Niemieckie media wypierają rosyjski ślad sabotażu Nord Stream 1 i 2 bijąc w polski wywiad

11 października 2023, 07:15 Bezpieczeństwo

Niemiecki Die Zeit przekonuje, że jeśli nawet na pokładzie jachtu mającego odpowiadać za wysadzenie Nord Stream 1 i 2 znajdowali się Rosjanie jak twierdzi polski wywiad, to jeszcze nie znaczy, że za atak jest odpowiedzialna Rosja.

Zdjęcie satelitarne ulatniającego się gazu ze zniszczonych Nord Stream 1 i 2. Fot. SpaceKnow
Zdjęcie satelitarne ulatniającego się gazu ze zniszczonych Nord Stream 1 i 2. Fot. SpaceKnow

Die Zeit odnosi się do ustaleń jakoby polski wywiad przekazał Niemcom informacje o zaangażowaniu Rosjan w sabotaż gazociągów Nord Stream 1 i 2 z pokładu jachtu Andromeda wynajętego w Polsce. Ta wersja przeczy ustaleniom dziennikarzy, którzy dokonali licznych wycieków ze śledztwa niemieckiego mających świadczyć o zaangażowaniu Ukrainy. Jednak są także ustalenia telewizji RTL sugerujące udział co najmniej jednej Rosjanki w sabotażu.

Niemiecka gazeta podkreśla, że Polacy mogą chcieć odwrócić uwagę od Ukrainy. – Nawet jeśli jest prawdą, że szereg Rosjan był na pokładzie jachtu, nie pozwala on wyciągnąć wniosku o tym, kto dał rozkaz ataku – twierdzi Die Zeit. Jako argument przedstawia fakt przytoczony przez Kreml, który miał w przeszłości zatrzymać Rosjanina zaangażowanego w nieudany sabotaż gazociągu Turkish Stream.

Niemcy wytykają Polakom brak współpracy przy śledztwie, na przykład brak współpracy prawnej z prokuraturą niemiecką oraz nieprzekazanie zdjęć jachtu Andromeda z portu w Kołobrzegu, o które wnioskował. Stawiają tezę, że początkowo także Polacy podejrzewali Ukrainę o przygotowanie sabotażu.

– Jest możliwe, że władze polskie podkreślają rosyjski ślad w celu odwrócenia uwagi od Ukrainy – twierdzą dziennikarze Die Zeit. Przypominają, że wcześniej pełnomocnik rządu ds. przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn twierdził, że uczestnicy wycieczki Andromedą wybrali się na rejs turystyczny. Ta teza ma przeczyć ustaleniom wywiadu przekazanym do Niemiec.

26 września 2022 roku doszło do szeregu wybuchów, które uszkodziły dwie nitki Nord Stream 1 oraz jedną z dwóch Nord Stream 2. Gazociągi te ciągną się z Rosji do Niemiec i w czasie wybuchów nie pracowały. Jednak uszkodzenia uniemożliwiają ich oddanie do użytku i nie ma chętnych w Europie do wzięcia udziału w ich naprawie postulowanej przez rosyjski Gazprom. Rosjanie oskarżyli o sabotaż początkowo brytyjski wywiad MI6, potem amerykańską CIA, a następnie rząd na Ukrainie odpierającej inwazję Rosji.

Die Zeit / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Operacja fałszywej flagi wokół sabotażu Nord Stream 1 i 2