Nord Stream 2 będzie się kurzył po tajemniczej eksplozji

28 listopada 2022, 07:15 Alert

Niedługo po wybuchu gazociągu pod Petersburgiem rosyjski Gazprom rezygnuje z wykorzystania turbin tłoczni Portowaja, która miała służyć do tłoczenia gazu Nord Stream 2, ale zapewnia, że może w każdej chwili uruchomić dostawy zablokowane przez sankcje.

Układanie rur Nord Stream 2. Fot. Nord Stream 2 AG
Układanie rur Nord Stream 2. Fot. Nord Stream 2 AG

Kommiersant ustalił, że Gazprom zamierza składować sprzęt tłoczni Portowaja i Slawiańska, które miały zapewnić ciśnienie gazociągom Nord Stream 1 i 2. Gazprom odmówił komentarza. Turbiny mają zostać zakonserwowane i składowane na terenie tłoczni na wypadek, gdyby miał zostać wykorzystany.

Gazociągi Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone w wyniku sabotażu z 26 września. Rosjanie przekonują, że druga nitka Nord Stream 2 pozostała nienaruszona. Portowaja wykorzystuje sześć turbin gzowych, z których jedna jest w rezerwie. Jedna z nich pozostaje w Niemczech po naprawie w zakładzie Siemensa w Kanadzie.

Rosjanie przekonują, że Nord Stream 1 i 2 nie były dostępne przed wybuchami, bo turbiny w tłoczni Portowaja nie mogły pracować przez brak konserwacji za którą odpowiada niemiecki Siemens. Powodem miały być sankcje zachodnie. Niemcy wywalczyły zawieszenie ich po to, aby turbina trafiła z Kanady do Rosji, ale nie została ostatecznie odebrana, a tezy Gazpromu są traktowane jako kolejny pretekst do dalszego ograniczania dostaw gazu do Europy i podsycania kryzysu energetycznego.

Warto przypomnieć, że 19 listopada doszło do kolejnej, tajemniczej eksplozji, tym razem w pobliżu Petersburga, na gazociągu zaopatrującym tłocznię Portowaja w gaz z Syberii Zachodniej. Sprawcy nie zostali dotąd ustaleni.

Nord Stream 2 nie może ruszyć do pracy przez blokadę certyfikacji w Niemczech oraz sankcje USA wprowadzone po ataku Rosji na Ukrainę z lutego 2022 roku.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Nord Stream 2 urywa się na środku morza. Jest wideo po sabotażu