PKN Orlen stwierdza, że mimo wprowadzenia odpowiednich regulacji, czarny rynek paliw ciekłych ma się dobrze. Straty budżetu państwa z tego tytułu są ogromne. Na konferencji EuroPower 25-26 listopada 2015 r. mówił o tym Adam Jaros Dyrektor PKN Orlen, Obszar Handlu Hurtowego Produktami Rafineryjnymi.
– Główne wyzwanie dla polskiego rynku paliw ciekłych od 2011 r. to szara strefa obrotu. Dotyczy przede wszystkim unikania VAT, straty z tego tytułu są poważne, bo w nielegalnym obrocie jest około 20 proc. paliw. Szara strefa w tej branży to przede wszystkim małe przedsiębiorstwa. W Polsce legalny rynek jest chroniony przepisami, licznymi zabezpieczeniami, są wprowadzone mechanizmy kontrolne, nadzór celny, mamy dobrą ustawę o biopaliwach. Jednak 20 proc. handlu w branży wymyka się spod kontroli, czyli 5 mln ton rocznie paliw sprzedawane jest na czarnym rynku. A to znaczy, że państwu znika z tego rynku rocznie 6 mld złotych bez opodatkowania – powiedział dyrektor Jaros.
Straty budżetu z tego tytułu rosną, przestępcy łatwo znajdują luki w ustawie o podatku VAT i wykorzystują niską koordynację państwowych służb, które odpowiadają za walkę z przestępczością skarbową – stwierdził Adam Jaros – Podatek VAT jest gubiony w obrocie karuzelowym. Zakłóca to konkurencyjne funkcjonowanie całego rynku paliwowego.
Jednocześnie wychodzi tu niespójność całego naszego systemu handlu paliwami ciekłymi, niepokrywające się ze sobą regulacje i ciągły brak koordynacji pomiędzy najważniejszymi urzędami i instytucjami, odpowiedzialnymi za nadzór nad rynkiem paliw. Do tego problem szarej strefy nie sprowadza się tylko do unikania płacenia podatku VAT. To jest problem wieloaspektowy, obejmuje unikanie akcyzy, opłaty paliwowej, zapasów obowiązkowych itd.
Nielegalny handel paliwami jest tak powszechny, że zagraża stabilności branży naftowej. PKN Orlen stwierdza, że mimo wprowadzenia odpowiednich regulacji, które mają przeciwdziałać nielegalnemu obrotowi paliwami i mimo podejmowania oddolnych regulacji w ich wdrożeniu, do rozwiązania wciąż pozostaje problem braku współpracy organów nadzorujących rynek paliw ciekłych
Adam Jaros skwitował: – Nie udały się, jak dotychczas, stosowane metody uszczelnienia i duży wolumen paliw umyka z legalnych transakcji. Nie udało się też zablokować na stałe kanałów, którymi umyka. Tak znaczny, aż 20 proc. Handel nielegalny – to nie jest działalność amatorów, zajmują się tym wyspecjalizowani kryminaliści. Nie jest to szara strefa, lecz czarny rynek, a więc przestępczość zorganizowana.