Rozmowy Morawiecki-Tillerson: Nord Stream 2, LNG z USA, Trójmorze

29 stycznia 2018, 06:45 Energetyka

W sobotę w Warszawie sekretarz stanu USA Rex Tillerson spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim. „Polska i Stany Zjednoczone razem są przeciwni Nord Stream 2, który podkopuje całościowe bezpieczeństwo i stabilność energetyczną Europy, zapewniając Rosji jeszcze jedno narzędzie upolitycznienia energetyki” – podkreślił po spotkaniu szef amerykańskiej dyplomacji. Także minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział, że podczas rozmów „Polska przedstawiła krytykę projektu Nord Stream, 2 jako służącego wywieraniu nacisku geopolitycznego w tym regionie świata”. „Będziemy prosić naszych amerykańskich sojuszników o wsparcie w tym zakresie”. Rozmowy komentują eksperci do spraw energetyki i bezpieczeństwa.

Minister Jacek Czaputowicz. Wizyta sekretarz stanu USA Rex Tillerson . KPRM . Konferencja prasowa . Fot. Tymon Markowski / MSZ
Minister Jacek Czaputowicz. Wizyta sekretarz stanu USA Rexa Tillersona. KPRM. Konferencja prasowa . Fot. Tymon Markowski / MSZ

Maciążek: Energetyka w centrum

Kwestie energetyczne, głównie związane ze źródłami i dostawami gazu, zajmowały znaczącą część aktywności polskiej delegacji na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos – ocenia ekspert rynku energii Piotr Maciążek.

„Polska delegacja w Davos była bardzo aktywna, było widać, że wśród kwestii ekonomicznych te energetyczne dominują, przynajmniej w przekazie medialnym” – powiedział PAP Maciążek.

Jak ocenił, dostawy gazu były głównym tematem spotkań premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami amerykańskiej administracji. Duda spotkał się m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Jak zaznaczył Maciążek, PGNiG planuje rozwój importu skroplonego gazu i podpisywanie kolejnych umów na dostawy LNG do gazoportu w Świnoujściu. „Więc być może kontrakty te będą dotyczyć właśnie kierunku amerykańskiego” – powiedział.

Jak dodał, pojawiły się też inne kwestie energetyczne, więc widać, że polskie władze kładą na nie duży nacisk. „Wybijającym się tematem był temat Nord Stream 2” – zaznaczył Maciążek. Jak wskazał, podkreślano, że strony amerykańska i polska mówią o planach budowy tego gazociągu jednym głosem, „że jest to wrogi dla nich projekt geopolityczny, nie mający nic wspólnego z wolnym rynkiem” – powiedział.

Żurawski vel Grajewski: Daleko posunięte deklaracje USA o Nord Stream 2

Za „bardzo daleko posunięte deklaracje” uznał m. in. fakt podzielania stanowiska szefów polskiej i amerykańskiej dyplomacji, co do politycznego charakteru niemiecko-rosyjskiego projektu Nord Stream 2, politolog, prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Prof. Żurawski vel Grajewski ocenił w rozmowie z PAP, że fakt szczególnego podkreślania w wypowiedziach polityków problemów związanych z Nord Stream 2 nie jest zaskoczeniem, m.in. z uwagi na biznesową przeszłość amerykańskiego sekretarza stanu, który był związany z branżą energetyczną.

„Oczywiście zrozumienie przez Rexa Tillersona natury tego wymiaru bezpieczeństwa jest wyższe niż przeciętne wśród polityków. Bardzo to nas cieszy. Ważne jest nie tylko dostrzeżenie politycznego charakteru projektu niemiecko-rosyjskiego, ale i podkreślany przez ministra Czaputowicza jego wymiar finansowy w rozumieniu uzyskiwania przez Rosję środków ze sprzedaży gazu, zużywanych następnie na rosyjską aktywność wojskową w polityce międzynarodowej. To wszystko są bardzo daleko posunięte deklaracje wspólnego rozumienia tego problemu przez Polskę i USA” – zauważył profesor.

Politolog zwrócił też uwagę na „polski wymiar – wykazanie na przykładzie Syrii zrozumienia wielowektorowości natury zagrożenia rosyjskiego”. „Ono zagraża interesom Zachodu nie tylko na wschodniej flance NATO, ale także i od południa. Dodam od siebie, że konflikt syryjski bez udziału Rosji byłby konfliktem lokalnym, a tak jest ponadregionalnym, więc w tym wymiarze Polska zademonstrowała dostrzeżenie tego faktu” – podkreślił profesor.

Jak ocenił ponadregionalny charakter współpracy polsko-amerykańskiej podkreślony został przez obu polityków poprzez ukazanie perspektywy intensywnej współpracy obu państw w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i przypomnienie przez ministra Czaputowicza skali zaangażowania wojskowego Polski w Afganistanie (wraz z decyzją o jej zwiększeniu do 350 żołnierzy) i na Bliskim Wschodzie.

Profesor zwrócił także uwagę na poruszany podczas spotkania z dziennikarzami wątek ukraiński – „zarówno pokazanie Rosji, zademonstrowanie wobec Rosji wspólnoty stanowiska polsko-amerykańskiego, wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie jak i pokazanie Ukrainie wagi Polski w zakresie zatrzymywania inwestycji Nord Stream 2”. „Uderza ona przede wszystkim przecież w interesy ukraińskie, w perspektywie likwidując znaczenie tego kraju, jako państwa tranzytowego dla gazu rosyjskiego (…) Byłoby dobrze, gdyby to wsparcie Polski było w Kijowie docenione” – zaznaczył rozmówca PAP.

Jakóbik: Polska uczy się na błędach

Tematy gazowe, które znalazły się na agendzie spotkań premiera Mateusza Morawieckiego w Davos świadczą o tym, że ws. polityki energetycznej uczymy się na błędach – powiedział PAP ekspert rynku energii, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik.

W jego opinii tematyka gazowa poruszana podczas bilateralnych spotkań premiera Mateusza Morawieckiego z amerykańskim sekretarzem energii Rickiem Perry’m oraz premierami Norwegii i Danii świadczą o tym, że Polska uczy się na błędach przeszłości.

„Przy pierwszym Nord Stream byliśmy niemi i właśnie to jest wskazywane jako jeden z pierwszych powodów powstania tej inwestycji. Owszem, ona była krytykowana, ale mogła być krytykowana znacznie mocniej. Teraz efektywniej korzystamy z naszej obecności w NATO, z tego że bezpieczeństwo energetyczne jest w tej organizacji traktowane strategicznie. Korzystamy też z +dywidendy+ administracji Donalda Trumpa. Polityka amerykańska jest obecnie nakierowana na eksport węglowodorów do sojuszników i zmniejszanie ich zależności od dostawców, którzy zachowują się nieprzewidywalnie jak np. Rosja” – powiedział Jakóbik.

Po spotkaniu w Davos z sekretarzem energii USA Rickiem Perry, premier Mateusz Morawiecki powiedział w rozmowie z PAP, że USA zgadzają się z opinią, że planowany gazociąg Nord Stream 2 jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa w regionie.

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jego moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku, gdyż potem Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się temu projektowi. Rząd Niemiec wspiera Nord Stream 2, utrzymując, że projekt ten ma charakter biznesowy, a nie polityczny.

Jak zauważył Jakóbik, po rozmowach w Davos od razu w rosyjskich mediach pojawiły się komentarze, że takie stawianie sprawy to „czysta polityka”. „Oni chcą pokazać nas np. Skandynawom, którzy przede wszystkim patrzą na biznesowe aspekty gazowych przedsięwzięć, jako awanturników, którzy na złość Rosji chcą zbudować nieopłacalny Baltic Pipe i zablokować ich superopłacalną inwestycje (Nord Stream 2 – PAP), która da wielkie korzyści Europie. A w tej sprawie jest dokładnie odwrotnie. Polska i Bruksela mówią jednym głosem ws. dyrektywy gazowej, że Nord Stream 2 jest przedsięwzięciem politycznym i niepotrzebnym”.

Odnosząc się do rozmów z premierem Danii Larsem Lokke Rasmussenem i premier Norwegii Erną Solberg, z którymi Morawiecki rozmawiał m.in. o projekcie Baltic Pipe, Jakóbik, zauważył, że choć współpraca między polskimi oraz duńskimi i norweskimi spółkami przebiega dobrze, to jednak spotkania te świadczą o tym, że rząd Mateusza Morawieckiego, podobnie jak wcześniej gabinet Beaty Szydło „roztacza parasol ochronny nad już trzecim podejściem do Baltic Pipe”.

Baltic Pipe to strategiczny projekt infrastrukturalny, który połączy norweskie złoża gazu z Danią i dalej z Polską. Umożliwi on transport gazu na rynki duński i polski, jak również do odbiorców w sąsiednich krajach. Gazociąg Baltic Pipe, łączący polski i duński system przesyłu gazu z systemem norweskim, ma mieć przepustowość rzędu 10 mld m sześc. rocznie. Inwestycja ma być gotowa do października 2022 r.

Do budowy magistrali, która miałaby połączyć polskie wybrzeże ze złożami węglowodorów na szelfie norweskim Morza Północnego przymierzał się gabinet Jerzego Buzka. Pod koniec rządów AWS w 2001 r. umowa została podpisana – zarówno na poziomie międzyrządowym, jak i między zaangażowanymi w projekt spółkami. Po zmianie rządu w 2001 r. następca Jerzego Buzka, Leszek Miller odstąpił od projektu, twierdząc, że norweski gaz jest zbyt drogi. Kolejna próba – w latach 2005 – 2007 również nie przyniosła efektów.

Musiałek: Wpływ USA na Nord Stream 2 jest ograniczony

Według eksperta Klubu Jagiellońskiego, Pawła Musiałka, w sprawie Nord Stream 2″trzeba zdawać sobie sprawę, że możliwości wpływu Stanów Zjednoczonych na te kwestie są ograniczone. To nie Amerykanie planują wybudować ten gazociąg, więc jedynie co Waszyngton może zrobić to wywierać nacisk partnerów europejskich” – powiedział. Paweł Musiałek zwrócił uwagę, że dobrze, że rozmowy dotyczyły nie tylko polityki, ale też gospodarki i tego jak przyciągnąć amerykańskie inwestycje do Polski.

Podkreślił, że warto wykorzystać dobry moment w relacjach polsko-amerykańskich, bo jak zaznaczył, to Amerykanie muszą szukać teraz sojuszników w Europie. „Silna krytyka Trumpa powoduje, że Amerykanie mogą być bardziej skorzy do otwartości wobec tych sojuszników, którzy są z nimi w tym trudnym momencie. Takim bezproblemowym sojusznikiem USA w Europie jest przede wszystkim Polska” – wyjaśnił.

Zdaniem Musiałka zarówno Donald Trump w Stanach Zjednoczonych, jak i obóz Prawa i Sprawiedliwości rządzący w Polsce „wygrały wybory na tej samej emocji społecznej, czyli retoryce antyestablishmentowej. Tak jak Trump jest atakowany przez elity liberalne w Stanach Zjednoczonych, tak Prawo i Sprawiedliwość jest krytykowane przez elity liberalne w naszym kraju i to powoduje dodatkową nić porozumienia. Symbioza polega na tym, że Trump w jakiejś mierze legitymizuje politykę PiS, a PiS politykę Trumpa, choć rzecz jasna USA ma dla Polski większe znaczenie niż na odwrót”.

„Chciałbym ostudzić zapał co do tego, że rosyjski gaz może być zastąpiony w całości amerykańskim, bo co prawda odebraliśmy już dostawy gazu ze Stanów Zjednoczonych, ale one raczej stanowią uzupełnienie naszych dostaw zza granicy, a nie jego podstawę” – tłumaczył Musiałek. „Przede wszystkim jeśli chodzi o import LNG, to kluczowa jest kwestia nie woli politycznej, ale ceny surowca. Jeśli ceny gazu amerykańskiego będą atrakcyjne, ten gaz będzie kupowany, w przeciwnym wypadku o tą współpracę będzie trudno” – dodał.

Żurawski vel Grajewski: Amerykanie podkreślają znaczenie Trójmorza 

Prof. Żurawski vel Grajewski zwrócił też uwagę na podkreślenie przez sekretarza stanu USA znaczenia Polski dla budowy zintegrowanego środkowoeuropejskiego regionalnego rynku gazu, przez rozwój sieci przemysłu tego surowca i interkonektorów, łączących narodowe systemy dystrybucji poszczególnych państw. „Wiąże się to z koncepcją Trójmorza, która po raz kolejny – pierwszy raz nastąpił w trakcie wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Warszawie – uzyskała jednoznaczne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych” – podkreślił naukowiec.

Zdaniem prof. Żurawskiego vel Grajewskiego „optymistycznie” należy odbierać te wymiany zdań polityków, które dotyczyły kwestii wzmocnienia obecności wojskowej NATO i USA w Polsce i stałości tej obecności. Jak zauważył, podkreślone zostało osiąganie przez Polskę pułapu 2 proc. PKB wydatków wojskowych z perspektywą ich dalszego wzrostu. Dodał, że sytuuje to Polskę „w wąskim gronie sześciu państw członkowskich NATO wypełniających ten wymóg, a zatem daje Polsce status twórcy wspólnego bezpieczeństwa, a nie jego konsumenta, oczekującego obrony +na koszt+ USA”.

„Oczywiście nie należało oczekiwać jakiś konkretnych deklaracji, że powstanie takie, czy inne dowództwo albo takie, czy inne siły zostaną wprowadzone. Stosownym forum do tego typu oświadczeń są oczywiście instytucje NATO i byłoby nawet niezręcznie gdyby sekretarz stanu USA zamiast sekretarza generalnego NATO jakieś deklaracje w tej chwili składał w imieniu Sojuszu. Natomiast, fakt, że zostało to podkreślone, moim zdaniem powinien nas nastrajać optymistycznie” – dodał.

USA wesprą modernizację polskiej armii? 

Politolog podobnie ocenił wypowiedzi dotyczące sprzętu wojskowego. „Obaj szefowie dyplomacji dosyć wyraźnie pokazali, że rzecz jest na poziomie eksperckim. Trudno wymagać od ministrów spraw zagranicznych jakiś deklaracji w zakresie technologii militarnej. Zresztą niedawna wizyta szefa MON w Stanach Zjednoczonych też pewnie dotyczyła głównie tego wymiaru i tu kwestie przemysłowe, transferu technologii wojskowej – nie tylko w sensie zakupu sprzętu, ale i przekazania know-how – są jakąś perspektywą. Konkrety pewnie w niedalekiej przyszłości” – powiedział profesor.

Według niego deklaracje Tillersona co do amerykańskiego postrzegania stanu demokracji w Polsce połączone z informacją „o omawianiu z czołowymi politykami polskimi stanu spraw w Unii Europejskiej – mimo braku konkretnych informacji co do tego, jakie to były sprawy – pozwalają na postawienie wniosku, że akcja informacyjna polskiego rządu co do realiów politycznych istniejących w naszym kraju zaczyna przynosić pożądane owoce, a skuteczność dotychczasowego ataku propagandowego na Polskę słabnie”. „To wszystko powinno nas nastrajać optymistycznie. Te deklaracje były ważne, wsparcie polityczne jest stabilne, poglądy polskie i amerykańskie na kluczowe, interesujące nas sprawy – takie same” – podsumował profesor.

Jego zdaniem stanowiska przedstawione przez strony są także potwierdzeniem dobrych relacji polsko-amerykańskich, biorąc pod uwagę – jak zaznaczył – ich intensywność, począwszy od ubiegłorocznej wizyty w Warszawie prezydenta Trumpa, a w ostatnich tygodniach wizytę szefa polskiego MON w USA czy spotkanie w Davos. Według profesora bardzo duża częstotliwość i intensywność wzajemnych kontaktów, świadczą także o tym, że „nie mają one charakteru celebracyjnego, +teatru politycznego+, tylko jest materia, polityczna substancja, która domaga się omówienia, ustalenia, współgrania”.

Musiałek: Dużo dynamiki, ale bez przełomu

W ocenie eksperta ds. międzynarodowych z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Pawła Musiałka, wizyta Rexa Tillersona dowodzi dużej dynamiki stosunków polsko-amerykańskich, ale nie przyniosła przełomowych decyzji. Wizyta sekretarza stanu USA Rexa Tillersona w Polsce, zdaniem eksperta ds. międzynarodowych z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Pawła Musiałka jest potwierdzeniem dobrych, bardzo intensywnych relacji polsko-amerykańskich.

„Potwierdzona była zbieżność interesów i zbieżność też poglądów, na to co się dzieje na świecie” – powiedział w rozmowie z PAP Musiałek. „Stany Zjednoczone są wciąż najsilniejszym państwem świata, więc na pewno każda wizyta szefa dyplomacji największego mocarstwa podnosi prestiż kraju który odwiedza, więc dobrze, że ona się odbyła” – powiedział ekspert.Musiałek zaznaczył, że wizyta nie przyniosła przełomowych rozstrzygnięć, ale zwrócił uwagę, że rzadkością jest, że tego typu wizyty przynoszą „spektakularne sukcesy, bo do nich prowadzi długofalowa polityka i tego typu wizyty mogą stanowić element większego procesu”.

Lista tematów, które poruszyli zarówno szef MSZ Jacek Czaputowicz oraz premier Mateusz Morawiecki z sekretarzem stanu Rexem Tillersonem zdaniem Pawła Musiałka była „bardzo obfita”. Ekspert zaznaczył, że kluczowym obecnie tematem jest amerykańskie uzbrojenie dla Polski. Stronę amerykańską bardzo interesuje rozstrzygnięcie kontraktów wojskowych w Polsce, ale w ocenie Musiałka kwestią sporną są warunki, na jakich Polska ma pozyskać amerykańskie rakiety.

„Trudno powiedzieć czy spotkanie Tillersona z Czaputowiczem czy Morawieckim przyniosło jakieś przełomowe ustalenia, ponieważ komunikat był ogólny, a kluczowe rozmowy odbywają się za zamkniętymi drzwiami” – powiedział. Musiałek stwierdził, że bardzo istotnym tematem były sprawy energetyczne. „Rolą szefa dyplomacji, prezydentów jest zrobienie dobrej otoczki, dobrego klimatu, natomiast finalne decyzje, co do tego ile tego gazu amerykańskiego będziemy sprowadzać, podejmą firmy.

Polska Agencja Prasowa