icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nowe sankcje USA mogą zamienić Nord Stream 2 w ruinę finansową

Według Handelsblatt Amerykanie mogą wprowadzić kolejne sankcje wobec Nord Stream 2, tym razem wobec partnerów finansowych i kupców gazu ze spornego projektu.

Senator Ted Cruz napisał list do prezesa spółki Allseas odpowiedzialnej za budowę Nord Stream 2 przed wprowadzeniem sankcji podpisanych przez prezydenta Donalda Trumpa wobec spornego projektu z ostrzeżeniem, że obostrzenia mogą spowodować konsekwencje zagrażające funkcjonowaniu tej firmy. Szwajcarska spółka wycofała się więc z placu budowy w grudniu 2019 roku.

Rosjanie mają problem ze znalezieniem następnego wykonawcy, więc budowa Nord Stream 2 nie postępuje naprzód. Handelsblatt ustalił, że jeśli postanowią dokończyć budowę sami, parlament amerykański może przygotować kolejne sankcje, które uniemożliwią dalsze prace, tym razem skierowane w firmy europejskie dofinansowujące projekt lub zainteresowane gazem z Nord Stream 2.

Niemieckie Uniper, Wintershall, austrackie OMV, francuskie Engie oraz brytyjsko-holenderski Shell nie są udziałowcami Nord Stream 2 należącego w stu procentach do Gazpromu, ale odpowiadają za połowę finansowania projektu. Liczą także na kontrakty gazowe wykorzystujące planowaną przepustowość 55 mld m sześc. gazociągu. Sankcje USA uderzyłyby w przychody tej firmy i uczyniły z Nord Stream 2 „ruinę finansową” – wskazuje Handelsblatt.

Mimo to Berlin ma nadzieje na ukończenie gazociągu w „racjonalnym terminie”. Rosjanie przyznali już oficjalnie, że budowa może się przeciągnąć do drugiej połowy 2020 roku.

Handelsblatt/Wojciech Jakóbik

Według Handelsblatt Amerykanie mogą wprowadzić kolejne sankcje wobec Nord Stream 2, tym razem wobec partnerów finansowych i kupców gazu ze spornego projektu.

Senator Ted Cruz napisał list do prezesa spółki Allseas odpowiedzialnej za budowę Nord Stream 2 przed wprowadzeniem sankcji podpisanych przez prezydenta Donalda Trumpa wobec spornego projektu z ostrzeżeniem, że obostrzenia mogą spowodować konsekwencje zagrażające funkcjonowaniu tej firmy. Szwajcarska spółka wycofała się więc z placu budowy w grudniu 2019 roku.

Rosjanie mają problem ze znalezieniem następnego wykonawcy, więc budowa Nord Stream 2 nie postępuje naprzód. Handelsblatt ustalił, że jeśli postanowią dokończyć budowę sami, parlament amerykański może przygotować kolejne sankcje, które uniemożliwią dalsze prace, tym razem skierowane w firmy europejskie dofinansowujące projekt lub zainteresowane gazem z Nord Stream 2.

Niemieckie Uniper, Wintershall, austrackie OMV, francuskie Engie oraz brytyjsko-holenderski Shell nie są udziałowcami Nord Stream 2 należącego w stu procentach do Gazpromu, ale odpowiadają za połowę finansowania projektu. Liczą także na kontrakty gazowe wykorzystujące planowaną przepustowość 55 mld m sześc. gazociągu. Sankcje USA uderzyłyby w przychody tej firmy i uczyniły z Nord Stream 2 „ruinę finansową” – wskazuje Handelsblatt.

Mimo to Berlin ma nadzieje na ukończenie gazociągu w „racjonalnym terminie”. Rosjanie przyznali już oficjalnie, że budowa może się przeciągnąć do drugiej połowy 2020 roku.

Handelsblatt/Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły