icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nordyccy premierzy chcą stanowiska Brukseli ws. Nord Stream 2

Kraje nordyckie domagają się jasnego stanowiska na poziomie Unii Europejskiej w sprawie kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. Apel został wydany w Kopenhadze 2 listopada przez Radę Nordycką, do której należą Dania, Islandia, Norwegia i Szwecja.

– Myślę, że dla nas ważne jest, aby powiedzieć Komisji Europejskiej: Musicie się przyjrzeć tej sprawie z perspektywy Unii Europejskiej, naszej unii energetycznej i sytuacji na Ukrainie. To ważne w kontekście tego projektu z europejskiej perspektywy, a zatem Komisja ma ważne zadanie do wykonania – ocenił premier Szwecji Stephan Loefven, który domaga się dogłębnej analizy projektu przez Komisję.

Premier Danii Lars Loekke Rasmussen także wezwał Brukselę do „oceny” projektu. – Jest geopolityczny wymiar tego projektu i z tego powodu potrzebujemy oceny ze strony Komisji. Podnieśliśmy pytanie o nią na ostatnim szczycie europejskim – powiedział Duńczyk.

Musimy wezwać Komisję do przedstawienia tej oceny – dodał. Loefven i Rasmussen rozmawiali po szczycie Rady Nordyckiej, na której omówiono kontrowersyjny projekt nowego gazociągu przez Morze Bałtyckie. Został on skrytykowany także przez państwa bałtyckie i należące do Grupy Wyszehradzkiej. Premier Estonii Taavi Roivas powiedział w Kopenhadze, że Unia musi „zdecydować czy projekt jest zgodny z jej zasadami”. Jego zdaniem Nord Stream 2 ma „jasny kontekst polityczny”.

Premier Szwecji zastrzegł, że jego kraj nie może unilateralnie zablokować projektu. – Musimy działać w zgodzie z międzynarodowym i szwedzkim prawem. Nasze prawo ogranicza możliwości wpływania na decyzję w sposób dramatyczny – przyznał. Wtórował mu przywódca Danii. – Musimy działać w ten sam sposób – mówił.

Duński minister spraw zagranicznych Kristian Jensen przyznał, że chociaż planowana obecnie trasa przebiegu Nord Stream 2 ciągnie się przez wody Danii, to „jest możliwe jej przeniesienie na międzynarodowe wody, a wtedy żaden kraj nie będzie mógł zablokować projektu”.
Z tego względu, jego zdaniem, „to temat europejski i należy prowadzić dyskusje na poziomie Rady Europejskiej na temat zgodności Nord Stream 2 z unijną polityką energetyczną”.Komisja Europejska zapowiedziała, że oceni zgodność kontrowersyjnego gazociągu z prawem unijnym. Źródło EU Observer w Komisji przekonuje, że dogłębne stanowisko ma zostać przedstawione i pokaże stosunek Brukseli do przedsięwzięcia. Nie będzie jednak oznaczało zielonego ani czerwonego światła.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz przyznał, że rzetelna ocena będzie trudna, bo konsorcjum Nord Stream 2 stale zmienia plany. Przedstawiciele konsorcjum, z którymi rozmawiał EU Observer twierdzą, że decyzja o losie projektu leży w kompetencji „narodowych regulatorów, którzy stoją na straży unijnego prawa dotyczącego wewnętrznego rynku gazu”.
Polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał zastrzeżenie, że koncentracja w postaci konsorcjum Nord Stream 2 z udziałem rosyjskiego Gazpromu oraz jego europejskich partnerów będzie zagrożeniem dla konkurencji na rynku polskim i regionalnym. Rosjanie i firmy z Europy zaangażowane w projekt (Engie, Shell, OMV, Wintershall, Uniper) szukają obecnie nowej formuły finansowania.

EU Observer/Wojciech Jakóbik 

Kraje nordyckie domagają się jasnego stanowiska na poziomie Unii Europejskiej w sprawie kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. Apel został wydany w Kopenhadze 2 listopada przez Radę Nordycką, do której należą Dania, Islandia, Norwegia i Szwecja.

– Myślę, że dla nas ważne jest, aby powiedzieć Komisji Europejskiej: Musicie się przyjrzeć tej sprawie z perspektywy Unii Europejskiej, naszej unii energetycznej i sytuacji na Ukrainie. To ważne w kontekście tego projektu z europejskiej perspektywy, a zatem Komisja ma ważne zadanie do wykonania – ocenił premier Szwecji Stephan Loefven, który domaga się dogłębnej analizy projektu przez Komisję.

Premier Danii Lars Loekke Rasmussen także wezwał Brukselę do „oceny” projektu. – Jest geopolityczny wymiar tego projektu i z tego powodu potrzebujemy oceny ze strony Komisji. Podnieśliśmy pytanie o nią na ostatnim szczycie europejskim – powiedział Duńczyk.

Musimy wezwać Komisję do przedstawienia tej oceny – dodał. Loefven i Rasmussen rozmawiali po szczycie Rady Nordyckiej, na której omówiono kontrowersyjny projekt nowego gazociągu przez Morze Bałtyckie. Został on skrytykowany także przez państwa bałtyckie i należące do Grupy Wyszehradzkiej. Premier Estonii Taavi Roivas powiedział w Kopenhadze, że Unia musi „zdecydować czy projekt jest zgodny z jej zasadami”. Jego zdaniem Nord Stream 2 ma „jasny kontekst polityczny”.

Premier Szwecji zastrzegł, że jego kraj nie może unilateralnie zablokować projektu. – Musimy działać w zgodzie z międzynarodowym i szwedzkim prawem. Nasze prawo ogranicza możliwości wpływania na decyzję w sposób dramatyczny – przyznał. Wtórował mu przywódca Danii. – Musimy działać w ten sam sposób – mówił.

Duński minister spraw zagranicznych Kristian Jensen przyznał, że chociaż planowana obecnie trasa przebiegu Nord Stream 2 ciągnie się przez wody Danii, to „jest możliwe jej przeniesienie na międzynarodowe wody, a wtedy żaden kraj nie będzie mógł zablokować projektu”.
Z tego względu, jego zdaniem, „to temat europejski i należy prowadzić dyskusje na poziomie Rady Europejskiej na temat zgodności Nord Stream 2 z unijną polityką energetyczną”.Komisja Europejska zapowiedziała, że oceni zgodność kontrowersyjnego gazociągu z prawem unijnym. Źródło EU Observer w Komisji przekonuje, że dogłębne stanowisko ma zostać przedstawione i pokaże stosunek Brukseli do przedsięwzięcia. Nie będzie jednak oznaczało zielonego ani czerwonego światła.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz przyznał, że rzetelna ocena będzie trudna, bo konsorcjum Nord Stream 2 stale zmienia plany. Przedstawiciele konsorcjum, z którymi rozmawiał EU Observer twierdzą, że decyzja o losie projektu leży w kompetencji „narodowych regulatorów, którzy stoją na straży unijnego prawa dotyczącego wewnętrznego rynku gazu”.
Polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał zastrzeżenie, że koncentracja w postaci konsorcjum Nord Stream 2 z udziałem rosyjskiego Gazpromu oraz jego europejskich partnerów będzie zagrożeniem dla konkurencji na rynku polskim i regionalnym. Rosjanie i firmy z Europy zaangażowane w projekt (Engie, Shell, OMV, Wintershall, Uniper) szukają obecnie nowej formuły finansowania.

EU Observer/Wojciech Jakóbik 

Najnowsze artykuły