AlertEnergetykaEnergia elektrycznaOZEPrawoŚrodowisko

Opozycja zapowiada poprawki i konsultacje liberalizacji ustawy wiatrakowej

FW Grabowo. Fot. Polenergia

Liberalizacja ustawy wiatrakowej jeszcze nie została wprowadzona, a już budzi spore kontrowersje. Nowy rząd nazwał ją „aferą wiatrakową”, ale partie opozycyjne zapowiadają poprawki i szersze konsultacje.  

28 listopada do Sejmu wpłynęła nowa ustawa opozycji, która miała na celu zliberalizowanie obecnej ustawy wiatrakowej, jednak już wywołała niemałe kontrowersje wśród ekspertów i aktywistów. Okazuje się, że na mocy nowego prawa możliwe będzie wywłaszczanie prywatnych właścicieli na życzenie inwestorów OZE, a także stawiania farm wiatrowych i fotowoltaicznych tuż obok parków narodowych i na terenie parków krajobrazowych.

Ponadto projekt zmniejsza dopuszczalną odległość farmy wiatrakowej od zabudowań mieszkalnych – z obecnego wymogu 700 metrów do 300 lub 400 metrów. Wprowadza też m.in. regulacje związane z poziomem dźwięku.

Obecny rząd nazwał to “aferą wiatrakową” i krytykuje ustawę opozycji. – Poselski projekt zawierający działania osłonowe dla Polaków, wysadza w powietrze nie tylko regulacje związane z wiatrem na lądzie, ale również  Prawo energetyczne i rynek mocy. Wszędzie są zapisy co najmniej wątpliwe. Wymaga ogromu pracy – napisała minister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska na portalu X (dawniej Twitter).

Opozycja nie zgadza się jednak z oskarżeniami i podkreśla, że wprowadzenie nowelizacji jest konieczne ze względu na szybszą dekarbonizację – Mierzymy się z absurdalnym atakiem od 48h. Pytanie, kto za tym stoi. Główny interesariuszem i stroną, której zależy, by zależy na tym, by wstrzymywać proces transformacji energetycznej w Polsce jest Putin – odpowiada na krytykę Paulina Hennig-Kloska (Polska2050), która według doniesień medialnych ma objąć tekę ministra klimatu i środowiska.

Należy zwrócić wagę, że ustawa nie weszła jeszcze w życie, a przedstawiciele opozycji deklarują chęć wprowadzenia poprawek. Podczas wywiadu w “Gościu Wydarzeń” szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, iż finalnie dopuszczalną odległością wiatraków od domów będzie co najmniej 500 metrów, a ponadto nie są planowane wywłaszczenia pod farmy wiatrowe. Szef ludowców dodał, że projekt będzie brał również pod uwagę normy hałasu, jednak całą ustawę należy poprawić i przeprowadzić szersze konsultacje.

Polsat News / X / Jacek Perzyński

Prawnicy: Nie będzie wywłaszczeń ani wiatraków w parkach


Powiązane artykuły

Austria wydaje 10 miliardów euro na paliwa kopalne

W zeszłym roku do Austrii importowano paliwa kopalne za kwotę 10 miliardów euro. Ropa i gaz pochodziły m.in. z Kazachstanu,...

Ulewy i tornada w USA odcięły mieszkańców od energii

W sobotę i niedzielę stan Minnesota doświadczył ulew, które stworzyły ryzyko powodzi. Dodatkowo zarejestrowano tornada, które pozbawiły prawie 50 tysięcy...

Unia, inspirowana przez Włochy, pomoże rozwinąć afrykańską energetykę

Pogarszająca się sytuacja geopolityczna stawia przed ubogą w surowce Europą problem znalezienia nowych źródeł zaopatrzenia. Włochy od ponad pół wieku...

Udostępnij:

Facebook X X X