Kolejna batalia o Nord Stream 2 na horyzoncie. Polska i Ukraina mogą się włączyć
Rosjanie rzucają wyzwanie dyrektywie gazowej, która musi zostać wdrożona, aby gaz mógł płynąć przez nową magistralę. Spór prawny może się toczyć z udziałem firm z Polski i Ukrainy, które już zgłosiły udział w procesie certyfikacji Nord Stream 2 w Niemczech, albo jeszcze go zgłoszą.
Kreml przyznaje wobec sprzecznych informacji o terminie ukończenia budowy gazociągu Nord Stream 2, że będą podejmowane dalsze próby zatrzymania tego projektu na etapie certyfikacji, „ale są skazane na porażkę”.
Niemieckie Deutsche Welle informuje, że budowa spornego Nord Stream 2 zakończy się 23 sierpnia pomimo złych warunków pogodowych, które obecnie ją opóźniają. Portal Neftegaz.ru dopuścił możliwość ukończenia budowy tego gazociągu w pierwszych dniach września. Jeżeli prace zakończą się 23 sierpnia, kiedy rusza szczyt poświęcony Karcie Krymskiej opisywanej w BiznesAlert.pl. Krym to półwysep ukraiński okupowany przez Rosję od 2014 roku.
– Jestem przekonany, że wszelkie próby podważenia, rzucenia mu wyzwania, wszelkie próby podejmowane wokół jego ukończenia na określonych warunkach są skazane na porażkę, ale takie próby będą podejmowane – powiedział minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podczas wykładu na Uniwersytecie Immanuela Kanta w Królewcu. – Gazociąg jest już zbudowany już prawie do ostatniej prostej – dodał. Barka Fortuna ma do ukończenia około 15 km gazociągu na wodach niemieckich. Złe warunki pogodowe uniemożliwiają jej prace.
Ławrow odniósł się także do podporządkowania Nord Stream 2 przepisom unijnego trzeciego pakiet energetycznego. – Komisja Europejska zachowuje się nieszczerze – ocenił. Przypomniał, że służba prawna Komisji uznała, że Nord Stream 2 nie powinien podlegać tym przepisom ograniczającym Gazprom, bo został sfinansowany „długo przed rewizją dyrektywy” podporządkowującej go im. – Mamy po swojej stronie nie tylko decyzję dwóch krajów, czyli Rosji i Niemiec, wspieraną przez wielu członków Unii Europejskiej, ale także prawidłowe prawo, którego będziemy bronić – zapowiedział Ławrow.
Zrewidowana dyrektywa gazowa Unii Europejskiej obejmuje trzecim pakietem energetycznym wszelkie gazociągi ukończone po maju 2019 roku, a więc także Nord Stream 2. Te przepisy zmuszają do rozdziału właścicielskiego oraz ustanowienia niezależnego operatora wyznaczającego niezależnie taryfy, tymczasem Gazprom ma być jedynym dostawcą, a należąca do niego w stu procentach spółka Nord Stream 2 AG operatorem tej rury. Komisja Europejska musi zgodzić się na certyfikację Nord Stream 2 przez regulatora niemieckiego Bundesnetzagentur zanim ten gazociąg rozpocznie pracę.
Polskie PGNiG złożyło wniosek o udział w procesie certyfikacji do Bundesnetzagentur. BiznesAlert.pl ustalił, że podobne działania rozważają Ukraińcy z OGTSUA oraz Naftogazu. – W obecnych warunkach najlepszym krokiem naprzód byłoby zastosowanie regulacji trzeciego pakietu energetycznego wobec wszelkich szlaków dostaw gazu i zapewnienie nowego kontraktu przesyłowego na 10-15 lat z wolumenem co najmniej 50 mld m sześc. dostaw przez Ukrainę z wyraźnymi gwarancjami partnerów międzynarodowych. Rozważamy również przyłączenie się do PGNiG w apelu tej firmy do regulatora niemieckiego o udział w procesie certyfikacji operatora Nord Stream 2 AG – przyznał prezes operatora gazociągów przesyłowych na Ukrainie OGTSU Serhij Makogon w rozmowie z BiznesAlert.pl.
TASS/Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Niemcy nie wyjmą Nord Stream 2 spod prawa, ale jak Rosjanie je wdrożą?