Według analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego, znalezienie alternatywnych źródeł dostaw ropy wobec rosyjskich przez Unię Europejską mocno zaboli rosyjską gospodarkę.
Embargo na rosyjską ropę
– Ekonomiści europejscy, a także polska dyplomacja, od początku ataku Rosji na Ukrainę przekonywali, że w konieczne są najmocniejsze sankcje, w tym embargo na surowce energetyczne. To wpływy z ich sprzedaży w największym stopniu finansują reżim Putina i zapewniają 1/3 przychodów tego kraju. Dzisiejsza zapowiedź wprowadzenia unijnego embargo na import ropy to kolejny krok po działaniach USA i Wielkiej Brytanii, by odcinać Rosję od dochodów z handlu z zachodem. Z analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że uniezależnienie się Europy od poszczególnych surowców z Rosji jest możliwe jeszcze w 2022 roku. Jest to kluczowe, by uniknąć dalszych szantaży ze strony rosyjskiej i odciąć ten kraj od źródeł finansowania dla działań wojennych – ocenił Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Potencjalnie nowymi wiodącymi źródłami ropy dla Europy mogą być Arabia Saudyjska, Irak i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które łącznie posiadają wolne moce produkcyjne na poziomie ok. 3 mln b/d dziennie. Mimo zapowiedzi przyszłych inwestycji ze strony Arabii Saudyjskiej mających długoterminowo zwiększyć podaż ropy naftowej grupa OPEC utrzymuje obecny trend zwiększając miesięczne wydobycie o jedynie nieco ponad 0,4 mln b/d. Przekierowanie 40 proc. eksportu ropy, które trafiało poza UE z Norwegii, Danii i Wielkiej Brytanii mogłoby przynieść dodatkowe 0,4 mln b/d. USA, Kanada i Kazachstan w ostatnich latach zwiększały produkcję ropy naftowej i mogłyby do końca 2022 r. podnieść produkcję o ok. 1,5 – 1,7 mln b/d. Ciągle nie ma decyzji do zniesienia embarga na ropę z Wenezueli i Iranu – powiedziała Magdalena Maj, kierownik zespołu klimatu i energii PIE.
Polski Instytut Ekonomiczny/Michał Perzyński