Gaz dla Polski płynący przez Baltic Pipe może kiedyś pochodzić z Arktyki, jeżeli Polacy skorzystają z przetargu otwartego przez Norwegię, która ma do zaoferowania rekordową liczbę koncesji na poszukiwanie gazu i ropy w Arktyce.
Nowa runda koncesyjna w Norwegii uwzględnia 78 koncesji poszukiwawczych na Morzu Barentsa w Arktyce. To największa liczba w ofercie w historii. Oprócz tego Oslo oferuje 14 nowych bloków na Morzu Norweskim powyżej koła podbiegunowego.
Wpuszczenie poszukiwaczy węglowodorów na nowe koncesje ma zagwarantować stabilne wydobycie w Norwegii w celu zwiększenia podaży gazu oraz ropy spoza Rosji, od której Europejczycy odwracają się po podsyceniu kryzysu energetycznego przez Gazprom oraz inwazji rosyjskiej na Ukrainę. To okazja dla polskich Orlenu, PGNiG i Lotosu, które mają ponad 60 koncesji na szelfie norweskim oraz plan maksymalnego wykorzystania przepustowości gazociągu Baltic Pipe ciągnącego się z punktu odbioru gazu norweskiego w Karsto przez Danię do Polski.
To jednak wyzwanie z punktu widzenia polityki klimatycznej. Ekolodzy obawiają się negatywnego wpływu poszukiwań na przyrodę Arktyki. Z tego powodu plany Norwegii są krytykowane przez Greenpeace Norway.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czy Europejczycy przez Gazprom zaczną jeść chomiki? (ANALIZA)