Nord Stream 2 nie zastąpi największego złoża gazu w Europie przed 2024 rokiem

28 stycznia 2016, 11:15 Alert

(Reuters/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Eksport gazu z Holandii do państw sąsiednich nie może zostać zredukowany przed 2024 rokiem, ponieważ te techniczne korekty muszą być wykonane w koordynacji z wykorzystaniem przez te państwa gazu z innych źródeł – powiedział holenderski minister gospodarki Henk Kamp.

To oświadczenie było odpowiedzią na wezwanie Partii Pracy do szybszego zmniejszeniu eksportu gazu do Niemiec, Francji i Belgii. Zdaniem parlamentarzystów z tego ugrupowania w przypadku jeśli Holandia zmniejszy eksport, to państwo będzie mogło zaspokoić swoje zapotrzebowanie na gaz pomimo spadku produkcji. Ze względu na ryzyko trzęsień ziemi znacząco zostało zredukowane wydobycie surowca ze złoża Groningen, które zaspakaja 10 procent zapotrzebowania Unii Europejskiej na gaz. Amsterdam stara się zmniejszać zależność od rosyjskiego importu.

Zdaniem Laburzysty Franka Vosa partia wzywa do zmniejszenia eksportu w latach 2018-2020 roku, aby skierować ten uwolniony wolumen do holenderskich przedsiębiorstw i domów.

Operator holenderskich sieci przesyłowych spółka Gasunie buduje obiekt do przetwarzania gazu z Norwegii i Rosji, aby dostosować go do potrzeb gospodarstw domowych, do których surowiec trafiał wcześniej ze złoża Groningen ponieważ posiada on inne właściwości chemiczne.

– Uniezależnienie Niemiec, Belgii i Francji od naszych złóż będzie ukończone około 2024 roku – powiedział Kamp. – Nie wydaje mi się, że uda się to zrobić wcześniej. Nie chce stwarzać wrażenia, że może tak się stać – dodał holenderski minister.

Sposobem na zredukowanie negatywnych skutków zmniejszenia eksportu z Groningen ma być projekt Nord Stream 2 i takiego argumentu używają firmy wchodzące w skład konsorcjum na rzecz realizacji tego przedsięwzięcia. Zakłada budowę trzeciej i czwartej nitki gazociągu Nord Stream, która podwoi przepustowość bałtyckiej magistrali do 110 mld m3 rocznie. Miałoby to pozwolić na zwiększenie eksportu rosyjskiego gazu do klientów w Europie Środkowo-Wschodniej. Projekt napotkał jednak na opór państw Europy Środkowo-Wschodniej które obawiają się marginalizacji w tranzycie na korzyść Nord Stream 2 i ugruntowania pozycji Gazpromu w tej części Europy. Zgodność projektu z prawem zbada Komisja Europejska. Polska i inne kraje regionu zabiegają o zablokowanie lub opóźnienie inwestycji na poziomie Rady Europejskiej.

Argument o spadającym wydobyciu w Europie jest używany zarówno przez polityków z Niemiec, Rosji i przedstawicieli biznesu zaangażowanego w Nord Stream 2. Gazprom posiada 50 procent akcji projektu. BASF, E.on, Shell, Engie i OMV mają po 10 procent udziałów.

Deklaracja ministra gospodarki Holandii świadczy o tym, że dostawy z Groningen do klientów zachodnioeuropejskich nie znajdą alternatywy przed 2024 rokiem. Warto podkreślić, że zamiast Nord Stream 2 mogą się nią stać dostawy LNG promowane przez Komisję Europejską, lub wzrost europejskiego wydobycia z innych złóż.

Jak informował BiznesAlert.pl w grudniu ubiegłego roku rząd ustalił limit wydobycia gazu ze złoża Groningen na rok 2016 w wysokości 27 mld m3. W następnych latach Amsterdam będzie nadal podejmował działania mające na celu zmniejszenia zależności od wspomnianego złoża.

Oprócz przemysłu gaz z Groningen dostarczany jest do 17 mln gospodarstw domowych w Holandii oraz w wielu milionach w państwach sąsiednich. Niemcy już poinformowały, że do 2030 roku planuje całkowicie zrezygnować z importu z Groningen.