Surowiec paneli słonecznych pozyskany pracą przymusową w Chinach jest na celowniku USA

27 lipca 2021, 06:30 Alert

Największy dostawca paneli słonecznych w USA ma w łańcuchu dostaw firmy, które mogły korzystać z pracy niewolniczej Ujgurów w Państwie Środka. Kongres domaga się sankcji na dostawy z regionu Sinciang, w którym dochodzi do takiego procederu.

Panele fotowoltaiczne. Fot. Pixabay
Panele fotowoltaiczne. Fot. Pixabay

Chodzi o firmę LONGi odpowiedzialną za co najmniej 21 procent dostaw paneli słonecznych do USA w drugim kwartale 2021 roku. Ta firma kupuje polisilikon będący kluczowym komponentem paneli od co najmniej trzech producentów czerpiących ten surowiec z Hoshine Silicon Industry w Chinach. Ten podmiot został objęty ograniczeniami USA po ustaleniu, że wykorzystuje przymusową pracę mniejszości ujgurskiej w obszarze autonomicznym Sinciang. Na liście restrykcji znalazły się także GCL-Poly Energy Holdings oraz Daqo New Energy Corporation dostarczające komponenty do paneli firmie LONGi.

Kongres domaga się zatrzymania importu polisilikonu oraz innych towarów z Sinciangu. Ustawa z 15 lipca w tej sprawie ma silne, ponadpartyjne poparcie. Jednakże administracja Joe Bidena się waha, bo 37 procent dostaw związanych z budową paneli słonecznych dociera do Ameryki z Chin i Hong Kongu. Z tego względu niektóre firmy apelują o ograniczenie dostaw z Sinciangu i kontynuację importu z innych części Chin.

S&P Global Platts/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Krwawa fotowoltaika z obozu pracy