Donald Trump, jako kolejny prezydent USA, wbrew opinii większości międzynarodowych organizacji dziennikarskich nie stanowi zagrożenia dla mediów ma świecie. Jeśli rząd działa bez podstawy prawnej, w przejmowanych rok temu mediach publicznych, to z definicji, działa nielegalnie – powiedział dla Biznes Alert i Media Alert politolog z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Naukowiec przypomniał, że Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jako jedna z nielicznych organizacji dziennikarskich w Europie nie zgodziła się z krytycznymi słowami się „apelu” European Federation of Journalists (EFJ), gdzie wskazywano, że prezydent Donald Trump właściciel platformy X Elon Muskowi, bo oni mogą doprowadzić do zniszczenia demokracji w mediach. SDP zaprotestowała przeciwko takiemu jednostronnemu przekazowi.
To nie Trump zagraża mediom, zagraża im mainstream
Prof. P. Żurawski vel Grajewski podkreślił, że medialna nagonka na Trumpa i Muska nie jest niczym nowym, chociaż niepokoi jej skala. „Donald Trump, jako kolejny prezydent USA, wbrew opinii większości międzynarodowych organizacji dziennikarskich nie stanowi zagrożenia dla mediów ma świecie. Wręcz przeciwnie” – zaznaczył.
„To mainstream liberalno-lewicowy dąży w światowych mediach do wprowadzenia cenzury pod hasłem walki z mową nienawiści” – ocenił politolog. „Z tym, że nie wiadomo, kto będzie definiował, co jest a co nie jest mową nienawiści. Wszystko, co nie będzie odpowiadało interesom politycznym liberałów i lewicowców będzie określane mową nienawiści” – podkreślił.
„W ten sposób słynne ośmiogwiazdkowe hasło nie jest mową nienawiści, tylko wyrazem tzw. słusznych emocji, a negatywna opinia na temat ideologii LGBT będzie zadeklarowana jako mowa nienawiści. Na szczęście nie w Polsce, ale można już pójść do więzienia za cichą modlitwę przed kliniką aborcyjną” – wskazywał przykłady.
„Trzymanie się twardo konstytucyjnej amerykańskiej wolności słowa, co deklaruje Donald Trump i co, tak myślę, jest w stanie wymusić Elon Musk. Przypomnijmy, że konta Trumpa zniknęło z Twittera, kiedy jego właścicielem nie był jeszcze Musk [E.Musk zmienił nazwę Twittera na X – red.]. I to było przejaw cenzury i tłumienia dostępu obywateli do mediów społecznościowych” – powiedział P. Żurawski vel Grajewski.
Przekroczono miarę wobec mediów publicznych
„Niech obywatele ocenią, czy informacja jest wiarygodna, czy niewiarygodna, czy im się podoba, czy nie” – dodał. „Ale gdzie są ci, w przenośni, platońscy filozofowie, którzy będą rządzić społeczeństwem?” – pytał. „Obywatele może i chcieliby być rządzeni przez filozofów” – mówił. „Problem zawsze polega na tym, kto zdecyduje, kto jest a kto nie jest filozofem” – podkreślił profesor.
Przemysław Żurawski vel Grajewski pytany o kondycję mediów w Polsce – po tym, jak prawie 11 miesięcy temu rząd Donalda Tuska, z naruszeniem podstaw prawa, przejął media publiczne i również bezprawne wprowadził represje wobec mediów konserwatywnych – odpowiedział, że w Polsce przekroczono obecnie miarę nadużyć władzy wobec mediów. „Polska nie dopracowała się, niestety jeszcze systemu mediów publicznych swobodnie kontrolowanych przez rząd
„Nie oszukujmy się, media publiczne to media państwowe, które są łupem wyborczym. Czas to przyznać otwarcie, a nie udawać, że ten problem nie istnieje” – apelował politolog. „Mamy teraz różnicę w przejmowaniu mediów. Czy one są przejmowane zgodnie z prawem? Czy są przejmowane na mocy w istocie zamachu antykonstytucyjnego w postaci uchwał sejmowych, które źródłem prawa nie są. To zostanie osądzone pod koniec kadencji tego rządu i parlamentu” – zwrócił uwagę politolog.
Skala presji i cenzury
„Znacznie przekroczona jest skala presji, nawet cenzury, nie dopuszczających informacji innych, niż pożądanie przez kontrolujących media” – ocenił. Naukowiec nawiązał w ten sposób do siłowej akcji przejęcia mediów publicznych sprzed prawie roku.
Były to m.in.: nielegalna pacyfikacja budynków i represje wobec pracowników – dziennikarzy i personelu technicznego – w siedzibach Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Te wydarzenia rozpoczęły się w nocy z 19 na 20 grudnia 2023 r. „Po upadku komunizmu nie było takiej sytuacji, aby instytucje państwowe były przejmowane siłą, bez podstawy prawnej. Co zresztą rządzący sami przyznawali” – przypomniał politolog.
„Minister sprawiedliwości Adama Bodnar przecież sam mówił, że dopiero szukali podstawy prawnej” – zaznaczył. „A jeśli rząd działa bez podstawy prawnej, to z definicji, działa nielegalnie. I na to są paragrafy” – podkreślił w rozmowie z BA i MA politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski.