PGNiG podało, że w 2022 roku chce mieć 10 mld m sześc. gazu ziemnego do sprzedaży w Polsce i reeksportu. Oznacza to, że spółce nie grozi „przekontraktowanie” i niedobór przepustowości w terminalu LNG im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu.
– Nawet powiększony terminal nie pomieściłby tych wszystkich dostaw, ale po to jest podzielony na klauzule free on board i delivery ex ship, aby ten gaz mógł popłynąć w miejsca, w których przyniesie zarobek – powiedział Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG na konferencji wynikowej za dziewięć miesięcy 2018 roku.
– W samej Europie mamy dwadzieścia kilka terminali, w których możemy to uplasować – dodał Piotr Woźniak, prezes PGNiG. – Dosyć elastycznie traktujemy zdolności regazyfikacyjne naszego terminalu. Nie mamy wpływu na tempo i decyzję spółki Gaz-System, która jest właścicielem i operatorem tej infrastruktury, aczkolwiek oni są świadomi tego, jakie kontrakty podejmujemy i mam nadzieję, że dobrze rozumie. Może trzeba zadbać, aby rozumieli lepiej, ale to kwestia komunikacji. Nie boimy się przekontraktowania terminalu – zapewnił.
– Nie wiadomo też, czy terminal LNG nie podejmie decyzji o dalszej rozbudowie. Decyzja należy do operatora – dodał Woźniak.
Wojciech Jakóbik