W zeszłym tygodniu pisaliśmy, że mimo różnic pomiędzy koalicjantami, w Niemczech jest coraz bliżej do zawarcia czerwono-żółto-zielonej koalicji świateł drogowych SPD-FDP-Zieloni. Ze wszystkich stron widać wolę polityczną utworzenia nowego rządu, który nada nowy bieg transformacji energetycznej w największej gospodarce Unii Europejskiej – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Rozmowy koalicyjne w Niemczech a Energiewende
Wynik wyborów we wrześniu 2021 roku dał Niemcom kilka opcji nowych koalicji rządowych. Uzgodnienie jej wymaga długich negocjacji w celu przezwyciężenia poważnych rozbieżności między programami partii oraz uzgodnienia kompromisu, który postawi działania na rzecz klimatu w centrum uwagi, jak obiecały wszystkie główne partie. Może to potrwać do końca roku, ponieważ zarówno kandydaci socjaldemokratów, jak liberałów i zielonych mówili, że rząd powinien powstać do Bożego Narodzenia. Opcje polityczne są wielorakie: najprawdopodobniejsza jest koalicja świateł drogowych SPD-Zieloni-FDP. Inną opcją jest sojusz Zielonych, FDP i konserwatystów (CDU-CSU), którzy są drugą co do wielkości grupą w parlamencie, mimo że ponieśli duże straty w wyborach. Kiedy brane były pod uwagę oba scenariusze, to i tak liberałowie i Zieloni podkreślali, że najistotniejsze różnice te dwie partie muszą rozwiązać pomiędzy sobą.
Perzyński: Coraz bliżej do koalicji świateł drogowych w Niemczech
Obecnie jednak najbliżej jest do utworzenia koalicji socjaldemokratów, zielonych i liberałów, z liderem SPD Olafem Scholzem na czele. We wspólnym oświadczeniu prasowym przed pierwszą rundą formalnych negocjacji koalicyjnych sekretarze generalni SPD, Partii Zielonych i Wolnych Demokratów (FDP) powiedzieli, że grupy robocze debatujące nad poszczególnymi obszarami polityki powinny zakończyć swoje obrady do 10 listopada i traktat koalicyjny powinien być gotowy do końca tego miesiąca. Kandydat SPD Scholz mógłby wówczas zostać wybrany przez parlament na kanclerza, o ile wszystkie odpowiednie organy w trzech partiach wyrażą zgodę na traktat. – Jestem pewien, że negocjacje koalicyjne zakończą się sukcesem, biorąc pod uwagę, jak dobrze współpracowaliśmy w rozmowach rozpoznawczych. Oznacza to, że Partia Zielonych będzie miała szansę stać się częścią rządu federalnego po raz pierwszy od 16 lat – powiedział sekretarz generalny Zielonych Michael Kellner. Sekretarz generalny SPD Lars Klingbeil powiedział, że trzy strony będą omawiać kwestię szybko rosnących cen energii, ale powstrzymały się od podania szczegółów przed rozpoczęciem formalnych negocjacji koalicyjnych. – Jesteśmy trzema partiami, które podczas kampanii wyborczych dały jasno do zrozumienia, że chcemy zmniejszyć obciążenie finansowe osób o niskich i średnich zarobkach. A teraz zastanawiamy się, jak można to zrobić – mówił.
Perzyński: Światła drogowe czy Jamajka? Energiewende po wyborach
Przedstawiciele przemysłu w Niemczech w dużej mierze z zadowoleniem przyjęli pomysły zaproponowane przez ewentualną następną koalicję świateł drogowych. Kerstin Andreae, była posłanka Partii Zielonych, a teraz szefowa stowarzyszenia przemysłu energetycznego BDEW, powiedziała, że pierwsze wrażenie w branży energetycznej na temat pomysłów partii było „niezwykle pozytywne”. Z kolei federacja przemysłowa BDI podała, że rozmowy między partiami zasygnalizowały, że są „na dobrej drodze” do utworzenia nowego rządu. Szef BDI Siegfried Russwurm z zadowoleniem przyjął, że partie nie planują wprowadzenia nowych lub wyższych podatków. – Musi to dotyczyć utrzymania wzrostu i konkurencyjności – powiedział Russwurm. Jednak działacze klimatyczni są bardziej krytyczni wobec wyników prezentowanych przez SPD, Zielonych i FDP. Luisa Neubauer, liderka ruchu klimatycznego „Fridays for Future” w Niemczech, powiedziała w rozmowie z RND, że nie akceptuje planów koalicji. Przekonywała, że po prostu zrobienie więcej dla działań na rzecz klimatu niż poprzedni rząd nie wystarczy. – Chodzi o to, by zrobić wystarczająco dużo, aby spełnić międzynarodowe obietnice klimatyczne – powiedziała.
Jednym z tematów rozmów koalicyjnych w Niemczech jest kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2 łączący Rosję i Niemcy, biegnący po dnie Bałtyku. Jeden z posłów do Bundestagu z ramienia Zielonych przekazał, że potencjalna koalicja określiła wymagania dotyczące uruchomienia rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, poinformował w poniedziałek deputowany Zielonych. – Wymagania są określone w przepisach UE. Chodzi o kwestię rozdziału właścicielskiego zawarte w dyrektywie gazowej – powiedział Juergen Trittin na konferencji prasowej. Trittin to polityczny weteran Zielonych, który był ministrem środowiska w latach 1998-2005. Powiedział on, że nie widzi roli Rosji w kryzysie paliwowym UE, który jest przypisywany między innymi kurczącym się dostawom gazu i przejściu na odnawialne źródła energii.
Perzyński: Olaf Scholz – czerwony z wierzchu, czarny w środku?