icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Prezydent Płocka zarzuca Orlenowi brak współpracy. Spółka zaprzecza

Prezydent Płocka zarzuca PKN Orlen brak współpracy w przekazywaniu informacji o zdarzeniach na terenie zakładu spółki mogących mieć wpływ na jakość powietrza. PKN Orlen zaprzecza zarzutom i zapewnia, że stawia na dialog z lokalną społecznością i przedstawicielami władz.

W czwartek rano ok. 40 osób protestowało w Płocku przeciwko emisji substancji szkodliwych i odorów przez tamtejszy zakład główny PKN Orlen. Protest, który trwał mniej więcej półtorej godziny, polegał m.in. na przechodzeniu przez przejście dla pieszych na jednej z dróg dojazdowych do płockiego koncernu i blokowaniu w ten sposób ruchu samochodowego. Manifestujący co pewien czas przepuszczali auta, które stały w korku. Ruchem kierowała policja.

Wcześniej, zanim rozpoczęło się przechodzenie przez przejście dla pieszych, wśród protestujących, którzy początkowo zebrali się na jednym z parkingów na peryferiach Płocka, pojawił się prezydent miasta Andrzej Nowakowski (PO). „Jestem tu także jako mieszkaniec Płocka” – mówił.

Nowakowski ocenił, że to, co w tym proteście jest istotne „to dbałość o zdrowie mieszkańców miasta”. Podkreślił, że konieczna jest do tego współpraca, w tym z PKN Orlen. „Nie ma współpracy, nie ma ze strony koncernu ani transparentności, ani otwartości” – ocenił prezydent Płocka. Przypomniał, że podobny protest odbył się już dwa lata temu, gdy na terenie miasta odnotowano podwyższone wartości benzenu. „Wówczas w koncernie były specjalne komisje, rozmawialiśmy, miały być raporty. Tych raportów nie ma. Nie ma informacji pełnej dla mieszkańców przede wszystkim, co takiego się wydarzyło, co dzieje się w koncernie w sytuacji awaryjnej na przykład” – mówił Nowakowski.

Prezydent Płocka wypomniał brak odpowiedniej współpracy ze strony PKN Orlen w przekazywaniu informacji o zdarzeniach na terenie zakładu spółki, mogących mieć wpływ na jakość powietrza, w przesłanym wcześniej piśmie do prezesa spółki Daniela Obajtka, o którym Urząd Miasta poinformował także w czwartek.

PKN Orlen, pytany przez PAP m.in. o ocenę współpracy z władzami Płocka w kontekście emisji substancji i odorów, zapewnił, że spółce „zależy na jak najlepszych relacjach ze wszystkimi interesariuszami, w tym naturalnie władzami Płocka”. PKN Orlen wspomniał przy tym, że to w tym mieście zatrudniona jest zdecydowana większość pracowników koncernu. „Dlatego stawiamy na otwarty dialog i współpracę z lokalną społecznością, przedstawicielami władz i instytucji, bo leżą one w interesie wszystkich zainteresowanych stron” – oświadczył PKN Orlen.

Jako przykład dialogu spółka podała debatę z grudnia 2017 r. z udziałem ekspertów płockich instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Według płockiego koncernu w spotkaniu udział wzięli przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, biura spraw obronnych i zarzadzania kryzysowego Starostwa Powiatowego, Straży Miejskiej, wydziału zarzadzania kryzysowego i spraw obronnych oraz wydziału kształtowania środowiska Urzędu Miasta Płocka.

W trakcie spotkania, jak podał PKN Orlen, omówione zostały m.in. wyniki monitoringu jakości powietrza, zarówno w Płocku, jak i województwie mazowieckim w latach 2012-16, w tym dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, pyłu czy benzenu. „Część spotkania poświęcona była kwestii wypracowania zasad współpracy w zakresie zgłaszanych interwencji oraz komunikowania zdarzeń o planowych i losowych zatrzymaniach instalacji. Ustaliliśmy wspólnie, że PKN Orlen będzie na bieżąco przekazywał stosowne informacje oraz raporty z pomiarów środowiskowych prowadzonych w trakcie interwencji” – podkreślił płocki koncern, dodając, że „wywiązuje się z przyjętych zobowiązań i przesyła zainteresowanym organom przedmiotowe informacje”.
„Zgodnie z obowiązującym prawem środowiskowym, PKN Orlen nie jest zobowiązany do raportowania wielkości emisji do powietrza do Urzędu Miasta Płocka. Niemniej jednak przekazujemy stosowne informacje na każde wystąpienie organu do naszej spółki w tym zakresie” – dodał koncern.

PKN Orlen na pytanie o raport, dotyczący odnotowanego we wrześniu 2016 r. podwyższonego stężenia benzenu na terenie Płocka przyznał w odpowiedziach przesłanych PAP, że taki dokument „powstał i jest dostępny dla wszystkich służb, zaangażowanych w analizę tej sytuacji”. „Zawiera on dane wrażliwe, związane m.in. z procesami zachodzącymi na produkcji. Dlatego nie możemy go szeroko udostępniać, chociażby ze względów konkurencyjnych” – zaznaczył płocki koncern.

Uczestnicy czwartkowego protestu mówili, że powodem ich akcji jest m.in. dokuczliwy odór, na który 12 czerwca skarżyła się część mieszkańców Płocka. Zwracali uwagę, że nie było to pierwsze tego typu zdarzenie, a uciążliwe zapachy pojawiają się nad miastem co pewien czas. Manifestujący rozdawali ulotki „Płock to nie tylko Orlen – Płock to przede wszystkim ludzie”. Wśród protestujących była m.in. szefowa płockiego SLD Litosława Koper.

„PKN Orlen nigdy nie przekroczył obowiązujących norm stężeń substancji w środowisku” – zapewniła m.in. spółka w stanowisku rozesłanym do mediów jeszcze przed protestem. PKN Orlen wspomniał w nim, że „polskie normy najczęściej wywodzą się wprost z Dyrektyw Unii Europejskiej, dotyczących oczekiwanej jakości powietrza, a niekiedy są nawet bardziej rygorystyczne niż te zalecane przez UE”. Jak wyjaśnił płocki koncern, „zwiększona emisja dwutlenku siarki, do której doszło 12 czerwca, była efektem zaburzeń technologicznych podczas uruchamiania i podnoszenia obciążenia na jednej z instalacji”. „Mimo chwilowo większej emisji związków siarki, nie doszło do przekroczenia żadnych norm, co potwierdziły odczyty płockich stacji pomiarowych” – podkreśliła m.in. spółka.

Jak informował wcześniej w komunikacie, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ), 12 czerwca w Płocku „wystąpiła uciążliwość odorowa, której źródłem był zakład produkcyjny PKN Orlen” – dwie stacje pomiarowe Systemu Oceny Jakości Powietrza w mieście wykazały tego dnia w godzinach od 15. do 21. „wyraźny wzrost stężeń dwutlenku siarki w powietrzu”. W ocenie WIOŚ, który w związku ze zdarzeniem z 12 czerwca wszczął kontrolę w PKN Orlen, odnotowane wtedy poziomy stężeń dwutlenku siarki mieściły się jednak poniżej poziomu dopuszczalnego, zarówno w przypadku wartości godzinowej, jak i dobowej.

Podobny do czwartkowego protest, ale liczniejszy, odbył się w Płocku w październiku 2016 r. Domagając się od PKN Orlen wyjaśnień w sprawie odnotowanego tam wcześniej podwyższonego stężenia benzenu, a także uciążliwego odoru, ulicami miasta przeszło wówczas kilkaset osób. Marsz odbył się pod hasłem „Orlen przestań truć”.

Polska Agencja Prasowa

Prezydent Płocka zarzuca PKN Orlen brak współpracy w przekazywaniu informacji o zdarzeniach na terenie zakładu spółki mogących mieć wpływ na jakość powietrza. PKN Orlen zaprzecza zarzutom i zapewnia, że stawia na dialog z lokalną społecznością i przedstawicielami władz.

W czwartek rano ok. 40 osób protestowało w Płocku przeciwko emisji substancji szkodliwych i odorów przez tamtejszy zakład główny PKN Orlen. Protest, który trwał mniej więcej półtorej godziny, polegał m.in. na przechodzeniu przez przejście dla pieszych na jednej z dróg dojazdowych do płockiego koncernu i blokowaniu w ten sposób ruchu samochodowego. Manifestujący co pewien czas przepuszczali auta, które stały w korku. Ruchem kierowała policja.

Wcześniej, zanim rozpoczęło się przechodzenie przez przejście dla pieszych, wśród protestujących, którzy początkowo zebrali się na jednym z parkingów na peryferiach Płocka, pojawił się prezydent miasta Andrzej Nowakowski (PO). „Jestem tu także jako mieszkaniec Płocka” – mówił.

Nowakowski ocenił, że to, co w tym proteście jest istotne „to dbałość o zdrowie mieszkańców miasta”. Podkreślił, że konieczna jest do tego współpraca, w tym z PKN Orlen. „Nie ma współpracy, nie ma ze strony koncernu ani transparentności, ani otwartości” – ocenił prezydent Płocka. Przypomniał, że podobny protest odbył się już dwa lata temu, gdy na terenie miasta odnotowano podwyższone wartości benzenu. „Wówczas w koncernie były specjalne komisje, rozmawialiśmy, miały być raporty. Tych raportów nie ma. Nie ma informacji pełnej dla mieszkańców przede wszystkim, co takiego się wydarzyło, co dzieje się w koncernie w sytuacji awaryjnej na przykład” – mówił Nowakowski.

Prezydent Płocka wypomniał brak odpowiedniej współpracy ze strony PKN Orlen w przekazywaniu informacji o zdarzeniach na terenie zakładu spółki, mogących mieć wpływ na jakość powietrza, w przesłanym wcześniej piśmie do prezesa spółki Daniela Obajtka, o którym Urząd Miasta poinformował także w czwartek.

PKN Orlen, pytany przez PAP m.in. o ocenę współpracy z władzami Płocka w kontekście emisji substancji i odorów, zapewnił, że spółce „zależy na jak najlepszych relacjach ze wszystkimi interesariuszami, w tym naturalnie władzami Płocka”. PKN Orlen wspomniał przy tym, że to w tym mieście zatrudniona jest zdecydowana większość pracowników koncernu. „Dlatego stawiamy na otwarty dialog i współpracę z lokalną społecznością, przedstawicielami władz i instytucji, bo leżą one w interesie wszystkich zainteresowanych stron” – oświadczył PKN Orlen.

Jako przykład dialogu spółka podała debatę z grudnia 2017 r. z udziałem ekspertów płockich instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Według płockiego koncernu w spotkaniu udział wzięli przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, biura spraw obronnych i zarzadzania kryzysowego Starostwa Powiatowego, Straży Miejskiej, wydziału zarzadzania kryzysowego i spraw obronnych oraz wydziału kształtowania środowiska Urzędu Miasta Płocka.

W trakcie spotkania, jak podał PKN Orlen, omówione zostały m.in. wyniki monitoringu jakości powietrza, zarówno w Płocku, jak i województwie mazowieckim w latach 2012-16, w tym dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, pyłu czy benzenu. „Część spotkania poświęcona była kwestii wypracowania zasad współpracy w zakresie zgłaszanych interwencji oraz komunikowania zdarzeń o planowych i losowych zatrzymaniach instalacji. Ustaliliśmy wspólnie, że PKN Orlen będzie na bieżąco przekazywał stosowne informacje oraz raporty z pomiarów środowiskowych prowadzonych w trakcie interwencji” – podkreślił płocki koncern, dodając, że „wywiązuje się z przyjętych zobowiązań i przesyła zainteresowanym organom przedmiotowe informacje”.
„Zgodnie z obowiązującym prawem środowiskowym, PKN Orlen nie jest zobowiązany do raportowania wielkości emisji do powietrza do Urzędu Miasta Płocka. Niemniej jednak przekazujemy stosowne informacje na każde wystąpienie organu do naszej spółki w tym zakresie” – dodał koncern.

PKN Orlen na pytanie o raport, dotyczący odnotowanego we wrześniu 2016 r. podwyższonego stężenia benzenu na terenie Płocka przyznał w odpowiedziach przesłanych PAP, że taki dokument „powstał i jest dostępny dla wszystkich służb, zaangażowanych w analizę tej sytuacji”. „Zawiera on dane wrażliwe, związane m.in. z procesami zachodzącymi na produkcji. Dlatego nie możemy go szeroko udostępniać, chociażby ze względów konkurencyjnych” – zaznaczył płocki koncern.

Uczestnicy czwartkowego protestu mówili, że powodem ich akcji jest m.in. dokuczliwy odór, na który 12 czerwca skarżyła się część mieszkańców Płocka. Zwracali uwagę, że nie było to pierwsze tego typu zdarzenie, a uciążliwe zapachy pojawiają się nad miastem co pewien czas. Manifestujący rozdawali ulotki „Płock to nie tylko Orlen – Płock to przede wszystkim ludzie”. Wśród protestujących była m.in. szefowa płockiego SLD Litosława Koper.

„PKN Orlen nigdy nie przekroczył obowiązujących norm stężeń substancji w środowisku” – zapewniła m.in. spółka w stanowisku rozesłanym do mediów jeszcze przed protestem. PKN Orlen wspomniał w nim, że „polskie normy najczęściej wywodzą się wprost z Dyrektyw Unii Europejskiej, dotyczących oczekiwanej jakości powietrza, a niekiedy są nawet bardziej rygorystyczne niż te zalecane przez UE”. Jak wyjaśnił płocki koncern, „zwiększona emisja dwutlenku siarki, do której doszło 12 czerwca, była efektem zaburzeń technologicznych podczas uruchamiania i podnoszenia obciążenia na jednej z instalacji”. „Mimo chwilowo większej emisji związków siarki, nie doszło do przekroczenia żadnych norm, co potwierdziły odczyty płockich stacji pomiarowych” – podkreśliła m.in. spółka.

Jak informował wcześniej w komunikacie, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ), 12 czerwca w Płocku „wystąpiła uciążliwość odorowa, której źródłem był zakład produkcyjny PKN Orlen” – dwie stacje pomiarowe Systemu Oceny Jakości Powietrza w mieście wykazały tego dnia w godzinach od 15. do 21. „wyraźny wzrost stężeń dwutlenku siarki w powietrzu”. W ocenie WIOŚ, który w związku ze zdarzeniem z 12 czerwca wszczął kontrolę w PKN Orlen, odnotowane wtedy poziomy stężeń dwutlenku siarki mieściły się jednak poniżej poziomu dopuszczalnego, zarówno w przypadku wartości godzinowej, jak i dobowej.

Podobny do czwartkowego protest, ale liczniejszy, odbył się w Płocku w październiku 2016 r. Domagając się od PKN Orlen wyjaśnień w sprawie odnotowanego tam wcześniej podwyższonego stężenia benzenu, a także uciążliwego odoru, ulicami miasta przeszło wówczas kilkaset osób. Marsz odbył się pod hasłem „Orlen przestań truć”.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły