Nowy szef niemieckiego urzędu ds. sieci Klaus Müller w rozmowie z niemieckim tygodnikiem “die Zeit” wzywa przedsiębiorstwa i obywateli niemieckich do ograniczenia zużycia gazu.
Niemieckie społeczeństwo jeszcze nie odczuwa najtrudniejszych skutków kryzysu gazowego, bo zgodnie z europejskimi przepisami gospodarstwa domowe są szczególnie chronione, ale także szpitale i elektrownie gazowe, które odpowiadają za ciepłownictwo. W sytuacji awaryjnej, uważa Müller, będzie trzeba zidentyfikować najważniejsze sektory i firmy, np. firmy z branży spożywczej i farmaceutycznej. To one będą miały pierwszeństwo.
Jeśli wojna na Ukrainie nadal będzie eskalować, a rząd federalny ogłosi stan alarmowy, dojdzie do ograniczenia konsumpcji prywatnych gospodarstw domowych. Obecnie gaz mógłby w Niemczech starczyć do lata lub wczesnej jesieni.
– Istnieją trzy opcje, które mogą zapobiec niedoborom gazu: jeśli uda nam się obniżyć zużycie. Jeśli uda nam się zdobyć więcej gazu i jeśli w międzyczasie uda nam się napełnić magazyny gazowe – powiedział Müller.
Aleksandra Fedorska