Prominentni działacze Platformy Obywatelskiej kolportowali w sieci spoty promujące kandydata Trzaskowskiego a szkodzące Karolowi Nawrockiemu i Sławomirowi Mentzenowi – przekazała to na X członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marzena Paczuska.
Za publikacją spotów stała fundacja, która poprzez swojego szefa powiązana była z PO.
Kocjan – faworyt PO
„W czwartek Wirtualna Polska podała, że fundacja Akcja Demokracja, której szefuje Jakub Kocjan, jest powiązana z publikowaniem reklam politycznych na Facebooku. Reklamy te miały promować Rafała Trzaskowskiego i atakować jego konkurentów – napisali dziennikarze WP Szymon Jadczak i Patryk Słowik.
„Prezes Akcji Demokracja Jakub Kocjan kilka dni temu rozmawiał z wicepremierem oraz ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim o bezpiecznym przeprowadzeniu wyborów. Do niedawna był asystentem posłanki KO, a w 2020 r. otrzymał nagrodę od prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego” – podkreślono w artykule Wirtualnej Polski.
Bez parasola
Po skandalu, który wybuchł po publikacji WP instytucje państwowe odcięły się od Kocjana. „Prezes fundacji Akcja Demokracja, nie jest współpracownikiem NASK [instytucji państwowej Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa -red.] nie współtworzy Parasola Wyborczego – poinformował w czwartek Jacek Dziura z NASK. Z kolei resort cyfryzacji zapewnił, że Kocjan nie spotykał się indywidualnie z ministrem Gawkowskim” – podał portal Polskiego Radia 24.
Skandal
„Kolportowanie na X przez polityków PO spotów, wyprodukowanych za nie wiadomo czyje pieniądze, przez jedną z trzech <<namierzonych>> stron, to wielki skandal” – podkreśliła Paczuska, członek KRRiT.
„To mówicie, że spot trafił do sieci w maju? To skąd się wziął na „X 28.04. hę? [pisownia oryginalna – red.]” – pytała Paczuska w sieci prezentując kilka zrzutów z ekranu, gdzie widać jak spoty przekazywali dalej m.in. Sławomir Nitras, Adam Szłapka, Krzysztof Brejza i Borys Budka – wszyscy to politycy PO. Spoty publikował też jeden ze sztabowców Trzaskowskiego wiceminister obrony Cezary Tomczyk, poseł PO.
Politycy PO nie komentowali tych informacji i nie wyjaśnili dotad skąd mieli spoty.
Internauci byli bezlitośni dla polityków Platformy Obywatelskiej, którzy – jak Tomczyk – próbowali odwrócić uwagę od afery – jak nazywają ją użytkownicy sieci – #TrzaskNASK.
„[pisownia postów oryginalna – red.] Słabe to, @CTomczyk! Jeśli wydaje ci się, że odwrócicie uwagę opinii publicznej i mediów od sprawy #TrzaskNASK, to się grubo mylicie” – Czas rzeczywicie zapłacić za hejt, jaki wylewacie na kontrkandydatów #Trzaskowski2025. Oby afera #NASK odbiła wam się czkawką” – napisał użytkownik X o nicku Pan Filutek.
Kupowanie reklam „na lewo”
Głos zabrali też przedstawiciele koalicji rządzącej. „Jeżeli ktoś na lewo kupował reklamy w Internecie, to musimy to wyjaśnić. To jest dawanie na tacy PiS argumentów za unieważnieniem wyborów” – mówił w porannej rozmowie radia RMF marszałek Sejmu Szymon Hołownia z partii Polska 2050.
Były poseł PiS Paweł Lisiecki zwrócił uwagę na aspekt polityczny skandalu. „Afera z nielegalnym finansowaniem spotów przez osoby związane ze sztabem Trzaskowskiego oraz podmioty zagraniczne jest rozwojowa. Więc sprawcy próbują przekierować uwagę Polaków na to, że to lewicowi dziennikarze odkryli aferę a #NASK zadziałał i wskazał, że źródłem afery jest Rosja” – napisał Lisiecki.
„Wszystko zgodnie z zasadą: jak cię złapią, to krzycz, że to nie twoja ręka” – dodał Lisiecki.
hub/ BA – MA/ X