W tym wydaniu podcastu Spięcie redaktorzy BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik oraz Mariusz Marszałkowski pochylają się nad Programem Polskiej Energetyki Jądrowej. W ostatnim czasie przedstawiciele amerykańskiej spółki Westinghouse zorganizowali spotkanie w Polsce, podczas którego chcieli przekazać, że ich oferta dotycząca realizacji budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce jest najlepsza. Redaktor naczelny Wojciech Jakóbik dodaje, że amerykańska firma konkuruje z koreańską firmą KHNP oraz francuskim EDF, Polacy jednak jeszcze nie wybrali, kto zrealizuje ich budowę.
– Siedziba Westinghouse w Polsce znajduje się piętro niżej od potencjalnego operatora Polskie Elektrownie Jądrowe. Także będą mieli blisko w trakcie negocjacji. Wiadomo, że Westinghouse przekonuje, iż jego oferta jest najlepszym wyborem do końca tego roku – powiedział redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Wojciech Jakóbik opowiada, co przedstawiciele Westinghouse chcieli przekazać Polakom po ostatnim spotkaniu. – Jedną z najważniejszych informacji jest to, że Amerykanie swoją propozycję z jednej strony opierają na założeniach technicznych, które zawierają też wyliczenie kosztów oraz na modelu finansowym, który mają pokazać w sierpniu. Teoretycznie Polacy mogliby wybrać partnera technologicznego już wrześniu. To warunek niezbędny – podkreśla.
60 procent lokal contentu
Jakóbik odpowiedział na pytanie, jak Amerykanie chcą zaangażować polskie firmy w budowę elektrowni. – Te perspektywy są atrakcyjne niezależnie od tego, kto zapewni atom. Niezależnie od wyboru kontrahenta będzie możliwość mocnego zaangażowania, tego dowodem są memoranda podpisane przez Westinghouse, ale też przez francuski EDF z polskimi firmami. Jest kilka, kilkanaście firm, które mogłyby zarabiać na budowie atomu, konstrukcjach betonowych, okablowaniu czy elementach, które są wykorzystywane przy budowie elektrowni konwencjonalnych. Lokal content będzie obejmował do 60 procent – zaznaczył.
Mariusz Marszałkowski dodaje, że podmioty uczestniczące w zbrojeniach wiedzą jak wygląda współpraca z amerykańskimi firmami. – Przed umową są podpisywane memoranda, umowy, a na końcu wychodzi, że spółki amerykańskie nie do końca chcą współpracować. Mamy nadzieję, że w przypadku atomu będzie inaczej – powiedział.
Opracowała Gabriela Cydejko