W najnowszym biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) analitycy Bartosz Bieliszczuk i Maciej Zaniewicz piszą o perspektywach polsko-ukraińskiej współpracy w obszarze gazu.
Współpraca gazowa Polski i Ukrainy
Analitycy piszą, że Ukraina przez lata pozostawała uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu, a jej branża gazowa borykała się m.in. z korupcją i nieefektywnym zarządzaniem. – Dzięki wprowadzeniu europejskich regulacji władzom ukraińskim udało się zwiększyć transparentność rynku gazu. Stwarza to nowe możliwości współpracy z Polską, choć jednocześnie oznacza dla polskich podmiotów nowe wyzwania, w tym konkurencję ze strony innych koncernów – twierdzą Bieliszczuk i Zaniewicz.
Podkreślają oni, że Polska i Ukraina coraz aktywniej współpracują w obrocie gazem: – W 2019 roku z Polski na Ukrainę przesłano 1,4 mld m sześc. surowca (ok. 13 procent ukraińskiego importu), z czego PGNiG sprzedał 544 mln m sześc. Ponadto PGNiG zapewnił gaz zimą 2018 roku, kiedy Gazprom odmówił realizacji dostaw na Ukrainę po przegranym arbitrażu z Naftohazem. Szansą na dodatkowe zwiększenie obrotu jest rozbudowa mocy polsko-ukraińskiego interkonektora z 2 mld do 6,6 mld m sześc. oraz dywersyfikacja szlaków dostaw do Polski. Terminal w Świnoujściu daje dostęp do gazu skroplonego (LNG) różnego pochodzenia (np. z USA, Norwegii, Kataru). Ukraina sprowadziła już przez Polskę LNG z USA, a ukraińskie władze liczą, że współpraca ta pomoże nawiązać bliższe relacje polityczne z amerykańskimi władzami. Obrót gazem realizowany jest także wspólnie przez PGNiG i ukraińską ERU Trading, a spółki rozszerzają współpracę np. o projekty wydobywcze w regionie lwowskim. We wrześniu br. spółki zawarły też kontrakt na dostawy gazu dla celów technicznych ukraińskiemu operatorowi gazociągów (GTSOU). PGNiG jest także zainteresowany udziałem w prywatyzacji ukraińskich aktywów energetycznych – przypominają.
Analitycy piszą, że Ukrainie udało się przeprowadzić reformy umożliwiające obrót gazem z sąsiadami na przejrzystych zasadach UE. – GTSOU podpisał porozumienia międzyoperatorskie z partnerami z Mołdawii, Polski, Rosji, Rumunii, Słowacji, Węgier. Uruchomił ponadto w br. usługę short-haul, umożliwiającą przesył gazu np. z Polski do Rumunii przez Ukrainę po preferencyjnych stawkach. Ponadto zagraniczne spółki mogą przechowywać gaz w ukraińskich magazynach bez opłat celnych (skład wolnocłowy) do trzech lat. W ub.r. po raz pierwszy z tej usługi skorzystał RWE, jeden z największych koncernów energetycznych Niemiec. W ukraińskich magazynach surowiec przechowuje także PGNiG – podkreślają.
Eksperci zaznaczają jednak, że pomimo obiecującej współpracy w obrocie gazem, Polska musi liczyć się także z konkurencją alternatywnych szlaków: – W 2019 roku przez system słowacki Ukraina importowała 9,2 mld m sześc., a przez węgierski – 3,7 mld m sześc. Ukraina ponadto nie jest skłonna do budowy nowego połączenia z Polską o planowanej mocy 5–8 mld m sześc. Wynika to częściowo z faktu, że istniejąca infrastruktura pozwala na import z UE łącznie ok. 26 mld m sześc. gazu rocznie (ponad dwukrotne zapotrzebowanie Ukrainy na import) – piszą.
Opracował Michał Perzyński
Deputowani do Rady Najwyższej Ukrainy przekonują, że Nord Stream 2 to broń strategiczna