Raport ujawniony przez media w Niemczech pokazuje, że władze landu broniącego gazociągu Nord Stream 2 przed sankcjami Zachodu mogły rozwiązać fundację służącą do tego celu po inwazji na Ukrainę. Zdecydowały się jednak na bezczynność.
Land Meklemburgii Pomorza Przedniego powołał w 2020 roku fundację Stiftung Klimaschutz mającą formalnie promować ochronę środowiska, ale faktycznie pozwoliła ona dokończyć budowę gazociągu Nord Stream 2 pomimo sankcji USA, które nie mogły uderzać w podmioty sojuszników, jak fundacja samorządu niemieckiego.
Raport przekazany Meklemburgii w maju 2022 roku po inwazji Rosji na Ukrainie zawiera opinię prawniczki Birgit Weitmeyer sugerujący, że ten land mógł rozwiązać fundację Stiftung Klimaschutz. Tak się jednak nie stało. Mało tego, z raportu zniknęły fragmenty o zależności wiążącej się z projektem Nord Stream 2 oraz konieczności usunięcia fundacji do jego obrony z przyczyn moralnych.
Nord Stream 2 to gazociąg z Rosji do Niemiec ukończony w 2021 roku, ale nigdy nie uruchomiony przez sankcje USA wobec jej właściciela oraz zatrzymanie certyfikacji w Niemczech w odpowiedzi na inwazję rosyjską na Ukrainie. Jednakże fundacja Stiftung Klimaschutz pozostaje nierozwiązana pomimo uchwały parlamentu Meklemburgii-Pomorza Przedniego w tej sprawie oraz wyjścia na jaw faktu, że otrzymała 20 mln euro z Gazpromu na bieżące funkcjonowanie.
Szef tej fundacji i były premier landowy Erwin Sellering przegrał sprawę w sądzie administracyjnym w Greifswaldzie, przez co będzie musiał ujawnić oświadczenia finansowe Stiftung Klimaschutz komisji śledczej w parlamencie Meklemburgii. Ze sprawą jest także wiązana premier Manuela Schwesig, która prowadziła liczne kontakty z Rosjanami przy okazji projektu Nord Stream 2. Twierdzi ona, że nie ma możliwości likwidacji rzeczonej fundacji z przyczyn prawnych pomimo opinii prawnej opisanej teraz przez media w Niemczech.
Nordkurier / Wojciech Jakóbik
Schroeder w spódnicy chciała załatwić rosyjskie szczepionki z pomocą byłego szpiega od Nord Stream 2