Kolejna sensacyjna rewelacja na temat sabotażu Nord Stream 1 i 2 nie przybliża do poznania prawdy o sprawcach. Według niej pewien staruszek z Mołdawii pomógł przy wysadzeniu rur Władimira Putina, nawet o tym nie wiedząc.
Dziennikarze RISE Mołdova cytowany przez EADaily ustalili, że jedna z wersji na temat wydarzeń z 26 września 2022 roku, które doprowadziły do wysadzenia gazociągów Nord Stream 1 oraz 2 z Rosji do Niemiec uwzględnia 60-letniego mieszkańca okolic Kiszyniowa, Stefana Marku.
Dane Marku posiadającego obywatelstwa Mołdawii i Rumunii miały zostać wykorzystane przez grupę, która według jednej z wersji badanych przez śledczych w Niemczech wynajęła jacht Andromeda w Polsce, by podłożyć ładunki wybuchowe pod magistralami z Rosji. Jeden z uczestników wyprawy mającej się składać z pięciu mężczyzn i kobiety miał wykorzystać sfałszowany paszport Mołdawianina.
Informacja o wykorzystaniu niczego nieświadomego Stefana Marku miała zostać przekazana przez Niemcy władzom Rumunii. Sam Marku zapewnia, że o sabotażu dowiedział się z mediów a 26 września 2022 roku przebywał w Mołdawii.
W obiegu krążą różne spekulacje na temat sabotażu Nord Stream 1 i 2. Rosja oskarża o niego Zachód (najpierw amerykańską CIA, potem MI6), a część krajów europejskich podejrzewa Rosjan. Media niemieckie kolportują informację o jachcie Andromeda wynajętym przez Ukraińców albo proukraińskich Rosjan, w zależności od wersji. Jednak jedno z nich, RTL, sugeruje udział Rosjanki w sabotażu Nord Stream 1 i 2, zaangażowanej w przeszłości w sfałszowane wybory na okupowanym Krymie.
EADaily / Wojciech Jakóbik
Zwrot akcji wokół sabotażu Nord Stream 1 i 2 kieruje podejrzenia na tajemniczą Rosjankę