icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nałęcz: Biliony złotych pod naszymi stopami

Kopalnia Krupiński staje się symbolem nieprawidłowości w polskim górnictwie i geologii. W Sejmie RP rozpoczęła działania komisja ds. kopalni Krupiński. Oprócz prac nad szczegółami związanymi z nieprawidłowościami wokół samej kopalni komisja będzie zajmować się także zagadnieniami dotyczącymi procedowanego od 3 lat projektu Polityki Surowcowej Państwa (PSP). Wątpliwości związane z tym dokumentem mogą mieć bardzo istotne znaczenie dla wszystkich Polaków, gdyż mowa tu o majątku narodowym ukrytym pod powierzchnią ziemi o ogromnej wartości. W grę wchodzą biliony złotych – pisze dr Tomasz Nałęcz, były dyrektor ds. geoinformacji Państwowego Instytutu Geologicznego.

Nieprzypadkowo jednym z kluczowych elementów Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju Premiera Mateusza Morawieckiego jest postawienie na budowę rodzimego kapitału i polskie przedsiębiorstwa. Świadczą o tym konkretne działania związane z zakupem PKO SA, Stoczni Gdańskiej czy też ostatnio Polskich Kolei Linowych. Przykłady te tylko pokazują skalę problemu, a można by stworzyć długą listę sektorów, które w ciągu ostatnich 3 dekad zostały przekazane w ręce zagranicznego kapitału. Wystarczy wspomnieć sektor bankowy, górniczy, hutniczy, energetyczny, stoczniowy, chemiczny itp. W rekordowym 2000 r. sprzedano polski majątek za 27 mld zł. Fakty te uświadamiają, że obecnie niewielki procent majątku znajdującego się na powierzchni należy do polskiego kapitału. Działania rządu ukierunkowane na odzyskiwanie „sreber rodowych” są jak najbardziej słuszne, jednakże należy też uświadomić rządzących, jak i całe społeczeństwo, o wartości majątku należącego do Polaków, jaki posiadamy pod powierzchnią ziem. Majątek ten wielokrotnie przekracza wartością to co zaprząta nam codzienne sprawy na powierzchni. Polskie zasoby kopalin są warte nie miliardy o jakich dyskutuje się konstruując budżet kraju, ale biliony złotych. Należy o tym pamiętać i zadbać o racjonalne zarządzanie tym co należy do obywateli Polski i może stanowić o ich prospericie w najbliższej przyszłości.

Skarby pod ziemią

Komuniści bardzo dobrze wiedzieli, że złoża kopalin stanowią ogromną wartość. Korzystali z tego przez lata, a geologia była jednym z kluczowych kierunków rozwoju wspierającym socjalistyczny przemysł. Dziś geologia jest trochę zapomniana i funkcjonuje na marginesie gospodarki. Niesłusznie. Geolodzy i ich wiedza stanowi klucz do zarządzania podziemnymi skarbami polskiej ziemi. Jak już wspomniano zasoby kopalin przyrody nieożywionej ukryte pod ziemią stanowią niewspółmierny pod względem wartości walor w porównaniu z infrastrukturą znajdującą się na powierzchni.

Doroczne święto geologów i górników Barbórka przypadające w dniu 4 grudnia jest dobrym momentem, aby przyjrzeć się dokładniej temu, co dzieje się z wartymi biliony złotych zasobami znajdującymi się pod powierzchnią a należącymi do obywateli Polski.

Podziemna komisja w Sejmie

Nie jest tematem tego artykułu wskazywanie konkretnych nieprawidłowości w sektorze geologicznym i górniczym, choć wystarczyłoby wspomnieć o przypadku kopalni Krupiński. Przywołuję ten przykład, gdyż stał się on przyczynkiem do powstania sejmowej komisji, która rozpoczęła swoje działania w listopadzie br. Przy okazji spotkań komisji okazało się, że temat jest o wiele szerszy niż by się początkowo wydawało i de facto dotyczy całej polityki sektorowej związanej z Polityką Surowcową Państwa i działaniami prowadzonymi przez Głównego Geologa Kraju. Bez racjonalnego zarządzania i realizacji celów propaństwowych jakie powinny być zdefiniowane w dokumencie strategicznym jakim jest Polityka Surowcowa Państwa Polacy mogą stracić kontrolę nad zasobami kopalin. Zagadnienia te niestety funkcjonują dziś gdzieś na marginesie mediów i w konsekwencji zainteresowanie opinii publicznej jest niewielkie. Społeczeństwo jest manipulowane sprytną propagandą i przekłamaniami. Paradoksalnie nieprawidłowości jakie mogą wyniknąć z wprowadzenia bardzo niebezpiecznych przepisów są nieporównywalne, z tymi które od kilku tygodni elektryzują pierwsze strony mediów dotyczące sprawy Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Jest tu jedno istotne podobieństwo. Do niedawna niewielka grupa obywateli słyszała o KNF. Podobnie sprawy PSP realizowane są gdzieś w zaciszu gabinetów bez większego rozgłosu. A trzeba pamiętać, że dotyczą bilionów złotych należących ciągle jeszcze do obywateli RP.

Surowce są własnością narodu

Należy przypomnieć, że surowce kopalin w Polsce są własnością (dobrem wspólnym) wszystkich obywateli zgodnie z art. 1 Konstytucji RP. Co do zasady surowce te przynależą do społeczeństwa i gospodarowanie nimi musi to respektować. Od prawie trzech lat mamy pełnomocnika rządu do spraw polityki surowcowej państwa w osobie głównego geologa kraju działającego w randze wiceministra w Ministerstwie Środowiska. Efektem trzy letniej działalności pana pełnomocnika jest projekt polityki surowcowej państwa. W związku z wieloma wątpliwościami zgłaszanymi przez ekspertów z dziedziny geologii i górnictwa oraz branżowe związki zawodowe (NSZZ Solidarności, Krajowy Związek Zawodowy Geologów PIG-PIB, Forum Związków Zawodowych), co do jakości tego dokumentu komisja sejmowa ds. kopalni Krupiński zdecydowała się powołać zespół ds. oceny projektu Polityki Surowcowej Państwa i jej skutków dla gospodarki oraz nieuzasadnionego wstrzymania prac geologicznych dokumentujących złoża kopalin użytecznych. Istnieją uzasadnione podstawy, że proces konsultacyjny prowadzony przez Ministerstwo Środowiska był nie do końca rzetelny i nie uwzględniał wielu krytycznych opinii wobec tego dokumentu. Wobec powyższego zespół parlamentarny postanowił przeprowadzić równolegle konsultacje PSP licząc na opinię środowisk, które nie zostały dotąd dopuszczone do dyskusji w tej ważnej dla przyszłości polskich zasobów kopalin sprawie. Więcej na temat mankamentów polityki surowcowej można znaleźć w artykule opublikowanym na łamach portalu BiznesAlert w październiku br. (https://biznesalert.pl/nalecz-polityka-surowcowa-ktorej-nie-ma).

Polityka surowcowa ma znaczenie

Dla uzmysłowienia faktu, jak ważna jest polityka surowcowa należy wspomnieć, że dotyka ona tak istotnych dziedzin jak bezpieczeństwo gospodarcze, w tym energetyczne, a szerzej należy ją także rozpatrywać w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Należy mieć świadomość, że ten kto będzie zarządzał polskimi złożami będzie miał wpływ na niezależność państwa polskiego. Trzeba też pamiętać, że surowce kopalne stanowią podstawę do rozwoju nowoczesnej gospodarki. Wobec powyższego dziwi fakt, że obecny Główny Geolog Kraju z uporem maniaka promuje kierunek pozyskiwania surowców z mitycznych złóż na oceanach, a nie zajmuje się uporządkowaniem transparentności systemu koncesyjnego tu na miejscu w Polsce. Sprawa pozyskiwania kopalin z dna oceanu stanowi lejtmotyw jego wystąpień medialnych (z przerwami na krytykowanie podległego mu Państwowego Instytutu Geologicznego). W pracach nad PSP nie poświęca się niestety zbyt dużo uwagi na jakże istotne rozwiązania i technologie np. związanymi podziemnym zgazowaniem węgla. Takie przykłady można mnożyć. Zdumiewające jest także to, że kilka dni po kolejnym incydencie agresji Rosji na Ukrainę na portalu wnp.pl minister polskiego rządu wypowiada się nawołując do współpracy z Rosją w zakresie wydobycia surowców z dna oceanicznego. Wszystko to razem jest bardzo dziwne i dlatego też tym bardziej warto dokładniej przyjrzeć się temu co tak naprawdę znajduje się w polityce surowcowej, gdyż zapisy tego dokumentu i innych powiązanych mogą na lat wpłynąć na bezpieczeństwo i prosperitę Rzeczpospolitej oraz jej obywateli. Nie ulega wątpliwości, że Polska zdecydowanie potrzebuje rzetelnej i nowoczesnej polityki surowcowej. Niestety przedstawiony dokument nie gwarantuje tego, szczególnie że przeprowadzone konsultacje miały charakter wybiórczy i wokół tego procesu pojawia się szereg wątpliwości, w tym finansowych. Warto też wspomnieć, że trudno przygotowywać PSP nie znając założeń Polityki Energetycznej. Obserwując medialne wypowiedzi można odnieść wrażenie, że polityka surowcowa jest już gotowa. Nic bardziej mylnego, ciągle to tylko projekt. Widać też pewną niespójność dokumentów strategicznych, gdyż dopiero co Minister Energii przedstawił założenia nadrzędnego do PSP projektu PEP2040. Pracując nad PSP należy przede wszystkim ocenić i wycenić zasoby surowców jakimi dysponuje Polska, aby racjonalnie prowadzić politykę w tym zakresie. Dopiero na tej podstawie można podejmować decyzje o ekspansji zagranicznej (przypomnieć tu należy nieudane polskie inwestycje w Kongo, Chile, Senegalu czy Kanadzie). Geologia jest to bardzo skomplikowana materia wymagająca wiedzy i fachowych, doświadczonych kadr.

Komu i dlaczego przeszkadza 100-u letni Państwowy Instytut Geologiczny?

Na marginesie rozważań o polityce surowcowej trzeba też wspomnieć o sytuacji Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG-PIB). Instytucja ta od wielu lat realizuje zadania państwowej służby geologicznej i państwowej służby hydrogeologicznej i jest nadzorowana przez Ministerstwo Środowiska, a dokładniej podlega Głównemu Geologowi Kraju (GGK). W każdym państwie służba geologiczna stanowi kluczowy element wykonawczy polityki surowcowej. Jak donosi dziennik Rzeczpospolita powodem dymisji ostatniego dyrektora PIG-PIB było dążenie do uruchomienia centralnego magazynu próbek geologicznych w Leszczach w Wielkopolsce. Wydaje się, co najmniej dziwne, że Minister Środowiska w ciągu 3 lat wymienił 5 razy dyrektora PIG-PIB, a w mediach ciągle pojawiają się insynuacje, że ta instytucja źle działa. Pan minister Mariusz Jędrysek niestety w swoich wypowiedziach wielokrotnie mijał się z prawdą, co było tematem m. in. polemiki w Tygodniku Solidarność (https://www.tysol.pl/a20525–Polemika-Dr-Tomasz-Nalecz-PIG-dzialal-z-ogromnymi-sukcesami). Twierdzenia, że nie można realizować zadań w zakresie geologii, gdyż nie ma kto ich realizować wydają się co najmniej dziwne. Szczególnie jeżeli w PIG-PIB pracuje 800 osób, a w departamentach podległych GGK ponad 60 kolejnych. Sprawa PIG-PIB i powiązanej z polityką surowcową Polskiej Agencji Geologicznej (PAG) mającej zastąpić PIG-PIB jest kolejnym tematem zainteresowania zespołu parlamentarnego, gdyż dotyczą aspektów organizacyjnych PSP.

Wystarczy wspomnieć, że do tej pory roczny budżet PIG wynosił ok. 140 mln zł, a planowany na 2019 r. budżet nowej instytucji Polskiej Agencji Geologicznej wynosi 411 mln złotych. Na co ma być przeznaczona ogromna kwota różniąca wspomniane budżety, a wynosząca prawie 300 mln zł (w uzasadnieniu do ustawy o PAG trudno rzetelne znaleźć wyjaśnienie). Taka sytuacja szokuje szczególnie, że tak kwota dotyczy pierwszego roku instytucji. Nie da się rozsądnie zagospodarować takich pieniędzy w pierwszym roku organizacji instytucji. Nie ulega wątpliwości, że pieniądze te zostaną zmarnowane lub w najlepszym wypadku zwrócone do budżetu państwa, chyba że jest inny ukryty plan. W tym miejscu trzeba jeszcze dodać, że zgodnie z zapisami do projektu ustawy o PAG ma przejąć tylko część zadań PIG. Zadania państwowej służby hydrogeologicznej pozostaną w kompetencjach Ministerstwa Żeglugi i Gospodarki Morskiej. To wszystko razem pokazuje skale niejasności wokół finansów PAG. Zupełnie inną sprawą jest problem merytoryczny rozbicia zadań geologicznych i hydrogeologicznych do dwóch niezależnych instytucji, co może objawić się paraliżem w realizacji prac. Na szczęście sprawa PAG nie stanęła jeszcze na Radzie Ministrów, więc miejmy nadzieję, że to ostrzeżenie zostanie potraktowane poważnie przez rząd.

Nieuzasadniona blokada prac geologicznych

Komisja ds. kopalni Krupiński oczywiście będzie się zajmowała także konkretnymi przypadkami nieuzasadnionego wstrzymania prac geologicznych dokumentujących złoża kopalin użytecznych. Wszystko to ma na celu pokazanie obywatelom jakim majątkiem dysponuje Skarb Państwa pod ziemią i wskazanie kierunków do ich racjonalnego zagospodarowania, tak aby korzystali na tym przede wszystkim obywatele, a nie reprezentanci zagranicznego kapitału.

Złoża kopalin warte biliony złotych wymagają sprawnego zarządzania

Wątpliwości wokół merytorycznego poziomu polityki surowcowej państwa oraz formuły procedowania tego dokumentu będą bardzo ważnym zadaniem dla prac sejmowej komisji ds. kopalni Krupiński. Kuriozalna sprawa kopalni Krupiński, wielokrotnie opisywana w mediach, może stać się symboliczna dla podjęcia wreszcie rzetelnej dyskusji i uporządkowania spraw geologii chyba pozostawianych nieprzypadkowo odłogiem przez kolejne rządy. Sprawa dotyczy bilionów złotych należących do obywateli Polski a zdeponowanych pod naszymi stopami. Warto, aby te ogromne kwoty były zarządzane przez osoby dysponujące wiedzą i wizją, ale też zgodnie z transparentnymi procedurami i zasadami patriotyzmu gospodarczego. Sprawa ta jest zbyt istotna i nie ma tu miejsca na prywatę lub partyjne rozgrywki. Polsce potrzebna jest przede wszystkim profesjonalna służba geologiczna realizująca zadania w interesie państwa i obywateli. Pod koniec 2015 r. wydawało się, że jest ogromna szansa na zmiany, niestety stracono trzy lata i w efekcie powstał ułomny projekt polityki surowcowej państwa oraz kuriozalny pomysł „ukrainizacji” polskiej geologii w postaci projektu ustawy o Polskiej Agencji Geologicznej lub tego co z tej ustawy dziś pozostało. Zanim Polska zwróci się w odmęty oceanu, szukając tam Świętego Graala, należy przede wszystkim uporządkować i zwaloryzować zasoby, którymi dysponujemy tu między Bugiem a Odrą. Należy mieć nadzieję, że w prace komisji sejmowej włączą się wszystkie siły polityczne w celu zadbania o prosperitę kolejnych pokoleń Polaków. Polskie surowce nie mają barw partyjnych, należą do narodu.

Niedługo po Barbórce należy życzyć geologom i górnikom tradycyjnie, Szczęść Boże!

Kopalnia Krupiński staje się symbolem nieprawidłowości w polskim górnictwie i geologii. W Sejmie RP rozpoczęła działania komisja ds. kopalni Krupiński. Oprócz prac nad szczegółami związanymi z nieprawidłowościami wokół samej kopalni komisja będzie zajmować się także zagadnieniami dotyczącymi procedowanego od 3 lat projektu Polityki Surowcowej Państwa (PSP). Wątpliwości związane z tym dokumentem mogą mieć bardzo istotne znaczenie dla wszystkich Polaków, gdyż mowa tu o majątku narodowym ukrytym pod powierzchnią ziemi o ogromnej wartości. W grę wchodzą biliony złotych – pisze dr Tomasz Nałęcz, były dyrektor ds. geoinformacji Państwowego Instytutu Geologicznego.

Nieprzypadkowo jednym z kluczowych elementów Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju Premiera Mateusza Morawieckiego jest postawienie na budowę rodzimego kapitału i polskie przedsiębiorstwa. Świadczą o tym konkretne działania związane z zakupem PKO SA, Stoczni Gdańskiej czy też ostatnio Polskich Kolei Linowych. Przykłady te tylko pokazują skalę problemu, a można by stworzyć długą listę sektorów, które w ciągu ostatnich 3 dekad zostały przekazane w ręce zagranicznego kapitału. Wystarczy wspomnieć sektor bankowy, górniczy, hutniczy, energetyczny, stoczniowy, chemiczny itp. W rekordowym 2000 r. sprzedano polski majątek za 27 mld zł. Fakty te uświadamiają, że obecnie niewielki procent majątku znajdującego się na powierzchni należy do polskiego kapitału. Działania rządu ukierunkowane na odzyskiwanie „sreber rodowych” są jak najbardziej słuszne, jednakże należy też uświadomić rządzących, jak i całe społeczeństwo, o wartości majątku należącego do Polaków, jaki posiadamy pod powierzchnią ziem. Majątek ten wielokrotnie przekracza wartością to co zaprząta nam codzienne sprawy na powierzchni. Polskie zasoby kopalin są warte nie miliardy o jakich dyskutuje się konstruując budżet kraju, ale biliony złotych. Należy o tym pamiętać i zadbać o racjonalne zarządzanie tym co należy do obywateli Polski i może stanowić o ich prospericie w najbliższej przyszłości.

Skarby pod ziemią

Komuniści bardzo dobrze wiedzieli, że złoża kopalin stanowią ogromną wartość. Korzystali z tego przez lata, a geologia była jednym z kluczowych kierunków rozwoju wspierającym socjalistyczny przemysł. Dziś geologia jest trochę zapomniana i funkcjonuje na marginesie gospodarki. Niesłusznie. Geolodzy i ich wiedza stanowi klucz do zarządzania podziemnymi skarbami polskiej ziemi. Jak już wspomniano zasoby kopalin przyrody nieożywionej ukryte pod ziemią stanowią niewspółmierny pod względem wartości walor w porównaniu z infrastrukturą znajdującą się na powierzchni.

Doroczne święto geologów i górników Barbórka przypadające w dniu 4 grudnia jest dobrym momentem, aby przyjrzeć się dokładniej temu, co dzieje się z wartymi biliony złotych zasobami znajdującymi się pod powierzchnią a należącymi do obywateli Polski.

Podziemna komisja w Sejmie

Nie jest tematem tego artykułu wskazywanie konkretnych nieprawidłowości w sektorze geologicznym i górniczym, choć wystarczyłoby wspomnieć o przypadku kopalni Krupiński. Przywołuję ten przykład, gdyż stał się on przyczynkiem do powstania sejmowej komisji, która rozpoczęła swoje działania w listopadzie br. Przy okazji spotkań komisji okazało się, że temat jest o wiele szerszy niż by się początkowo wydawało i de facto dotyczy całej polityki sektorowej związanej z Polityką Surowcową Państwa i działaniami prowadzonymi przez Głównego Geologa Kraju. Bez racjonalnego zarządzania i realizacji celów propaństwowych jakie powinny być zdefiniowane w dokumencie strategicznym jakim jest Polityka Surowcowa Państwa Polacy mogą stracić kontrolę nad zasobami kopalin. Zagadnienia te niestety funkcjonują dziś gdzieś na marginesie mediów i w konsekwencji zainteresowanie opinii publicznej jest niewielkie. Społeczeństwo jest manipulowane sprytną propagandą i przekłamaniami. Paradoksalnie nieprawidłowości jakie mogą wyniknąć z wprowadzenia bardzo niebezpiecznych przepisów są nieporównywalne, z tymi które od kilku tygodni elektryzują pierwsze strony mediów dotyczące sprawy Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Jest tu jedno istotne podobieństwo. Do niedawna niewielka grupa obywateli słyszała o KNF. Podobnie sprawy PSP realizowane są gdzieś w zaciszu gabinetów bez większego rozgłosu. A trzeba pamiętać, że dotyczą bilionów złotych należących ciągle jeszcze do obywateli RP.

Surowce są własnością narodu

Należy przypomnieć, że surowce kopalin w Polsce są własnością (dobrem wspólnym) wszystkich obywateli zgodnie z art. 1 Konstytucji RP. Co do zasady surowce te przynależą do społeczeństwa i gospodarowanie nimi musi to respektować. Od prawie trzech lat mamy pełnomocnika rządu do spraw polityki surowcowej państwa w osobie głównego geologa kraju działającego w randze wiceministra w Ministerstwie Środowiska. Efektem trzy letniej działalności pana pełnomocnika jest projekt polityki surowcowej państwa. W związku z wieloma wątpliwościami zgłaszanymi przez ekspertów z dziedziny geologii i górnictwa oraz branżowe związki zawodowe (NSZZ Solidarności, Krajowy Związek Zawodowy Geologów PIG-PIB, Forum Związków Zawodowych), co do jakości tego dokumentu komisja sejmowa ds. kopalni Krupiński zdecydowała się powołać zespół ds. oceny projektu Polityki Surowcowej Państwa i jej skutków dla gospodarki oraz nieuzasadnionego wstrzymania prac geologicznych dokumentujących złoża kopalin użytecznych. Istnieją uzasadnione podstawy, że proces konsultacyjny prowadzony przez Ministerstwo Środowiska był nie do końca rzetelny i nie uwzględniał wielu krytycznych opinii wobec tego dokumentu. Wobec powyższego zespół parlamentarny postanowił przeprowadzić równolegle konsultacje PSP licząc na opinię środowisk, które nie zostały dotąd dopuszczone do dyskusji w tej ważnej dla przyszłości polskich zasobów kopalin sprawie. Więcej na temat mankamentów polityki surowcowej można znaleźć w artykule opublikowanym na łamach portalu BiznesAlert w październiku br. (https://biznesalert.pl/nalecz-polityka-surowcowa-ktorej-nie-ma).

Polityka surowcowa ma znaczenie

Dla uzmysłowienia faktu, jak ważna jest polityka surowcowa należy wspomnieć, że dotyka ona tak istotnych dziedzin jak bezpieczeństwo gospodarcze, w tym energetyczne, a szerzej należy ją także rozpatrywać w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Należy mieć świadomość, że ten kto będzie zarządzał polskimi złożami będzie miał wpływ na niezależność państwa polskiego. Trzeba też pamiętać, że surowce kopalne stanowią podstawę do rozwoju nowoczesnej gospodarki. Wobec powyższego dziwi fakt, że obecny Główny Geolog Kraju z uporem maniaka promuje kierunek pozyskiwania surowców z mitycznych złóż na oceanach, a nie zajmuje się uporządkowaniem transparentności systemu koncesyjnego tu na miejscu w Polsce. Sprawa pozyskiwania kopalin z dna oceanu stanowi lejtmotyw jego wystąpień medialnych (z przerwami na krytykowanie podległego mu Państwowego Instytutu Geologicznego). W pracach nad PSP nie poświęca się niestety zbyt dużo uwagi na jakże istotne rozwiązania i technologie np. związanymi podziemnym zgazowaniem węgla. Takie przykłady można mnożyć. Zdumiewające jest także to, że kilka dni po kolejnym incydencie agresji Rosji na Ukrainę na portalu wnp.pl minister polskiego rządu wypowiada się nawołując do współpracy z Rosją w zakresie wydobycia surowców z dna oceanicznego. Wszystko to razem jest bardzo dziwne i dlatego też tym bardziej warto dokładniej przyjrzeć się temu co tak naprawdę znajduje się w polityce surowcowej, gdyż zapisy tego dokumentu i innych powiązanych mogą na lat wpłynąć na bezpieczeństwo i prosperitę Rzeczpospolitej oraz jej obywateli. Nie ulega wątpliwości, że Polska zdecydowanie potrzebuje rzetelnej i nowoczesnej polityki surowcowej. Niestety przedstawiony dokument nie gwarantuje tego, szczególnie że przeprowadzone konsultacje miały charakter wybiórczy i wokół tego procesu pojawia się szereg wątpliwości, w tym finansowych. Warto też wspomnieć, że trudno przygotowywać PSP nie znając założeń Polityki Energetycznej. Obserwując medialne wypowiedzi można odnieść wrażenie, że polityka surowcowa jest już gotowa. Nic bardziej mylnego, ciągle to tylko projekt. Widać też pewną niespójność dokumentów strategicznych, gdyż dopiero co Minister Energii przedstawił założenia nadrzędnego do PSP projektu PEP2040. Pracując nad PSP należy przede wszystkim ocenić i wycenić zasoby surowców jakimi dysponuje Polska, aby racjonalnie prowadzić politykę w tym zakresie. Dopiero na tej podstawie można podejmować decyzje o ekspansji zagranicznej (przypomnieć tu należy nieudane polskie inwestycje w Kongo, Chile, Senegalu czy Kanadzie). Geologia jest to bardzo skomplikowana materia wymagająca wiedzy i fachowych, doświadczonych kadr.

Komu i dlaczego przeszkadza 100-u letni Państwowy Instytut Geologiczny?

Na marginesie rozważań o polityce surowcowej trzeba też wspomnieć o sytuacji Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG-PIB). Instytucja ta od wielu lat realizuje zadania państwowej służby geologicznej i państwowej służby hydrogeologicznej i jest nadzorowana przez Ministerstwo Środowiska, a dokładniej podlega Głównemu Geologowi Kraju (GGK). W każdym państwie służba geologiczna stanowi kluczowy element wykonawczy polityki surowcowej. Jak donosi dziennik Rzeczpospolita powodem dymisji ostatniego dyrektora PIG-PIB było dążenie do uruchomienia centralnego magazynu próbek geologicznych w Leszczach w Wielkopolsce. Wydaje się, co najmniej dziwne, że Minister Środowiska w ciągu 3 lat wymienił 5 razy dyrektora PIG-PIB, a w mediach ciągle pojawiają się insynuacje, że ta instytucja źle działa. Pan minister Mariusz Jędrysek niestety w swoich wypowiedziach wielokrotnie mijał się z prawdą, co było tematem m. in. polemiki w Tygodniku Solidarność (https://www.tysol.pl/a20525–Polemika-Dr-Tomasz-Nalecz-PIG-dzialal-z-ogromnymi-sukcesami). Twierdzenia, że nie można realizować zadań w zakresie geologii, gdyż nie ma kto ich realizować wydają się co najmniej dziwne. Szczególnie jeżeli w PIG-PIB pracuje 800 osób, a w departamentach podległych GGK ponad 60 kolejnych. Sprawa PIG-PIB i powiązanej z polityką surowcową Polskiej Agencji Geologicznej (PAG) mającej zastąpić PIG-PIB jest kolejnym tematem zainteresowania zespołu parlamentarnego, gdyż dotyczą aspektów organizacyjnych PSP.

Wystarczy wspomnieć, że do tej pory roczny budżet PIG wynosił ok. 140 mln zł, a planowany na 2019 r. budżet nowej instytucji Polskiej Agencji Geologicznej wynosi 411 mln złotych. Na co ma być przeznaczona ogromna kwota różniąca wspomniane budżety, a wynosząca prawie 300 mln zł (w uzasadnieniu do ustawy o PAG trudno rzetelne znaleźć wyjaśnienie). Taka sytuacja szokuje szczególnie, że tak kwota dotyczy pierwszego roku instytucji. Nie da się rozsądnie zagospodarować takich pieniędzy w pierwszym roku organizacji instytucji. Nie ulega wątpliwości, że pieniądze te zostaną zmarnowane lub w najlepszym wypadku zwrócone do budżetu państwa, chyba że jest inny ukryty plan. W tym miejscu trzeba jeszcze dodać, że zgodnie z zapisami do projektu ustawy o PAG ma przejąć tylko część zadań PIG. Zadania państwowej służby hydrogeologicznej pozostaną w kompetencjach Ministerstwa Żeglugi i Gospodarki Morskiej. To wszystko razem pokazuje skale niejasności wokół finansów PAG. Zupełnie inną sprawą jest problem merytoryczny rozbicia zadań geologicznych i hydrogeologicznych do dwóch niezależnych instytucji, co może objawić się paraliżem w realizacji prac. Na szczęście sprawa PAG nie stanęła jeszcze na Radzie Ministrów, więc miejmy nadzieję, że to ostrzeżenie zostanie potraktowane poważnie przez rząd.

Nieuzasadniona blokada prac geologicznych

Komisja ds. kopalni Krupiński oczywiście będzie się zajmowała także konkretnymi przypadkami nieuzasadnionego wstrzymania prac geologicznych dokumentujących złoża kopalin użytecznych. Wszystko to ma na celu pokazanie obywatelom jakim majątkiem dysponuje Skarb Państwa pod ziemią i wskazanie kierunków do ich racjonalnego zagospodarowania, tak aby korzystali na tym przede wszystkim obywatele, a nie reprezentanci zagranicznego kapitału.

Złoża kopalin warte biliony złotych wymagają sprawnego zarządzania

Wątpliwości wokół merytorycznego poziomu polityki surowcowej państwa oraz formuły procedowania tego dokumentu będą bardzo ważnym zadaniem dla prac sejmowej komisji ds. kopalni Krupiński. Kuriozalna sprawa kopalni Krupiński, wielokrotnie opisywana w mediach, może stać się symboliczna dla podjęcia wreszcie rzetelnej dyskusji i uporządkowania spraw geologii chyba pozostawianych nieprzypadkowo odłogiem przez kolejne rządy. Sprawa dotyczy bilionów złotych należących do obywateli Polski a zdeponowanych pod naszymi stopami. Warto, aby te ogromne kwoty były zarządzane przez osoby dysponujące wiedzą i wizją, ale też zgodnie z transparentnymi procedurami i zasadami patriotyzmu gospodarczego. Sprawa ta jest zbyt istotna i nie ma tu miejsca na prywatę lub partyjne rozgrywki. Polsce potrzebna jest przede wszystkim profesjonalna służba geologiczna realizująca zadania w interesie państwa i obywateli. Pod koniec 2015 r. wydawało się, że jest ogromna szansa na zmiany, niestety stracono trzy lata i w efekcie powstał ułomny projekt polityki surowcowej państwa oraz kuriozalny pomysł „ukrainizacji” polskiej geologii w postaci projektu ustawy o Polskiej Agencji Geologicznej lub tego co z tej ustawy dziś pozostało. Zanim Polska zwróci się w odmęty oceanu, szukając tam Świętego Graala, należy przede wszystkim uporządkować i zwaloryzować zasoby, którymi dysponujemy tu między Bugiem a Odrą. Należy mieć nadzieję, że w prace komisji sejmowej włączą się wszystkie siły polityczne w celu zadbania o prosperitę kolejnych pokoleń Polaków. Polskie surowce nie mają barw partyjnych, należą do narodu.

Niedługo po Barbórce należy życzyć geologom i górnikom tradycyjnie, Szczęść Boże!

Najnowsze artykuły