transportu do 2030 roku założono, że flota samochodów elektrycznych docelowo będzie liczyła 600 tys. sztuk.

Źródło: Najwyższa Izba Kontroli

Izba wykazała, że liczba ogólnodostępnych punktów ładowania jest niższa niż planowana. Według danych zawartych w Ewidencji Infrastruktury Paliw Alternatywnych do końca 2019 roku uruchomiono 1 307 takich punktów, tj. 20,4 procent ich liczby przewidywanej w Krajowych ramach polityki do osiągnięcia w 2020 roku. Zrealizowany w 115 procent został za to cel zainstalowania punktów ładowania o dużej mocy – 459 sztuk. Głównymi przyczynami niskiego stopnia rozwoju infrastruktury ładowania były początkowa niska liczba stacji ładowania i konieczność nadrobienia opóźnień. Poziom kosztów budowy i funkcjonowania infrastruktury okazał się za wysoki przy ograniczonym rynku pojazdów elektrycznych. Ze skontrolowanych 21 miast o liczbie mieszkańców co najmniej 100 tys., tylko w Katowicach rozwój infrastruktury przekroczył wielkość progu określonego w ustawie o elektromobilności na koniec 2020 roku.

Źródło: Najwyższa Izba Kontroli

Cele, samochody elektryczne i punkty ładowania

Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, który miał być źródłem wsparcia finansowego między innymi dla samorządów i instytucji publicznych, nie spełnił swojej roli. Nie wdrożono systemu bezpośrednich dopłat do nabycia samochodów elektrycznych oraz dla rozwoju infrastruktury ładowania. Powodem były istotne opóźnienia przy wprowadzaniu regulacji prawnych. Minister aktywów państwowych dopiero pod koniec grudnia 2019 roku wydał kluczowe rozporządzenia do ustawy o FNT, które praktycznie nie weszły w życie. Zamiast dopłat środki finansowe z funduszu w łącznej wysokości 684 tys. zł zostały przeznaczone na obsługę funduszu, który nie zafunkcjonował operacyjnie – komunikuje Najwyższa Izba Kontroli.

Najwyższa Izba Kontroli/Jędrzej Stachura

Zielony transport publiczny ma przyspieszyć rozwój elektromobilności w Polsce